Prozę Bukowskiego zacząłem z uwielbieniem rozczytywać w latach 2018-2019 by po kilku tytułach przerwać tę przygodę na kilka lat. Dopiero ostatnio wziąłem z półki tytuł, który został mi podarowany kilka lat temu, kiedy to na fali fascynacji twórczością wspomnianego, opowiadałem wszystkim naokoło jaki to geniusz. Tak jednak wyszło, że musiał kilka lat czekać, być może ze względu na okoliczności.
I tak na początku 2025 roku przeczytałem jakieś trzydzieści lat wywiadów z człowiekiem, który popularność większą zyskał w Europie niż w Ameryce, w której żył i tworzył, który był potępiany chyba równie mocno jak wielbiony przez pokolenia czytelników. Muszę przyznać, że to niesamowite przeżycie czytać wypowiedzi tego pisarza, tak szeroko rozpięte na przestrzeni czasu. Nasuwa się wniosek, że przez tyle lat człowiek dojrzewa, zmienia się, jego wypowiedzi będą stonowane czy po prostu inne. Ja bym powiedział, że Charles Bukowski nawet nie to że jest taki sam zawsze, choć jego wywiady w dużej mierze do siebie podobne, bo to wciąż ten sam facet, natomiast da się wyczuć pewnego rodzaju ukojenie jakie osiąga dzięki swojemu pisarstwu w miarę upływu lat. I tak Bukowski jest mniej buntowniczy, ale nie trafi swojej iskry, prawdziwości, nadal to ten sam gość, który gardzi odczytami literackimi i nie lubi, jak ktoś mówi że jest dobry, jednocześnie ciesząc się z zasłużonego uznania. To tak niby nie chce, ale jest dobrze jak jest.
Dla tego człowieka najważniejsze zawsze było pisanie i o tym dosadnie mówi. Nie pcha się w samo uwielbiających się pisarzy, poetów wzajemnie klepiących się po plecach, można powiedzieć, że stroni od środowisk literackich. Nie udaje, że jest kimś innym, mówi o swoich pijackich ekscesach, nieco pozując na wesołego pijaczynę, nieco nim będąc. Dokłada trochę robienia burdy, trochę przesady z ekscesami, gdzie jednocześnie jest to wrażliwy człowiek bardzo potrzebujący miłości i dobra w życiu.
Myślę, że dzięki tym wywiadom, spotkaniom czy artykułom na jego temat, mimo powtórzeń w wielu tekstach, czego nie da się uniknąć, poznajemy duża dawkę wiedzy na temat samego Bukowskiego. Należy jednak mieć na względzie to, że nie jest to absolutnie żadna biografia czy autobiografia, i choć zawiera wiele informacji z jego życia, zawiera wspomniane mimochodem zdarzenia, czy pytania dziennikarzy dotyczące prywatnego życia, do których raz bardziej raz mniej chętnie się odnosi sam pisarz. Bardzo ciekawe jest jego podejście do pisania, do poezji jako takiej, do prozy, do procesu tworzenia. Z książki dowiedzieć się można też, że Bukowski pisał scenariusze filmowe (nie wiedziałem, że były adaptacje filmowe jego dzieł, muszę przecież obejrzeć!) i jeszcze więcej twórczości, niż myślałem że jest. Kto wie, być może dzięki niemu zainteresuje się poezją? Pisarz w wywiadach zdradza wiele o swoich sympatiach literackich (choć zapewne nie tak jakbyście się tego spodziewali), muzycznych czy nawet filmowych. Mówi o tym co go napędza, co lubi. O tym, co jego zdaniem jest prawdziwe i jak to z tym pisaniem jest. Uderza szczerość tego człowieka i niewymuszone odpowiedzi.
„Świecie, oto jestem” to prawdziwa gratka dla fanów Bukowskiego, myślę, że nie na początek znajomości z tym pisarzem, raczej „gdzieś w połowie” odczytu jego twórczości. Rzuca to całkiem ciekawy obraz jego dzieł, tych które już przeczytaliście, jak i tych które dopiero przed Wami.
21.01.2025 r.