Nick Horrigan został kiedyś wplątany w zabójstwo swojego ojczyma - agenta służb specjalnych, pracującego przy ochronie wiceprezydenta Caruthersa. Choć było to oskarżenie całkiem bezpodstawne, wystarczyło, by wywrócić całe jego życie do góry nogami... Teraz, po latach żyje we względnym spokoju. Przynajmniej do czasu wtargnięcia do jego domu w środku nocy agentów służb specjalnych. Nagle okazuje się, że niebezpieczny terrorysta zgadza się porozmawiać wyłącznie z nim. Nie mając innego wyboru, Nick wyrusza na spotkanie. Na miejscu okazuje się jednak, że nie ma żadnej bomby, a domniemany terrorysta, który przedstawia się jako Charlie, znał Franka, jego ojczyma, gdy ten był jeszcze w wojsku. Mężczyzna przekazuje mu klucz i zaczyna tłumaczyć powody, dla których ściągnął tu Nicka. Nie ma jednak okazji dokończyć swojej opowieści, gdyż służby specjalne zaczynają działać...
Wkrótce Nick budzi się w szpitalu, gdzie wszyscy okrzykują go bohaterem. Ale czy słusznie? Przecież to nie był nawet prawdziwy atak terrorystyczny. Ponadto ze względu na zbliżające się wybory, na spotkanie z nim nalega sam prezydent Bilton. Jego osoba wzbudza wielkie zainteresowanie, jednak Nick woli pozostać anonimowy. Problem w tym, że teraz wszystko jest podejrzane, a on sam jest pod niemal stałą obserwacją. Dlaczego? Czy wpadł na trop jakiejś tajemnicy wagi państwowej? Pewnie dałby sobie z tym spokój, gdyby nie to, że nie daje mu spokoju wizja Franka wplątanego w niebezpieczną aferę. Przekonany o jego niewinności postanawia poznać prawdę, by oczyścić imię ojczyma.
"Nie da się przejść życia, by nikogo nie skrzywdzić."
Całkiem zgrabnie poprowadzona intryga, barwni bohaterowie, tajemnice i niedopowiedzenia, których z każdą chwilą przybywa... To wszystko sprawia, że w opisane tu wydarzenia są wciągające i czyta się je z niemałą przyjemnością. Nick - z całą swoją przeszłością i przesadną dbałością o bezpieczeństwo - jest postacią dość barwną. Gdy sytuacja tego wymagała, zwykle decydował się na ucieczkę, jednak nie tym razem. Za cel postawił sobie doprowadzenie tej sprawy do końca. Aby tego dokonać odświeża stare znajomości i zawiera nowe, poza tym przydatne okażą się umiejętności, które nabył mieszkając z Frankiem. Czy da sobie radę? Znajdziemy też kilka innych ciekawych postaci. Jedną z nich jest Induma, genialna informatyczka hinduskiego pochodzenia. Nick zawsze może na nią liczyć, choć ich związek od dawna należy do przeszłości. Gdyby nie jej kontakty, niewiele udałoby mu się zdziałać. Poza tym jest jeszcze Homer, pewien bezdomny, którego Nick uważa za przyjaciela, a który również miał swój udział w jego osobistym śledztwie. Jaki był powód całego tego zamieszania? Czy było warto? Sprawdźcie sami.
Ponadto znajdziemy tu pewien wątek polityczny. Raz po raz przewijały się tu opinie i inne takie na temat dwóch kandydatów na prezydenta, ich odmiennych poglądów i kampanii. Było to niezbędne, ponieważ sprawa ta dotyczyła również polityki. Może nie byłam jakoś szczególnie zachwycona tą książką, jednak prezentuje całkiem przyzwoity poziom i dobrze mi się ją czytało. Pierwszy raz miałam do czynienia z twórczością tego autora, jednak jeśli będę miała okazję, chętnie przeczytam inne jego dzieła.
"Najważniejsze, czego się nauczyłem w życiu, to że ludzi nie pogrąża jedna chwila, lecz tysiąc drobnych decyzji."