"Nic do stracenia" to książka, która jest inna, napisana jako pierwsza ale nie została wydana od razu. Autorka do szlifowała ją i dopracowała. Książka to ciekawa historia, doskonale widać jak pióro autorki zmieniło się po latach.
Aria to młoda kobieta, która chciała wyrwać się z rodzinnego domu. Wychowana jako jedynaczka ale nigdy nie czuła się dobrze. Rodzice nie okazywali jej uczuć. Wszystko się zmienia gdy traci pracę. Poszukiwania nowej nie idą jak by chciała, a właściciel mieszkania wypowiada jej umowa z dnia na dzień. Dostaje od niego rekompensatę w postaci czeku. Wizyta w banku kończy się dla niej porwaniem. Tylko czy do końca wszystko jest takie, jakim się wydaje? Co takiego Aria odkryje o swoim życiu? Czy porywacz to jej wróg?
Amado to młody mężczyzna, który wraz z przyjaciółmi napada na bank. To nie jest zwykły napad bo im nie zależy na kasie a na czymś, co miało być w banku ukryte. Wszystko idzie zgodnie z planem ale na ich drodze staje Aria dziewczyna, która nie boi się napadu bo jak sam twierdzi nie ma nic do stracenia. Amado podejmuje decyzje o jej zabraniu ze sobą. Początkowo myślałam, że to zwykłe porwanie. Ale ono ma głębsze dno. Co takiego zobaczył w Arii Amado? Czy Aria ma wspólnego z tym co robi Amado? Co połączy tę dwójkę?
Historia ciekawa, dobrze napisana choć nie do końca idealna. Sam pomysł na fabułę z potencjałem na świetną historię ale mi czegoś zabrakło. Tylko nie wiem do końca czego. Ten brak zrzucam na karb tego, że autorka zaczynała pisać. Książka jest świetna, mimo że czegoś mi zabrakło. Ja bym powiedziała, że brakuje tego pazura, który pojawił się w późniejszych książkach. Mamy tu mafię choć nie jest to w sumie do końca typowa mafia, która znamy. Są tajemnice, które nie do końca są nam wyjaśnione, sporo scen dramatycznych i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Autorka wszystko nam dawkuje. Przynajmniej ja czuje niedosyt. Jest też romans z gorącymi scenami erotycznymi. W książce pojawia się kilka wątków, które trochę są niedopracowane, a raczej marginalnie opisane a ja bym chętnie poczytała je rozwinięte. Wszystko logicznie połączone i pasujące do siebie mimo wszystko.
Postacie są świetnie wykreowane, nie są płytkie i mdłe. Amado to typ, którego nie da się nie lubić. Mimo że stoi na czele nie jest bezwzględny i wredny. Choć jego motywy początkowo są ciężko do rozpracowania. Pozostałe męskie postacie są ciekawe, choć ich rola jest poboczna. Autorka skupiła się na relacji między Arią a Amado. Jeśli chodzi o Arię to jest to osoba, która działa pod wpływem impulsu. Często jej zachowanie jest trochę dziecinne. Wie, że może się sparzyć ale igra z ogniem. Ma swoje zdanie ale im dłużej przebywa w domu Amado, tym bardziej dojrzewa. Jest też twarda choć z pozoru wydaje się słaba.
Zakończenie dynamiczne, niebanalne choć może trochę przewidywalne. Jest też trochę jakby niedokończone. Książkę czyta się szybko, lekko i przyjemnie. Fabuła ciekawa i wciąga ale samo zakończenie potoczyło się za szybko i skończyło się tak nagle, że czegoś mi w nim brakuje. Czy polecam? Tak bo patrząc z perspektywy, że to niejako "debiut literacki" to jest on bardzo udany. Patrząc z perspektywy innych dzieł autorki to jest słabsza. Książka jest idealna na wieczór.