Kunsztem literackim Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk zachwycam się od momentu przeczytania cyklu „Podróż do miasta świateł”. Jestem pod ogromnym wrażeniem, kiedy Polacy potrafią tak posługiwać się ojczystym językiem. Szanuję ich, podziwiam, a także staram się brać z nich przykład. Moim wielkim marzeniem jest posiadanie tak bogatego słownictwa oraz umiejętność posługiwania się nim. Ponadto autorka zdobyła moje serce swoją wiedzą historyczną, którą tak perfekcyjnie wykorzystuje w swoich powieściach. I dlatego też, chociaż ostatnio nie sięgam często po literaturę obyczajową, nie potrafiłam oprzeć się pierwszemu tomowi kolejnego cyklu spod pióra polskiej pisarki „Fortuna i namiętności” zatytułowanym „Klątwa”.
Akcja powieści rozpoczyna się na Litwie spaleniem na stosie młodej dziewczyny oskarżonej o uprawianie czarów. To zdarzenie mające miejsce w roku 1733 rozpocznie długi i męczący okres dla wszystkich, bowiem oskarżona w tuż przed śmiercią rzuciła klątwę na winnych swojej krzywdy. A skutki tego będą dotkliwe nawet dla tych, którzy o niczym nie słyszeli.
Prawdziwe fatum rozpoczyna z chwilą śmierci króla Augusta II. Od tej pory akcja nabiera rozpędu, niespodziewane zwroty akcji potrafią naprawdę zaskoczyć czytelnika. Rozpoczyna się wolna elekcja, która rodzi zatargi między polską szlachtą. Powstają spory polityczne, a nawet powstają nie dość, że przymusowe, to czasami nawet bardzo dziwne związki małżeńskie. Ojcowie oddają swoje córki w niewłaściwe ręce, a synowie nie mogą znaleźć idealnej dla siebie partii. Wydarzenia historyczne zdecydowanie nie były przychylne zakochanym, szczególnie tym pochodzącym z dwóch różnych stanów. Mezalianse na ten czas nawet nie wchodziły w grę. Zresztą na prawdziwa miłość praktycznie nie było miejsca ani czasu. Wszystko stało się tylko polityczną grą, z góry skazaną na przegraną.
Małgorzata Gutowska-Adamczyk stworzyła naprawdę barwne, wyraziste i niezwykle intrygujące postacie. Na główny plan wysuwają się dwie młode wdowy niska stanem Zofia Niezgodzka i Cecylia, córka kasztelana. Jednym z najważniejszych bohaterów powieści jest również szalony, porywczy podstarości Kacper Hadziewicz, nad którym wisi kara infamii. Ja jednak zapałałam sympatią przede wszystkim do rabusia Bartka Rabińskiego i syna kasztelana Jan Radziwiłła. Z Cecylią zaczęłam się utożsamiać w momencie jej zachwytu nad Warszawą. W tym miejscu pragnę wspomnieć o precyzyjnym opisaniu przez autorkę Warszawę XVIII wieku, dzięki którym czułam się tak jakbym rzeczywiście tam była! Klimat tamtejszej stolicy został oddany znakomicie, wręcz idealnie – codzienność mieszkańców, ich kultura, tradycje, stroje czy wydarzenia jakie miały wówczas miejsce. Jestem bezgranicznie zachwycona! I nie dziwię się, że Cecylia tak pokochała to miasto. Moje uczucia na pewno nie byłyby odmienne.
Jeśli wszystkie powieści historyczne byłyby pisane tak dobrze jak te autorstwa Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk to nie czytałabym chyba nic innego! „Fortuna i namiętności. Klątwa” to po prostu mistrzostwo – pozycja dopracowana w najmniejszym szczególe. Porównanie do klimatu sienkiewiczowskiego jest w tym wypadku naprawdę trafne i zasłużone. Nie mogę doczekać się kolejnego tomu cyklu, z niecierpliwością zacieram już swoje ręce!