William Wharton, amerykański pisarz, jako psycholog w swoich książkach potrafił wnikliwie zagłębić się w psychikę różnych osobowości. Po "Ptaśka" sięgnęłam po obejrzeniu ekranizacji - wg przeważającej ilości opinii przeczytanych przeze mnie film nie oddał całkowicie charakteru bohaterów i warstwy psychologicznej. Jednak skoro film i tak był na bardzo dobrym poziomie, to w takim razie jakie emocje musi wywoływać książka? Po jej lekturze nie mogę się z tym nie zgodzić, postać Ptaśka zaintrygowała mnie o wiele mocniej, przeniosła mnie w inny, surrealistyczny świat, zmusiła mnie do dłuższego namysłu i pozostawiła większy ślad w mojej pamięci.
Wharton w "Ptaśku" stworzył przede wszystkim niekonwencjonalną i ujmującą postać... Ptaśka. Jednak to nie tylko historia Ptakomana, ale także Alfonsa Columbato - jego przyjaciela, lecz o zupełnie odmiennym charakterze i innych priorytetach życiowych, można by rzec – chłopaka o wiele bardziej przystającego do społecznych konwenansów. Powieść rozpoczyna się sceną w szpitalu psychiatrycznym – Al jest objęty rekonwalescencją po urazach odniesionych podczas wojny. Został wezwany do Ptaśka, który zdaje się być obecny tylko ciałem w swojej szpitalnej klitce. Jak się tam znalazł? Nie rozmawia z nikim, nie daje innych oznak życia niż oddawanie potrzeb fizjologicznych lub niewielkie przemieszczanie się w specyficzny sposób. Mając na uwadze ich przyjaźń, Al ma za zadanie nawiązać kontakt z dawnym przyjacielem sprzed czasów II wojny światowej. Nie będzie to łatwe zadanie, ponieważ w pewnym momencie ich drogi życiowe się rozminęły.
Kim jest Ptasiek? Młodzieńcem, outsiderem, którego pasją są ptaki. Nie interesują go inni, szarzy ludzie, nie przywiązuje uwagi do ludzkich błahostek. Godzinami potrafi obserwować gołębie, próbować się z nimi porozumieć, jako zawzięty pasjonata początkowo wciąga nawet przyjaciela Ala w swoje nietypowe zajęcia - m.in. pierwsze próby latania. Uznaje ptaki za piękno, ideał, chciałby chociaż móc umieć latać. Jednak z pozoru niewinna pasja zaczyna się powoli przeradzać w chorobliwą obsesję.
Wharton postanowił zawrzeć większą część powieści w naprzemiennie ułożonych monologach wewnętrznych i zewnętrznych dwójki głównych bohaterów, jednocześnie subiektywnych narratorów. Al próbuje wyrwać przyjaciela z letargu przez wspominki wspólnej młodości, ale także pragnie w końcu wyrzucić z siebie przeżycia dotyczące brutalnej wojny, w której uczestniczył. Dzięki powrotom do przeszłości Ala czytelnik ma szansę poznać historię Ptaśka z innego punktu widzenia, wtedy niektóre zachowania Ptakomana wydają się wyjątkowo irracjonalne, są okraszone dodatkowo humorystycznymi komentarzami Ala. Ptasiek potrafił zaskakiwać nie tylko swoimi nietuzinkowymi pomysłami. On tymczasem w swoim umyśle snuje opowiadanie o pochłaniającej pasji - z miłością i troską opisuje swoją hodowlę, życie kanarkowej, ciągle powiększającej się rodziny oraz obawy przed ludźmi. Nie brakuje także prostych, a jakże cennych refleksji na temat człowieczeństwa, bardzo zgrabnie wplecionych w tok rozmyślań o ptakach. O ile taka forma pozwala odnieść czytelnikowi wrażenie przewijania się zdarzeń przed jego oczami, wczuć się w postacie i bardziej zrozumieć ich intencje oraz tok rozumowania, zwłaszcza Ptaśka, o tyle niekiedy nużące mogą się wydawać jego nieskończone dywagacje. Jednak ja byłam zachwycona i pochłonięta bez reszty nawet drobnostkami z ptasiego życia i nie mogłam się doczekać dalszego rozwoju fabuły. Była to dla mnie mentalna podróż przez wspomnienia czułostkowego Ptaśka oraz patrzącego trzeźwym okiem na świat Ala. Styl pisania Whartona nie należy do trudnych i wzniosłych, jest bardzo przystępny, nieskomplikowany, jest odpowiednio modyfikowany w wypowiedziach dwójki bohaterów oraz w zależności od opisywanych sytuacji – sielankowych lub skrajnie bezwzględnych.
O czym właściwie jest ta wzruszająca powieść? Długo można by wymieniać. O ludzkich ułomnościach i próbie ich przezwyciężenia, dążenia do wolności. O, wydawałoby się niemożliwej, przyjaźni dwóch tak różnych osób. O tym, jak kruche jest życie w obliczu wojny i co czuje człowiek na froncie, jakie ślady pozostawiają w jego psychice brutalne wydarzenia. O tym, jak oderwać się od codziennej rzeczywistości i rutyny, jak znaleźć sobie własne miejsce w świecie. Na pewno Ptaśkowi udało się takie stworzyć, z jakim skutkiem? Zachęcam do przeczytania książki, która jest kontynuacją losów Ala, pt. „Al”.