Jak gdybyś tańczyła recenzja

Na bogato, ale nic z tego nie wynika.

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Malwi ·1 minuta
2022-11-26
Skomentuj
24 Polubienia
Nie wiem, jak zacząć tę recenzję. Książkę trudno nazwać beznadziejną, ale z pewnością dużo poniżej moich oczekiwań.

Nudna i płytka pod względem formy i treści. Zdania budowane bardzo poprawnie z niezwykle bogatą fabułą. Problemy poruszane są bolesne, a ich nadmiar przytłacza i nie pozwala skupić się na jednym, zasadniczym temacie. Wydawało mi się, że sprawa otwartej adopcji stanowi myśl przewodnią, ale dużo było mowy o nieuleczalnej chorobie układu nerwowego doprowadzającej do niepełnosprawności. Jeden z głównych bohaterów cierpiał na stwardnienie rozsiane i jemu autorka poświęciła co najmniej połowę książki. W tym temacie dużo się działo i to, właśnie, ta część powieści, była dla mnie najciekawsza i wzbudziła prawdziwe emocje. Na przestrzeni całości, moje uczucia ulegały przemianie, gdyż sytuacja zmieniała się. Zabrakło jednak płynności i dynamiki.

Spodziewałam się, że najważniejsze wydarzenia będą związane z dorosłą Molly. Autorka bardzo długo kluczyła i naświetlała sytuację bohaterki z wczesnego dzieciństwa. Przedłużała, zbaczając z tematu, wykorzystując tematy zastępcze, w sposób nudny i niepotrzebny. Problemy związane z dorastaniem czy dojrzewaniem w sferze erotycznej mogła sobie darować lub poświęcić temu zagadnieniu inną książkę.

Podobał mi się sposób, w jaki pani Diana przedstawiła sprawę adopcji otwartej. Zastosowała metodę dwutorowości, bowiem Molly sama była dzieckiem wychowywanym w takiej rodzinie i jej sytuacja zdrowotna postawiła przed nią podobne wyzwanie. Dwie pary matek i każda z nich ukazana z innej perspektywy, co sprawia, że ich odbiór jest inny. Różne charaktery, postawy i sytuacje, oraz powody, dla których doszło do adopcji. Obawiałam się, że dostanę obraz paczchorkowej rodziny, ale nie. Bardzo fajnie autorka pokazała kontakty i hierarchię ważności. Autorka bardzo pobieżnie potraktowała czas przygotowań do adopcji, ich dojrzewania do pewnych decyzji i to z obydwu strony, tej oddającej dziecko i tej, która to maleństwo przysposabiała. Tu pani Chamberlain mogła ukazać mnóstwo emocji, wątpliwości i walki samych ze sobą, a tymczasem wszystko przebiegło szybko i prawie, bezboleśnie.

W powieści nierówno rozłożone są wątki oraz ich kontynuacja. Stworzony jest wielki chaos. Za wiele kwestii wprowadzonych jest do jednej fabuły i przez to jedne tematy są nadmiernie rozpamiętywane, a inne nazbyt pobieżnie potraktowane. Sam finał zbyt cukierkowy, wyidealizowany i kompletnie niepasujący do charakteru powieści, ale ok, nie czepiam się. Bardziej przeszkadzał mi brak wyważenia tematycznego.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-11-26
× 24 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Jak gdybyś tańczyła
Jak gdybyś tańczyła
Diane Chamberlain
6.9/10
Cykl: Taniec, tom 1
Seria: Kobiety to czytają!

Czy kłamstwo jest lepsze od najgorszej prawdy? Czy wydarzenia z przeszłości mogą wpłynąć negatywnie na przyszłość? Czy rodzina może nas skrzywdzić? Jak pogodzić się z prawdą? Molly ma fajne życie, cie...

Komentarze
Jak gdybyś tańczyła
Jak gdybyś tańczyła
Diane Chamberlain
6.9/10
Cykl: Taniec, tom 1
Seria: Kobiety to czytają!
Czy kłamstwo jest lepsze od najgorszej prawdy? Czy wydarzenia z przeszłości mogą wpłynąć negatywnie na przyszłość? Czy rodzina może nas skrzywdzić? Jak pogodzić się z prawdą? Molly ma fajne życie, cie...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Dopiero co przeczytałam "Dobrego ojca" i tak podkusiło mnie, żebym przeszła do innej lektury Autorki. Najbardziej chciałam zatrzeć w pamięci ślady tamtego niedopracowania treści, powierzchowności i ...

@Asamitt @Asamitt

Co to była za cudna książka. Na początku nic nie wskazywało na to, że historia potoczy się w tym kierunku. Akcja rozgrywa się dwutorowo, główna bohaterka Molly jako czternastoletnia dziewczynka i dor...

@catbookreads @catbookreads

Pozostałe recenzje @Malwi

Nemezis
Nemezis

„Nemezis” Macieja Siembiedy – książka pełna tajemnic, pasji i mroku historii. Maciej Siembieda w „Nemezis” oferuje coś więcej niż zwykłą powieść sensacyjną. To literack...

Recenzja książki Nemezis
Stalkerów dwóch
Stalkerów dwóch

"Stalkerów dwóch" Anny Kleiber to powieść, która bawi się schematami i żongluje gatunkami. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że mamy do czynienia z klasycznym kr...

Recenzja książki Stalkerów dwóch

Nowe recenzje

Wielkie iluzje
Wielkie iluzje
@iza.81:

W "Wielkich iluzjach" Ewa Popławska przenosi czytelnika do Gdańska z okresu późnego stalinizmu. Opisy miejsc są obrazow...

Recenzja książki Wielkie iluzje
SPQR. Historia starożytnego Rzymu
Stary Rzym w nowej odsłonie
@konrad.mora...:

Sądzę, że gdy Mary Beard kreśliła ostatnie litery swego dzieła pt. "SPQR. Historia Starożytnego Rzymu" to musiała przem...

Recenzja książki SPQR. Historia starożytnego Rzymu
Każdego dnia
O rodzinie słów kilka
@Szarym.okiem:

Nie oceniaj książki po okładce. Ale czy to nie ona właśnie jest tym pierwszym impulsem, który sprawia, że sięgamy po da...

Recenzja książki Każdego dnia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl