Miasteczko Twin Falls recenzja

Autorka ma na swoim koncie kilka powieści, jednak dopiero od niedawna są one tłumaczone na język polski i udostępniane czytelnikom naszego kraju.

"Miasteczko Twin Falls”, to bardzo dynamiczny thriller, w którym jest trochę z odwróconego kryminału, oraz cechy poszukiwań mordercy niczym w archiwum X.

Narracja pierwszoosobowa z perspektywy dwóch kobiet. Obie panie wynoszą książkę na poziom emocjonalnego dzieła. To dzięki ich przekazowi oraz opisywanej przez nie historii, cofamy się o dwadzieścia pięć lat i przeżywamy wraz z bohaterami śmierć pewnej czternastoletniej dziewczynki. Ciało Leena Rai, miejscowej outsiderki, zostało odnalezione w rzece. Sekcja zwłok wykazała jak bardzo pastwiono się nad nią przed śmiercią. Początkowo trudno było znaleźć świadków zdarzenia, ale z czasem, kilka osób wskazała na młodego nauczyciela i pedagoga szkolnego, jakoby on dopuścił się gwałtu w noc zaginięcia dziewczynki. Clayton Jay Pelley przyznał się do zarzucanego mu czynu i ze szczegółami opowiedział jak doprowadził do morderstwa. Został skazany i osadzony w więzieniu. Od tej pory Clayton, przestał się wypowiadać na temat zbrodni. Dopiero po latach, wyraził zgodę, na udzielenie serii wywiadów podcasterce, młodej dziewczynie, która stanęła u progu kariery. Co go skłoniło do zmiany decyzji i wyznania, że prawdziwy przestępca wciąż chodzi na wolności? U mieszkańców Twin Falls, ten powrót do przeszłości, spowodował ogromne zamieszanie.

White bardzo dobrze przedstawiła obrazy niektórych bohaterów. O Leeni Rai, czternastoletniej dziewczynce wiemy chyba wszystko, zaczynając od jej wyglądu i sposobu zachowania, po obraz pośmiertny, który wciąż mam przed oczami. Zgwałcona, pobita, przypalana papierosami, ciągnięta po drobnych kamieniach, brutalnie pokopana i na sam koniec utopiona. Młoda, trochę nieporadna, trochę zadurza dziewczyna, naiwna, łaknąca przyjaźni, miłości czy chociażby zwykłego zainteresowania, została wykorzystana i zamordowana.

Książka z dobrze zarysowanym wątkiem psychologicznym. Zaskakuje i burzy określony ład. Podczas czytania często miałam wątpliwości czy skazany za morderstwo człowiek, który przyznał się do zbrodni i opowiedział ze szczegółami przebieg morderstwa jest winny? Jeśli nie on to, kto i co sprawiło, że Clayton Jay Pelley, poszedł do więzienia?

Zdecydowaną większość powieści oceniam wysoko, jednak sama końcówka, która stanowiła umoralniające fragmenty z podkastu, zepsuły całą przyjemność czytania. Mimo wszystko polecam i zachęcam do sięgnięcia po tę pozycję.