Trucizna recenzja

Nadal odrażający, brudny, zły

Autor: @RIP ·2 minuty
2012-11-11
Skomentuj
1 Polubienie
Jakub Wędrowycz powrócił! Po raz siódmy koneser-bimbrownik, rustykalny egzorcysta, przaśny superbohater i ludowy czarownik wkracza do akcji. Właściwie po raz ósmy, wliczając rewelacyjny komiks wykreowany wspólnie z Andrzejem Łaskim „Dobić dziada”. W tomie „Trucizna” otrzymujemy dwadzieścia historii usiłujących zmienić powszechny i przyznajmy, dość monotonny obraz Polski Wschodniej w oczach przeciętnego czytelnika. Ale czy Wędrowycz wrócił w dawnej formie, znanej z poprzednich tomów, czy nadal jest polską odpowiedzią na Conana Barbarzyńcę?
Z opowiadań zawartych w tym tomie, pięć mogliśmy poznać już wcześniej. Najstarsze z nich, „Czortek” można było przeczytać w 2009 w Science Fiction, Fantasy i Horror i później w „Dobić Dziada” .„Lazaret” ze zbioru „Jeszcze nie zginęła” był laureatem Nautilusa w 2010 w kategorii opowiadanie. Tytułową „Truciznę” czytelnicy znają z zeszłorocznego, kwietniowego numeru SFFiH, natomiast „Hrabia” pojawił się w „Dobić dziada” w dwóch wersjach, bo dodatkowo w obrazkowej. Również opowiadanie „Stajnia” jest odświeżoną wersją „Stajni Eugeniusza” (Click! Fantasy, luty 2004).
„Trucizna” na szczęście nie zawodzi wiernych fanów i nie odbiega poziomem od poprzednich tomów, chociaż i nie przewyższa. Autor z niewielką pomocą swoich niezawodnych bohaterów nadal „śmieszy, tumani, przestrasza”, nie pozwalając oderwać się od lektury. Dostajemy takie danie, do jakiego przyzwyczaiła nas kuchnia, a właściwie bimbrownia Jakuba Wędrowycza - destylat z popkulturowej bazy i humoru plus odrobinę ironii i sarkazmu doprawioną porządną porcją groteski i absurdu. W kilku opowiadaniach autor postanowił zagrać z czytelnikiem w grę pt: „Znasz li, inne utwory Wielkiego Grafomana?” Pojawia się Tomasz Olszakowski, Instytut Kryptozoologii, urządzenie z „Operacji Dzień Wskrzeszenia”, wnuk Maciek z „Norweskiego Dziennika” czy wizytówka Roberta Storma. Jest też obecna, jak zwykle u Andrzeja Pilipiuka, nostalgia za dawnymi czasami, ale już nie tak dominująca jak opowiadaniach „niejakubowych”. W prawie każdej historii towarzyszy Jakubowi jego wierny kompan w pici, biciu i truciu - Semen Omelajnowicz Korczaszko. Postać na tyle barwna i ciekawa, że z pewnością zasługiwałaby na oddzielny tom. Obaj bohaterowie jak zwykle zostają wciągnięci w konfrontacje z duchami, zombiakami, małpoludami, wampirem energetycznym, diabłem a nawet ponętną wróżką Zębuszką. Przenoszą się w czasie, zmagają z plagami egipskimi, próbują zrobić interes życia i sprzątają „ładny gnój”, a nawet trafiają na…Andrzeja Pilipiuka! W całym zbiorze mamy opowiadania lepsze i gorsze. Mnie najbardziej przypadły do gustu „Goście” za tolerancyjność Jakuba, „Czarny punkt” za spotkanie dwóch bohaterów, „Poterunek” za aktualność i „Wybory” za spojrzenie na najnowszą historię. „Trucizna” niewątpliwie warta polecenia nie tylko miłośnikom „napojów wyskokowych”.Jednak wbrew nazwie - zatruć się tym nie da i kaca też się po tym nie ma.
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Trucizna
Trucizna
Andrzej Pilipiuk
7.7/10
Cykl: Oblicza Wędrowycza, tom 7

gzystencja Jakuba Wędrowycza toczy się spokojnym codziennym trybem. Jakub w towarzystwie wiernego druha Semena cieszy się życiem tj. głównie pędzi i konsumuje samogon. Niestety liczne złe moce nieusta...

Komentarze
Trucizna
Trucizna
Andrzej Pilipiuk
7.7/10
Cykl: Oblicza Wędrowycza, tom 7
gzystencja Jakuba Wędrowycza toczy się spokojnym codziennym trybem. Jakub w towarzystwie wiernego druha Semena cieszy się życiem tj. głównie pędzi i konsumuje samogon. Niestety liczne złe moce nieusta...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @RIP

Ostatnia bitwa templariusza
La piel del tambor

Sewilla. Tutaj uwodził Don Juan, tutaj kochała namiętna Carmen. W odurzającym słońcu, wśród soczystej zieleni i oryginalnej architektury, częściowo odziedziczonej w spadk...

Recenzja książki Ostatnia bitwa templariusza
Planeta śmierci
Zanim powstał heavy metal

Pokonuję kły nagich skał, Depczę spopielone szczątki ciał. Poranioną moją twarz Obserwują martwe resztki miast W sanktuarium dziwnych stworów, Czyhających, aby zniszczyć ...

Recenzja książki Planeta śmierci

Nowe recenzje

Doktor Jekyll i pan Hyde
Doktor Jekyll i pan Hyde
@Natalia_Swi...:

Lektura powieści Roberta Louisa Stevensona musiała czekać na swoją kolej dłuższy czas, co przyznaję ze smutkiem i pewny...

Recenzja książki Doktor Jekyll i pan Hyde
Zło w ciemności
Zło w ciemności
@przerwa.na....:

Znacie serię AlexKavyz RyderemCreedem? Ja dopiero poznałam. A swoją przygodę z serią zaczęłam od 8tomu🙈 WPanhandlezagin...

Recenzja książki Zło w ciemności
Drewniany aniołek
Przewodnik po Gdańsku czy powieść świąteczna?
@Szarym.okiem:

Mam z tą książką ogromny problem. Bo z jednej strony to była całkiem niezła historia, a z drugiej mocno okrojona z emoc...

Recenzja książki Drewniany aniołek
© 2007 - 2024 nakanapie.pl