„Należy do mnie” Anna H. Niemczynow to książka, w której nie zabraknie emocji i wzruszeń. Sięgając po ten tytuł, nie spodziewałam się, że okaże się aż tak dobry i tak bardzo wbije się w moje emocje, ale chyba zawsze działa to u mnie tak, gdy dochodzi do krzywdy dziecka, bo sama jestem matką.
Helena to przykładna żona i matka. W pełni swoje życie poświęciła rodzinie, rezygnując ze swoich planów i marzeń o karierze primabaleriny, które miała na wyciągnięcie ręki. Została żoną Wiktora, który jest prawnikiem, utrzymuje rodzinę i dba, aby niczego im nie brakowało. Małżeństwo wspólnie dorobiło się córki Faustyny, którą kochają nad życie i chcą dla niej wszystkiego, co najlepsze. Wiktor jednak nie docenia poświęcenia Heleny i jej wkładu w życie rodzinne, nawiązuje romans z Klarą, z którą przez dłuższy okres prowadzi podwójne życie. Niemniej jednak kobiecie w pewnym momencie zaczyna być mało mężczyzny i oczekuje od niego poważnych deklaracji. Romans kochanków wychodzi na jaw, a szczęśliwa rodzina zaznaje piekła na ziemi. Rozwód, w który zostaje wmieszane dziecko, w którym dziecko staje się kartą przetargową w walce rodziców, nie może mieć dobrego zakończenia.
Rozwód rodziców nigdy nie jest dla dziecka łatwą sprawą i z pewnością należy to z dzieckiem odpowiednio przepracować, przygotować go do nadejścia w życiu rewolucji, którą jest samo rozstanie rodziców. W tej historii mamy niestety do czynienia z walką rodziców między sobą, w którą zostaje wciągnięte dziecko, co dla mnie jest największym błędem i dramatem. Nie chcemy być z drugą osobą, tak się zdarza, ale dlaczego ucierpieć na tym ma niczemu niewinne dziecko. To właśnie dla niego rodzice do końca powinni zostać ludźmi, którzy potrafili przez lata żyć ze sobą, dogadywać się, to teraz przede wszystkim muszą znaleźć wspólny język, tak aby dziecko rozwód odczuło w jak najmniej inwazyjnym stopniu i nadal czuło się przez nich kochane.
Trudno jest mi oceniać Helenę, bo sama jestem matką, która przychyliłaby swoim dzieciom gwiazdkę z nieba. Staram się, aby zawsze były zadbane, czuły się kochane i aby niczego im nie brakowało. Niemniej jednak nikt z nas chyba nie jest w stanie przewidzieć swojego zachowania, gdy znajdzie się na życiowym zakręcie, w sytuacji podbramkowej, czy zaczną nim targać trudne emocje. Zdecydowanie nie popieram zachowania Heleny, na dzień dzisiejszy z pewnością mogę powiedzieć, że sama nigdy w życiu bym tak nie postąpiła, niemniej jednak nie wiem tego na pewno, Helena też była dobrą matką, która dbała o rodzinę i to dla nich zrezygnowała ze swojej kariery, zawsze chciała dla córki tego, co najlepsze, a to życiowa sytuacja, w której się znalazła, zmieniła jej podejście do podejmowanych decyzji.
Dla mnie to piękna bardzo poruszająca historia, która dosłownie mną wstrząsnęła. Fakt, że sama jestem matką, tylko potęgował moje odczucia. Nie potrafiłam pogodzić się z decyzjami bohaterów, emocje brały górę i niejednokrotnie podczas czytania płynęły łzy, a nawet niezbędne były chwilowe przerwy, aby nieco uspokoić emocje i ponownie wrócić do czytania! Niemniej jednak warto sięgnąć po ten tytuł, bo nie każda książka, po którą mamy okazje sięgnąć zawiera tyle emocji i trudnych tematów w jednym miejscu! Anna H. Niemczynow pisze pięknie, jej historie zawsze są idealnie dopracowane i oszlifowane jak najwyższej klasy diament! Ja przyznam szczerze, że tą powieścią totalnie mnie kupiła i uznaję ją za najlepszą do tej pory z czytanych książek autorki, a wszystkim bardzo polecam!