Z moimi kolejnymi bohaterami wyruszamy w podróż do Londynu.
Poznajcie Alice i Leo. Alice to młoda kobieta mocno pokiereszowana przez życie. Po tragicznych wydarzeniach z młodości, podniosła się, ale wciąż uczy się żyć. Dzięki zrządzeniu losu poznała Leo. Zakochują się w sobie praktycznie od pierwszego wejrzenia. Jednak ich największym problemem są kilometry, które ich dzielą. Młodzi postanawiają zamieszkać razem. Leo kupuje dom w ekskluzywnym, zamkniętym osiedlu Cirkle w Londynie. Wprowadzają się, zaczynają wspólne, codzienne życie.
Zanim Alice na dobre się tam zadamawia, poznaje przerażającą tajemnicę swojego nowego domu. Dziewczyna dowiaduje się, że w ich sypialni została zamordowana poprzednia właścicielka Nina. Alice nie potrafi sobie poradzić z tą informacją. Zaczyna odczuwać czyjąś obecność w domu. Tłumaczy sobie, że to Nina, która chce, żeby dowiedziała się kto ją zabił. Kobieta zaczyna prowadzić swoje prywatne śledztwo, próbuje rozmawiać z sąsiadami. Jednak to nie jest proste, bo wszyscy zachowują się jakby coś ukrywali. Zaczynają coś kręcić, nie chętnie rozmawiają z Alice o zamordowanej sąsiadce. Dziewczyna mimo to drąży temat, przez co jej życie także jest w niebezpieczeństwie.
Jak daleko jest w stanie posunąć się człowiek, żeby zataić pewne wydarzenia? Czy Alice odkryje prawdziwego mordercę Niny? Czy uchroni własne życie?
To moje pierwsze spotkanie z autorką. Przyznam się, że bardzo niepewnie zaczęłam ją czytać. Naczytałam się tyle komentarzy i to tych mniej pochlebnych, że miałam opory przed jej poznaniem. Z drugiej strony coś mnie do niej ciągnęło. I postanowiłam dać jej 50 stron szansy. Kiedy zaczęłam czytać z taką nieśmiałością, książka mnie wciągnęła, nawet nie wiem w którym momencie.
Książkę czyta się szybko, lekko i przyjemnie. Całość napisana jest z perspektywy Alice, dzięki czemu poznajemy jej punk widzenia na wszystko. Akcji jakieś wartkiej tu nie ma. Autorka skupia się na psychice samej Alice, ale jest to wszystko tak opisane, że nie można się oderwać od książki. Z trudem odkładałam ją, żeby pójść do pracy. Zakończenie, którego się nie spodziewałam, zaskoczyło mnie. Jak zwykle osoby najmniej podejrzane potrafią najbardziej namieszać.
Czytając ,,Terapeutkę" miałam nieodparte wrażenie deja vu. Początkowo zachodziłam w głowę, gdzie ja coś podobnego czytałam. I wiecie co, przypomniałam sobie, to ,, Będziesz tego żałować" Alicji Sinickiej. Obie fabuły osadzone były na ekskluzywnych i zamkniętych osiedlach. Mieszkańcy obu osiedli byli tajemniczy i łączyła ich zmowa milczenia. Jedyną, rzeczą jakie różniła te dwie książki to była zbrodnia. Obie historie osadzone były w różnych miastach a nawet kontynentach. Oczywiście te podobieństwa nie zniechęciły mnie do czytania. Bo choć ,,Wizjer" nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia, to ,,Terapeutka" podobała mi się ogromnie.
Kończąc zachęcam Was do przeczytania tej książki, bo jest naprawdę dobra. To klasyczny thriller psychologiczny, zatem fani gatunku nie powinni być zawiedzeni.
Polecam