Naomi i Nicholas poznali się dwa lata temu i szaleńczo się w sobie zakochali. Ona lekko szalona, niepoukładana z brakiem konkretnego pomysłu na siebie i on szanowany dentysta z zamożnej rodziny, który jest oczkiem w głowie swojej rodzicielki. Młoda para szybko odkryła, że nie mogą bez siebie żyć. Zaręczyli się, zamieszkali w małym, ale urokliwym mieszkanku i wiedli typowe życie, odkrywając przy tym, jak wiele rzeczy denerwuje ich w sobie wzajemnie. Naomi nie może pojąć, dlaczego Nicholas biegnie na każde zawołanie swojej apodyktycznej matki, dlaczego więcej czasu spędza w rodzinnym domu i zaniedbuje swoją narzeczoną. Nicholas ma za złe narzeczonej, że woli pracować w upadającym sklepiku z rupieciami, niż znaleźć konkretny cel w życiu. Narzeczeni mają coraz większy problem z przebywaniem ze sobą w jednym pomieszczeniu, ale żadne z nich nie chce zrobić tego stanowczego kroku i zakończyć zbliżający się do klęski związek. Oboje wpadają za to na ten sam genialny pomysł. Wykończą tę drugą osobę, aby to na nią spadła wina na rozpad związku. Kto z nich straci cierpliwość w pierwszej kolejności, spakuje zabawki i pójdzie szukać innej piaskownicy?
Sarah Hogle wykreowała bardzo barwne postacie, które kontrastowały na swoim tle. Naomi to młoda, szukająca swojego miejsca kobieta, która pragnie czuć się kochana i zauważona. Ma wiele pretensji do swojego narzeczonego, nie znosi jego matki, ale nigdy otwarcie tego nie mówi. Dusi w sobie wszystkie negatywne emocje. W pewnym momencie nie wytrzymuje i dochodzi do wniosku, że związek, który powinien dawać jej szczęście, dusi ją. Nicholas z jednej strony uważa siebie za poważnego i szanowanego mężczyznę, ale z drugiej pozwala rozstawiać się po kątach swojej matce. Godzi się na wszystko, co powie i pozwala, aby niszczyła jego związek. Deborah to prawdziwa teściowa z piekła rodem, która uważa, że nie robi nic złego. Dba tylko o dobro swojego syna i wtrącanie się w każdy aspekt jego życia i przyszłego ślubu z Naomi, uważa za troskę. Każda z kluczowych postaci została dokładnie przemyślana. Autorka zadbała, aby postacie wzbudzały w nas sympatię, ale jednocześnie ich zachowanie potrafiło nas doprowadzić do białej gorączki.
Autorka operuje lekkim piórem, co sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko. Zdarzały się momenty, w których Sarah pozwalała sobie na zbyt długie opisy, ale w ogólnym rozrachunku nie wypadły one źle na tle całości. Kolejne sposoby na zdenerwowanie partnera, na które wpada Naomi i Nick, wywołują uśmiech na twarzy. Jedyne, co mnie denerwowało w tej dwójce to fakt, że oboje mieli sobie wiele do zarzucenia, ale nie potrafili usiąść i porozmawiać jak dorośli ludzie. Nie potrafili raz, a porządnie wyrzucić, co leży im na sercu i czego oczekuje od drugiej osoby, a wzajemnie dusili eskalującą frustrację. Jednak, gdyby tych dwoje podjęli decyzję o poważnej rozmowie, książka skończyłaby się zaledwie po kilkunastu stronach. Sarah swoją powieścią, uświadamia czytelników, jak ważna w związku jest szczera rozmowa, której coraz częściej brakuje między partnerami z różnymi stażem.
Miłosny układ to przyjemna komedia romantyczna, idealna na jeden wieczór. Łatwo utożsamić się z bohaterami i się z nimi zaprzyjaźnić, mimo że momentami ich zachowanie może podnosić nasze ciśnienie. Debiutancka powieść Sary wypadła naprawdę dobrze. Książkę czyta się z zaciekawieniem, co jest istotne i nie ma w niej żadnych poważnych niedociągnięć. Cała historia została skrupulatnie opowiedziana od początku do końca. Wielokrotnie na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Miłosny układ pozwala na chwilę rozluźnienia i naładowanie baterii na nowy pełen wyzwań rok. Czytelniczo, rozpoczęłam ten nowy rok bardzo dobrze.
Podsumowując, debiutancka powieść Sary Hogle to lekka i zabawna komedia romantyczna, wywołująca uśmiech na twarzy. Nie ma tutaj zaskakujących zwrotów akcji, ale jest dużo ciepła, zabawnych dialogów i lekkości, które są potrzebne w oderwaniu się od szarej rzeczywistości. Jeżeli szukacie książki na dobry początek roku, gorąco polecam sięgnąć po ten debiut. Jestem pewna, że znajdzie wygodne miejsce w waszym czytelniczym sercu.