Thunderhead recenzja

Narcystyczny, zapatrzony w siebie bot

TYLKO U NAS
Autor: @Banshee22 ·4 minuty
2023-06-07
Skomentuj
4 Polubienia
Pierwsza część Żniw Śmierci była świetna i wiedziałam, że gdy tylko pojawi się kontynuacja, od razu po nią sięgnę. I tak też się stało. Zamówiłam książkę jeszcze w przedsprzedaży i oczekiwałam, kiedy do mnie dotrze. Kiedy to nastąpiło, trochę ubolewałam, że byłam w trakcie czytania innej (najpierw muszę skończyć jedną, żeby zasiąść do kolejnej), więc Thunderhead musiał poczekać.

Każdy rozdział powieści rozpoczyna się od wpisu Thunderheada, czyli sztucznej inteligencji, która rządzi światem. Jej zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa, opieka nad ludźmi i kontrolowanie świata w najlepszy możliwy sposób. Jedyne, na co Thunderhead nie ma wpływu, to Kosodom. Kosiarze są wykluczeni spoza tego systemu, nie mogą się z nim kontaktować, a wszystko po to, aby sztuczny twór nie miał wpływu na ludzką śmierć. Mógł życie ludzkie ratować, ale nigdy odbierać. Z racji, że jest on wszystkowiedzący, odkrywa spisek przeciwko dwóm kosiarzom. Sfrustrowany, że nie może zrobić nic, aby temu zapobiec, postanawia zadziałać ludzką ręką. Muszę powiedzieć, że trochę mnie to przerażało. Czytając wpisy Thunderheada, zauważyłam, że jest on narcystycznym, zapatrzonym w siebie botem, który nawet nie bierze pod uwagę, że mógłby popełnić błąd. Co więcej – zaczyna manipulować pewnym człowiekiem, niszcząc mu całkowicie życie, a wszystko po to, aby osiągnąć własne cele. Z jednej strony oczywiście było to konieczne i gdyby nie zareagował, konsekwencje byłyby druzgoczące, jednak… z perspektywy tego człowieka, tego, co wycierpiał, działania Thunderheada były przerażające, egoistyczne i zwyczajnie straszne.

Same wydarzenia początkowo były dość spokojne, jednak bardzo szybko zaczęły dziać się rzeczy, które wręcz powalały nas na kolana. Zaskakujące zwroty akcji, których nawet sam Thunderhead nie byłby w stanie przewidzieć, sprawiały, że nie mogłam oderwać się od lektury. A im bliżej końca, tym atmosfera się coraz bardziej zagęszczała. To, co w pewnym momencie wydawało się nie mieć znaczenia, okazało się na końcu gwoździem do trumny. Jedno zdanie wypowiedziane wcześniej nabrało sensu na sam koniec powieść. A skoro jestem już przy końcu – to, co się tam wydarzyło, to już nie tylko powaliło mnie na kolana, ale wręcz rozłożyło na łopatki. Autentycznie czułam ból Thunderheada i miałam ochotę tak samo wrzeszczeć i niszczyć. Autor mocno popłynął – dosłownie i w przenośni – a nam nie pozostało nic innego, jak tylko czekać na kontynuację. Trzeci tom jest mi potrzebny na wczoraj.

Muszę jeszcze napisać o antagoniście i w ogóle o kreacji bohaterów. W książce przewija się ich dość sporo, jednak skupiamy się głównie na kilku i większość z nich da się lubić. Można się do nich przywiązać. Citra i Rowan towarzyszą nam od samego początku, więc siłą rzeczy stali się dla nas kimś bliskim. Możemy im kibicować, zwłaszcza, że przed nimi niełatwe, a wręcz bardzo trudne zadanie powstrzymania tzw. nowego porządku. Poznajmy też kilku innych kosiarzy, którzy również trzymają się starej gwardii i starają się zaprowadzić porządek. Również kosiarz Faraday ma swoją rolę do odegrania. Losy tych bohaterów przeplatają się, ale jednak przez większą część powieści działają niezależnie od siebie, choć każdy dąży do jednego celu. Wszyscy są naprawdę dobrze wykreowani, każdy ma swoje zasady działania i swój charakter. Również nowy bohater, który staje się marionetką w rękach Thunderheada, wyrasta na jedną z głównych postaci. Bardzo go polubiłam i było mi go naprawdę szkoda, gdy sztuczna inteligencja rzucała mu pod nogi kolejne kłody. Tak, wiem, wszystko w słusznym celu. Powiedz to osobie, której całe życie z dnia na dzień wywraca się do góry nogami.

Wracając do antagonisty, bo on zasługuje na osobny akapit. Nawet teraz, jak o nim pomyślę, mam ochotę coś rozwalić. Jest to postać, która wzbudza we mnie same negatywne emocje. Podczas czytania, chciałam wejść do książki i osobiście go udusić. Potem by go ożywili, a ja mogłabym go udusić jeszcze raz. I jeszcze, i jeszcze, i jeszcze. Jest to bohater zły do szpiku kości. Nie ma w nim nic, co dodawałoby mu jakieś pozytywnej cechy. Do tego jest inteligentnym manipulatorem, który dąży do osiągnięcia własnych celów po trupach. Dosłownie. Jest to postać okrutna, bezlitosna i bardzo cwana. Wyprzedza pozostałych bohaterów nie o krok, ale wręcz o kilka czy nawet kilkanaście kroków. Nie zawsze wszystko idzie zgodnie z jego myślą, ale zawsze ma plan B i ciężko powiedzieć, który jest tym gorszym. Rzadko mi się zdarza, żeby jakiś bohater wywierał we mnie tak silne emocje. To taka postać, która wydaje się być nie do pokonania. Taki, który, bez względu na to, ile bitew z nim wygrasz, na końcu i tak będzie górą. Taki, który nie daje nawet cienia nadziei na dobre zakończenie, bo w głowie pojawia się myśl, że z nim się nie da wygrać. Jest to bohater, którego autentycznie się boję.

Thunderhead jest świetną kontynuacją i daje nadzieje, że kolejny tom będzie jeszcze lepszy. Rozwinął sytuację do momentu, z którego nie ma już odwrotu. Posypało się wszystko i nie wiadomo, czy komukolwiek uda się to naprawić. Właśnie dlatego z niecierpliwością czekam na trzecią część. Bo w tym morzu beznadziei, pojawia się pewna iskierka, pewien malutki płomyczek, który każe nam wierzyć, że to jeszcze da się naprawić. I mam nadzieję, że ten promyk rozpali się w prawdziwy pożar, który spali na popiół antagonistę i jego nowy porządek.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-05-04
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Thunderhead
2 wydania
Thunderhead
Neal Shusterman
8/10
Cykl: Żniwa śmierci, tom 2

Po Zimowym Konklawe Citra i Rowan rozdzielają się. Obydwoje czują, że skostniałe struktury Kosodomu wymagają gruntownych zmian, ale każde z nich ma inny plan działania. Citra będzie próbowała walczyć...

Komentarze
Thunderhead
2 wydania
Thunderhead
Neal Shusterman
8/10
Cykl: Żniwa śmierci, tom 2
Po Zimowym Konklawe Citra i Rowan rozdzielają się. Obydwoje czują, że skostniałe struktury Kosodomu wymagają gruntownych zmian, ale każde z nich ma inny plan działania. Citra będzie próbowała walczyć...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Thunderhead” to drugi tom z cyklu Żniwa śmierci autorstwa Neala Shustermana. Książki zostały wydane początkowo przez Wydawnictwo Filia, a aktualne nowe wydanie (i plan na trzeci tom!) to Wydawnictwo...

@lunka.bookstagram @lunka.bookstagram

Thunderhead to drugi tom cyklu Żniwa śmierci. Jakiś czas temu miałam przyjemność zapoznać się z pierwszym tomem – Kosiarze i po jego lekturze nie mogłam się doczekać kontynuacji. Możecie kojarzyć tę ...

@withwords_alexx @withwords_alexx

Pozostałe recenzje @Banshee22

Przepowiednia bogów
Smoki, więcej smoków!

"Smocze kryształy: Przepowiednia bogów" to trzeci i zarazem ostatni tom, więc miałam wobec niego wysokie oczekiwania. Nie tylko musiał trzymać poziom swoich poprzedników...

Recenzja książki Przepowiednia bogów
Niewolnica elfów
Czwarty tom potrzebny na JUŻ!

Historię o wyniosłych elfach, które zniewoliły ludzi w swoim magicznym, leśnym świecie, śledzę od samego początku. Choć miałam okazję już poczytać różne książki o tych s...

Recenzja książki Niewolnica elfów

Nowe recenzje

Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wybór nie zawsze jest oczywisty...
@ewelina.czyta:

Dzień dobry serdeczne! Zauważyłam, że ostatnio na blogu pojawiło się sporo naprawdę dobrej fantastyki i przyznać muszę,...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Dziadek
Dziadek
@ewusiaw:

Wybitna... Mega smakowita czytelnicza uczta. Przyprawiona nostalgią, miłością i prozą życia. Niestety nie dane mi był...

Recenzja książki Dziadek
Gra o miłość
Gra o miłość
@CzarnaLenoczka:

Piorun sycylijski, który trafił Shy’a Gardeneradalej sieje spustoszenie w jego organizmie. Miłość od pierwszego wejrzen...

Recenzja książki Gra o miłość
© 2007 - 2024 nakanapie.pl