Czuła przewodniczka recenzja

Najpierw zachwyciła mnie okładka, potem zraziły niskie oceny. Zrezygnowałam.
Książka jednak przyciągała mnie w jakiś dziwny sposób. I słusznie. Wbrew opiniom postanowiłam, że sprawdzę zawartość i ta okazała się akurat dla mnie niezwykle wartościowa. Uważam, że książki tego typu ciężko ocenić, ponieważ mają swoją określoną grupę odbiorców, a sięga po nie każdy, stąd łatwo o rozczarowanie.

Jak sama autorka zaznacza bardzo wyraźnie na wstępie, to książka dla „wrażliwców”. Dla wszystkich innych będzie banalna i płytka. Niezrozumiała. To również nie poradnik, który w punktach poda, co robić, żeby życie nabrało sensu. To nie synteza badań naukowych, twarde dowody, itd.

To bardzo osobiste podzielenie się własnymi przeżyciami, refleksjami, sposobami na własną nadwrażliwość. Mnie urzekło. Podział z pierwszej połowy książki tłumaczy, co kryje się za naszymi kobiecymi sztuczkami, skąd biorą się takie a nie inne zachowania. Czasem można się zarumienić, tylko do tego potrzeba szczerości.. z samą sobą. Każda z nas ma w sobie po trochu z każdej wymienionej typologii, różnimy się tylko proporcjami, natężeniem. To taki mały „rachunek sumienia” oraz podsumowanie naszego dotychczasowego życia, z jego smutkami, może traumami. Z tym, co uwiera. To część refleksyjna, mówiąca o zranieniach. Za to część druga wprowadza elementy ciepłe i czułe. O ile pierwsza część uzmysławia ci, co jest w twoim życiu nie tak, druga składa je na powrót w całość, w lepszej wersji.

Generalnie książka dała mi dużo ciepła, sprowokowała do kreatywnych przemyśleń, poddała parę fajnych sposobów na radzenie sobie z własną delikatnością, wrażliwością. Przyłapałam się na tym, że drugą połowę książki czytałam intencjonalnie powoli. Dwie, trzy strony dziennie. Dawało mi to czas na przemyślenia, przymierzenie do mojego życia, przetrawienie, wysnucie wniosków, wyłowienie korzyści.. Książka przeczytana szybko może wydawać się płytka. Przeczytana powoli daje bardzo wiele. Ta książka daje moc. Porządkuje wewnętrznie i pozwala uporać się ze wszystkim prawie bez wysiłku. Jest to o tyle niesamowite, że dotąd miałam do czynienia z naprawdę dużą ilością fachowej literatury psychologicznej. Rzetelnej, opartej na badaniach, itp. A jednak to ta niewielka pozycja urzekła mnie autentycznością i ..czułością właśnie. Będę do niej wracać, pozaznaczałam fragmenty (nigdy tego nie robię). To o czymś świadczy.