"Ciemność przed świtem" to dzieło pisarskiego duetu matki z synem. W skład trylogii wchodzi również "Blood-Kissed Sky" oraz "After Daybreak", dotychczas nie opublikowane w Polsce.
Od czasów "Zmierzchu" literaturę paranormal romance z wampirami w roli głównej omijam szerokim łukiem. Książka J. A. London skusiła mnie tajemniczą okładką, a bardzo niska cena zrobiła swoje. Sięgając po nią nie miałam wygórowanych oczekiwań. Tym bardziej efekt końcowy mnie zaskoczył.
Po trzydziestoletniej wojnie z wampirami na świecie panuje złudny pokój. Podpisanie traktatu Wamp-Lu miało zapewnić mieszkańcom Denver spokój i bezpieczeństwo. Tymczasem zostali zamknięci i odgrodzeni od innych miast monstrualnym murem, za którym czają się one - istoty nocy - oczekujące od ludzi całkowitego posłuszeństwa i regularnych, obfitych dostaw krwi. W zniszczonym i splądrowanym mieście siedemnastoletnia Dawn zostaje wybrana na wysłanniczkę ludzi. Ma za zadanie prowadzić negocjację z wampirem sprawującym władzę nad miastem, w celu poprawienia bytu mieszkańców. Jednak Krwawy Lord ma zupełnie inne plany względem nastolatki. Jej życie skomplikuje się jeszcze bardziej, kiedy pojawi się w nim tajemniczy Victor.
Momentami brutalna powieść o mroku, nocy i krwi, okazała się dla mnie miłym zaskoczeniem. Dawn nie okazała się kolejną szarą i płytką postacią, ale mądrą i odważną dziewczyną, która pomimo przeciwności losu nie poddaję się i dalej walczy o lepszy świat i lepsze życie. Nie tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla mieszkańców miasta za których odpowiada. Nie jest super bohaterką, ma całkowitą świadomość swoich wad i słabości. Polubiłam ją już od pierwszych stron i bardzo szybko stała się jedną z moich ulubionych bohaterek. Dawn to niezwykle barwna postać dzięki wyróżniającej jej sile charakteru, oporowi w dążeniu do celu oraz wierze w siebie i innych.
"- Złapiesz mnie, jak spadnę, co? - pytam.
- Złapię cię, zanim zdążysz się ześlizgnąć."
Z samego początku ciężko było przywyknąć mi do pierwszoosobowej narracji prowadzonej w czasie teraźniejszym, ale na dłuższą metę okazało się bardzo miłą odmianą. Styl powieści jest interesujący i wciągający, przez co książkę pochłania się błyskawicznie. Równomiernie rozłożona akcja nie pozwala nam się nudzić: znajdziemy tutaj pasję, namiętność, tajemnicę, krwawą walkę o przetrwanie. Fabuła momentami była przewidywalna i oczywista, a postać czarnego charakteru nie zaskoczyła mnie wcale. Możliwe, że dlatego że postaci było tak wiele, przez co wybór tego "złego" był bardzo ograniczony. Trzeba jednak przyznać, że wykreowane postacie są przemyślane i niebanalne, przez co wybór pomiędzy dwoma amantami staję się na prawdę ciężki. Tak jak nigdy nie rozumiałam wahań głównej bohaterki i oczywiste było od razu kogo wybierze, to w tym przypadku nie byłam tego taka pewna. Micheal okazał się cudownym, opiekuńczym chłopakiem i nie chciałam aby cierpiał, ale tajemniczy Victor był przerażająco pociągający i nie sposób było mu się oprzeć. Matka i syn w kreacji głównych bohaterów przeszli samych siebie.
"Odkąd cię poznałem, po raz pierwszy w życiu zrozumiałem, o co walczę. Jesteś dla mnie każdym wschodem słońca, którego nigdy nie zobaczę. "
Za jedną wadę serii mogę uznać brak publikacji kolejnych części w Polsce oraz jakichkolwiek informacji na ten temat, ale jest to winą autorów, a wydawnictwa. "Ciemność przed świtem" bardzo przypadła mi do gustu, zaskoczyła mnie i wciągnęła całkowicie. Pokochałam nieustraszoną Dawn, tajemniczego Victora i pewnego złego mrocznego chłopca, który pokazał, że potrafi pokazać pazurki. Już za nimi tęsknie i z przyjemnością sięgnę po kontynuację, ponieważ czuję, że będzie jeszcze lepiej!