Kim jesteśmy i jak postrzegają nas inni wcale nie musi być takie oczywiste. Nasze zachowania mogą być różnie odbierane i tak naprawdę tylko my możemy udowodnić czym kierujemy się w życiu, a to może czasem ułatwić kontakt z otoczeniem. Jednakże należy pamiętać, że warto być sobą, bo gdybyśmy wszyscy byli tacy sami, to świat byłby nudny.
Treść
W książce spotykamy różne kapibary, które wyróżniają się konkretnymi zachowaniami, od których mają swoje nazwy. Są to m.in.: kapibara zodiakara, kapibara impreziara, kapibara kajakara, kapibara talenciara itd. Samo zwierzę zostało do tego wybrane, dlatego że jest bardzo sympatyczne i ostatnimi czasy jest bardzo popularne w mediach społecznościowych. Każda została przedstawiona na wesoło, a opis może pasować do wielu z nas, jeśli lubimy robić daną rzecz tak jak one. W przypadku niektórych kapibar zostały wytyczone jasne granice sugerujące do jakiego momentu dane zachowanie jest zdrowe i nie niesie, jakichś przykrych konsekwencji. Jakie typy kapibar zostały przedstawione? Czy rzeczywiście pasują one do prawdziwych dzieci? O tym w książce „Jaką kapibarą jesteś?” autorstwa Eweliny Angielczyk.
Aspekt wychowawczy
Książka ta, to nie tylko doskonała zabawa dla dziecka, ale także możliwość zdobycia elementarnej wiedzy dotyczącej zachowań. Sam przerabiałem pozycję z wychowankami w pracy i dzieci podczas czytania tekstu i oglądania ilustracji dowiadywały się, co je tak naprawdę wyróżnia oraz co ewentualnie czasem warto byłoby zmienić, jak w przypadku kapibary bałaganiary. Dzięki tym krótkim historyjkom każdy mógł podzielić się swoimi zainteresowaniami lub przyznać do tego jak się na co dzień zachowuje. W moim przypadku na pewno pasuje do mnie: kapibara kociara, książkara, influensiara itd. Myślę, że w większym lub mniejszym stopniu można przypasować do siebie większość zaprezentowanych typów, ale też nie w każdym przypadku tak jest. Lektura może okazać się pomocna w zrozumieniu przez dziecko, w czym jest tak naprawdę mocne, a także może dotrzeć do niego, że każdy powinien być inny i czymś się wyróżniać, bo zawsze można znaleźć w tym coś wyjątkowego i pozytywnego.
Podsumowanie
Książkę czytało mi się z przyjemnością i uśmiechem na ustach, gdy widziałem pomysłowe nazwy dla danych kapibar. Znajdziemy w niej po wewnętrznej stronie okładki labirynt, który musi pokonać kapibara w celu zdobycia jedzenia. Do każdej opowieści zostały dołączone odpowiednie ilustracje autorstwa Marty Ludwiszewskiej, które zdecydowanie cieszą oko i sprawiają, iż pozycja staje się bardziej atrakcyjna dla młodego czytelnika. Okładka zdecydowanie przyciąga wzrok i jest doskonała próbką tego, jak wyglądają grafiki w środku. Gorąco polecam książkę wszystkim dzieciom, gdyż tekst mogą przeczytać rodzice lub opiekunowie, a już same obrazki zaciekawią małych odbiorców, natomiast starsze dzieci mogą zainspirować się niektórymi kapibarami i rozwijać swoje talenty dzięki tej wesołej lekturze.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Must Read.