W ostatnim czasie sporo słyszę o niepozornej, a mimo to niezwykle ciekawej polskiej pisarce Katarzynie Michalak i jej najnowszej powieści „Sklepik z niespodzianką. Adela”. Zachwytów nad książką wciąż nie ma końca, więc skuszona, postanowiłam wreszcie rozpocząć znajomość z autorką, która podobno ma lekkie pióro, skłonność do dialogów i niechęć do opisów przyrody. A więc wszystko co uwielbiam! Podziwiam autorów, którzy potrafią niesamowicie zobrazować naturę za pomocą liter, ale potrzebuję odpowiedniego nastroju by takowe opisy czytać. Tym razem miałam ochotę na coś lekkiego, choć odrobinę poruszającego serce, a jednocześnie wywołującego uśmiech na twarzy. Jak myślicie, czy Katarzynie Michalak udało się spełnić moje oczekiwania książką pod tajemniczym tytułem „Zmyślona”?
Przed rozpoczęciem czytania, przyznam szczerze, nie zajrzałam do opisu. Kiedy więc dowiedziałam się, że "Zmyślona" to przystań, magiczne miejsce, w którym mieszka leśniczy Patryk, byłam naprawdę bardzo zaskoczona, od początku przekonana, że to opowieść o jakiejś "zmyślonej" kobiecie. W związku z tym pani Katarzyna ma już u mnie jeden plus - potrafi nieźle zaskoczyć czytelnika i to pozytywnie! ;) Następną niespodzianką, już po zapoznaniu się z opisem, stała się wiadomość, że to trzecia część opowieści o niesamowitej pani weterynarz – Patrycji. Jako pierwsza bowiem powstała „Poczekajka”, a druga w kolejności „Zachcianek”. No cóż, u mnie to już nie nowość, że zaczynam od nie tej strony co powinnam. Nawet znajomi się śmieją, że skoro gazety oglądam od końca, to czemu książek tak nie czytam? ;) Dalej dowiaduję się, że autorka obiecuje nam „dużo radości i wzruszeń, wiele szalonych przygód, grę emocji, a przede wszystkim piękną, dobrą miłość.” Czyli nieustająco to czego wtenczas oczekiwałam.
Trochę obawiałam się, iż nie będę mogła się połapać w akcji, postaciach, ponieważ niektórzy bohaterowie pojawiali się już we wcześniejszych częściach z serii. Jednak moje obawy na szczęście się nie sprawdziły, a ja szybko się „zadomowiłam” wśród Patryka, dwójki szatańskich wręcz dzieci - Lusi i Adasia oraz ich opiekunki Dominiki, a później wśród innych bardzo ciekawych i barwnych bohaterów. Interesującą rolę miały również zwierzęta – psy, krowy, owce i wiele, wiele innych. Jesteście ciekawi jakie funkcje miały ci czworonożni przyjaciele? Czym prędzej sięgnijcie po „Zmyśloną”, a wówczas się dowiecie! ;)
Dawno nie płakałam przy książce, tak ja podczas czytania „Zmyślonej”.. Zarówno ze wzruszenia, ze smutku jak i z radości. Polecam wszystkim z czystym serca i wiem, że to na pewno nie ostatnia książka pani Michalak, z którą zamierzam się zapoznać.
~~*~~*~~
Zastanawiacie się pewnie nad tytułem recenzji. Sporo czasu nad nim myślałam. Ale uważam, że jest właściwy, gdyż właśnie to wywnioskowałam z książki pani Katarzyny Michalak. Mimo humoru i zabawnych, z „przymrużeniem oka” sytuacji, które prezentuje nam autorka, między innymi gdy Patryk i Dominika starają się zapanować nad dwojgiem czarcich dzieci, aby nie stracić swojej dominującej pozycji, powieść „Zmyślona” uczy czegoś bardzo istotnego. A mianowicie, żebyś, drogi czytelniku, nigdy się nie poddawał, mimo przeciwności losu, nie robił innym, tego co Tobie nie miłe i nie pozwolił, aby szatan zawładnął Twoim życiem..
I pamiętaj, nie zawsze prawdą jest to, co tak często usilnie sobie wmawiamy..
„Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności.”