Przeklęty dom recenzja

Świat stworzony przez Rachel Caine nie przypomina innych światów wampirów. Ten jest oryginalny i niepowtarzalny. W Morganville panuje zupełnie inny porządek niż np. w Forks ze Zmierzchu. Tutaj wszyscy wiedzą o wampirach, no cóż prawie wszyscy, ale Ci co żyją w błogiej nieświadomości są w bardzo dużym niebezpieczeństwie, jeszcze większym niż ludzie, którzy wiedzą, ale są bez ochrony. Wampiry przedstawione w Morganville, żądzą tym miastem i są bezwzględne. Tylko nieliczni martwią się o ludzi, jeśli, któryś w ogóle. Starają się żyć z nimi w harmonii póki ktoś nie zakłóci porządku w mieście. No, ale nie o nich teraz.
Główną bohaterką jest Claire, która przyjechała do Morganville studiować. Już w pierwszych dniach pobytu w mieście naraża się największej ździrze, (przepraszam, za słownictwo, ale inaczej jej nazwać nie mogłam :) Monice. Ona i jej koleżanki starają się uprzykrzać życie, więc jest zmuszona wyprowadzić się. Trafia do Domu Glassów, gdzie mieszkańcy niechętnie dają jej się wprowadzić. W końcu zaprzyjaźnia się z nimi i pomagają sobie w kłopotach. Ale czy Monica da jej spokój? Czy za znikaniem Michaela w dzień kryje się coś poważniejszego? Dowiecie się czytając książkę.
Zabierając się za tą lekturę, miałam pewne wątpliwości. Myślałam, że książka będzie o zwykłej dziewczynie tzw. szarej myszce, która zakocha się w przystojnym wampirze, który na początku nie będzie jej lubił, ale później ich miłość rozkwitnie. A tu, bum miłe zaskoczenie, główni bohaterowie nie są wampirami i co najlepsze kreatury nocy nie są obiektem uwielbienia. Z wielkim zapałem wzięłam się za czytanie, przepraszam chłonięcie tej pozycji. Trudno było mnie odgonić od książki, a gdy skończyłam byłam wielce zdziwiona,że to już koniec, ale na szczęście miała 2 część.
Wszyscy bohaterowie mają świetną osobowość, nawet Monica, która jest oryginalna na swój sposób. Claire jest trochę ciapowata, ale uwielbiam jej silny charakter i sposób bycia. Eve jest niesamowicie oryginalna, jest silną osobą, ale potrafi być wrażliwa i za to ją lubię. Shane jest męski i opiekuńczy w stosunku do Claire sądzę,że coś między nimi będzie. Michael znika, gdy tylko wstanie słońce, ale i tak go lubię. Najgorzej,że nie może pomóc, gdy coś się dzieje na zewnątrz. Oliver to miły gość, ale trochę tajemniczy, a czy na pewno jest zwykłym człowiekiem ? Gdybym miała pisać o każdym bohaterze, trochę by mi to zajęło, więc przystopuję. Wszystko w Morganville jest tajemnicze i inne niż w innych miastach. Tutaj rządzą wampiry. W nocy nie jesteś bezpieczny i za to je lubię. Jest tu jakiś dreszczyk emocji.
Seria "Wampiry z Morganville" według mnie jest chyba najlepszą serią o wampirach.