To książka o zwyczajnym życiu nauczycielki. To historia, która mogła przydarzyć się każdemu z nas.
Młoda Nicky pracuje jako nauczycielka w szkole podstawowej. Pracę tutaj zdobyła w tym samym czasie co jej eks chłopak Rob, do którego po latach znajomości ciągle czuje słabość. Praca z nim staje się jednak z lekka utrudniona, gdy dyrektorka mianuje ich oboje na swoich zastępców.
W swojej klasie Nicky ma chłopca o imieniu Oscar, z którym się zaprzyjaźnia. Chłopiec ma problem z wiecznie spóźniającym się ojcem. Nicky nie może darować, że można tak zaniedbywać dziecko tłumacząc się tylko pracą i zarabianiem kasy na zapewnienie bytu, której zapewnie ma już wystarczająco. Do konfrontacji z rodzicem dochodzi wreszcie na wywiadówce…I wtedy wszystko kręci się już trochę inaczej. Nicky nie przypuszcza też, że miłość zaskoczy ją w tak niespodziewany sposób.
Czy ojciec Oskara zrozumie jak wielką krzywdę wyrządza synowi, poświęcając mu zbyt mało czasu? Można tu zauważyć dość powszechny obecnie problem relacji rodzic-dziecko. Często nie zdajemy sobie sprawy, jaką krzywdę wyrządzamy dziecku nie poświęcając mu czasu i jak bardzo czuje się ono samotne i jak bardzo potrzebuje miłości. Taka chwila zdarza się tylko raz w życiu, bo gdy już jest za późno zaczynamy zadawać sobie pytanie, gdzie popełniliśmy błąd jako rodzice?
Czy Nicky dokona właściwego wyboru w sprawie awansu i w sferze uczuciowej? Każdy wie, że nie łatwo jest pogodzić życie prywatne z zawodowym. Chęć pragnienia zdobycia wszystkiego jednocześnie daje wiele do myślenia. Los płata nam figle i w zasadzie do końca nie wiemy, co nam jest pisane, kariera zawodowa czy macierzyństwo?
Historia dla mnie warta nawet nakręcenia kilku odcinkowego serialu. Mimo szczegółowych opisów, za którymi nie przepadam, muszę stwierdzić że to świetna książka. Same przemyślenia bohaterów warte są uwagi. Są zwyczajne – takie jak nasze, a jednak jako całość czyta się bardzo przyjemnie. Dawka humoru, wątek miłosny, intrygi między pracownikami powodują, iż książka jeszcze bardziej przyciąga czytelnika. Choć nie często czytam takie historie, to mogę z czystym sumieniem polecić płci żeńskiej. I zapewniam, że na pewno kiedyś wrócę do książek Melissy Nathan.