„Świata nie zmienisz i ludzi nie zmusisz do innego myślenia. Szkoda bezproduktywnie tracić czas[…]”
Najnowsza powieść Mariusza Leszczyńskiego „Ludzkie zwierzę”, to przerażająca wizja świata przestępców, skorumpowanego wymiaru sprawiedliwości, polityków i innych ludzi piastujących wysokie stanowiska. Ludzi, którzy dla władzy i pieniędzy zrobią wszystko. W okrutny sposób, bez najmniejszych skrupułów pozbawiają innych życia, by zagarnąć, to czego pragną, a co do nich nie należy. Aż nie do wiary, że człowiek w takich chwilach może stać się gorszy od zwierzęcia. Nazywać kogoś tak bezwzględnego i okrutnego zwierzęciem, to obraza dla zwierząt, a nazwać człowiekiem się nie da.
„Ludzkie zwierzę” zaczyna się powoli. Sielankowe życie finansisty Roberta i policjantki Renaty oraz ich prawie ośmioletniej córeczki Toli, zmieni się z chwilą dołączenia kobiety do ekipy kryminalnych, która zajmuje się zaginięciem piętnastoletniej Marty Barańskiej. Pozornie wydaje się, że sprawa zaginięcia nastolatki, to sprawa jakich wiele. Wkrótce jednak ciało brutalnie zamordowanej Marty, śledczy nieoczekiwanie znajdują w podziemiach rodzinnego grobowca Barańskich. Od tego momentu zaczyna się szaleńcza jazda niczym podróż kolejką górską. Ginie mnóstwo osób, zarówno dorosłych jak i dzieci, policjantów i przestępców. Zaledwie Renata Mazur i Paweł Wilk ogarną jedno morderstwo, już pojawia się następne. Mimo usilnych starań śledczych wciąż nie wiadomo, kto stoi za tymi zbrodniami, cała szajka, czy jeden bezwzględny i okrutny psychopata. Gdy zostaje uprowadzony i zamordowany mąż Renaty, potem ginie bliska współpracowniczka Pawła, akcja powieści toczy się już niczym po równi pochyłej, szybciej i szybciej. Mnoży się liczba zamordowanych, wzrasta liczba pytań bez odpowiedzi, a na jaw wychodzą mroczne tajemnice, które dotyczą również śledczych. Mazur i Wilk często będą musieli podejmować decyzje na krawędzi prawa, a chwilami, by przeżyć, nawet je łamać. Jedno jest pewne, ta sprawa zmieni ich życie nieodwracalnie.
Śmiało mogę stwierdzić, że „Ludzkie zwierzę”, to rasowy kryminał, połączony z sensacją. Autor zafundował mi ostrą jazdę w stylu filmów Patryka Vegi. Wiadomo, że taki świat, jaki przedstawił, istnieje. Zły, skorumpowany, pełen przestępców, w którym liczą się tylko władza i pieniądze, w którym człowiek gorszy jest od zwierzęcia, bo nie zabija, by przeżyć, czy dla obrony, ale zabija po to, by zdobyć, to czego pragnie. Ta wizja świata, którą Mariusz Leszczyński, zaprezentował w swojej powieści, niezależnie od posiadanej przez ze mnie wiedzy, jest przerażająca. Policja nieustannie ściga bezwzględnych przestępów, którzy tak naprawdę są bezkarni, bo mają w kieszeni aparat sprawiedliwości, polityków, nawet oligarchów Kościoła. To nic, że zostaną uwięzieni, bo i tak wkrótce wyjdą na wolność, śmiejąc się wszystkim w nos. W tajemniczy sposób znikają dowody w sprawie, w podejrzanych okolicznościach tracą życie świadkowie, a co dociekliwszym śledczym morduje się członków rodziny. Gdy i to nie poskutkuje, w niebezpieczeństwie znajdą się oni sami. Pozostaje wtedy tylko jedno wyjście. Zabić, zanim oni zabiją.
Mroczna i mrożąca krew w żyłach historia, w której autor przedstawia najgorsze cechy człowieka. Brak wyrzutów sumienia, bezwzględne pragnienie władzy i pieniędzy, poczucie bezkarności, ohydny sposób zaspokajania swoich prymitywnych popędów, a jedyną zasadą dla tych ludzi, jest brak zasad. Historia, która dostarcza mnóstwa mocnych wrażeń, chociaż chwilami brakowało mi większych emocji w prowadzeniu narracji. Przeszkadzało mi, że w najbardziej kulminacyjnych momentach i punktach zwrotnych w życiu bohaterów, autor nagle przeskakiwał o kilka dni, czy tygodni. Brakowało mi jakiejkolwiek przerwy na moje osobiste rozważania, czy refleksje i tego, że nie miałam czasu na przywiązanie się do żadnego z bohaterów, polubić ich, czy w jakiś sposób się z nimi utożsamić.
Natomiast plusy tej powieści to, lekki język, konstrukcja fabuły, bohaterowie, którzy powinni być pozytywni, a tacy nie są, mnogość wątków, które w końcowym rezultacie się łączą i tworzą jedną spójną całość. Bardzo podobała mi się też, kreacja bohaterów. Z każdego z nich wychodzi w końcu zwierzę. Jednym słowem dużo zła, makabry, wyrachowania w zabijaniu i do tego zagmatwane ludzkie losy. Jest to historia wymagająca dużej uwagi i skupienia podczas czytania, gdyż spora ilość wątków i bohaterów momentami przytłacza i trudno się w tym odnaleźć. Jedno jest pewne, to lektura dla ludzi o mocnych nerwach. Mroczna, brutalna, z makabrycznymi opisami zbrodni, gdzie trup ściśle się gęsto, a krew leje strumieniami. I pozostaje kwestia zakończenia. Zbyt dużo pytań bez odpowiedzi, na które mam nadzieję, że autor odpowie.
„Zło to jest coś, co się robi, czy coś, co się w sobie ma?”
Książkę przeczytałam dzięki współpracy z Wydawnictwem Lucky.
Komisarz Paweł Wilk, doświadczony policjant wydziału kryminalnego, i aspirant Renata Mazur, dla której będzie to pierwsze śledztwo, rozpoczynają pracę nad sprawą zaginięcia piętnastoletniej Marty Bar...
Komisarz Paweł Wilk, doświadczony policjant wydziału kryminalnego, i aspirant Renata Mazur, dla której będzie to pierwsze śledztwo, rozpoczynają pracę nad sprawą zaginięcia piętnastoletniej Marty Bar...
Mariusza Leszczyńskiego nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. To autor świetnych powieści sensacyjnych. Sama przeczytałam świetne ,,Oblicze zła", a teraz rewelacyjne ,,Ludzkie zwierzę". Już jutro swo...
Dynamiczna, mroczna, zaskakująca, brutalna. Tak w wielkim skrócie mogę opisać najnowszą książkę Mariusza leszczyńskiego. „Ludzkie zwierzę” to już czwarta powieść Autora, która zawładnęła moją w...
@anettaros.74
Pozostałe recenzje @gala26
𝗠𝗮𝗴𝗶𝗰 𝗠𝗶𝗸𝗲
𝑀𝑖𝑘𝑜ł𝑎𝑗 𝑑𝑜 𝑤𝑦𝑛𝑎𝑗ę𝑐𝑖𝑎 to ostatnia książka świąteczna, którą przeczytałam w tym roku. Była to niezwykła przygoda literacka – autorka oczarowała mnie niebanalną historią, w...
Małgorzata Starosta to moja niekwestionowana królowa komedii kryminalnych i powieści wszelakich. To autorka zdolna, empatyczna i otwarta na ludzi. Kobieta o wielu twarza...