To dopiero pierwszy tom nowej serii kryminalnej Elly Griffiths, a ja już się obawiam o swoje emocje w kolejnych odsłonach. Autorka dostarczyła mi tyle wrażeń, że nie sposób się nimi podzielić. One zostały ze mną i długo jeszcze będę się z nimi zmagać …
Nauczycielka angielskiego, Ella Elphick została brutalnie zamordowana w swoim domu. Obok jej ciała znaleziono karteczkę z cytatem „Puste jest piekło”. W szkole, w której pracowała Elle, panuje wielkie poruszenie, wszyscy bardzo przeżywają śmierć ulubionej nauczycielki. I oczywiście nie ma śladów prowadzących do sprawcy. Dochodzenie policyjne prowadzi młoda policjantka, Harbinder Kaur. W trakcie dochodzenia okazuje się, że teoretycznie było kilku potencjalnych sprawców. A to jej przyjaciółka, Clare Cassidy, z którą ostatnio się nie dogadywały. Kolega z pracy zakochany w zamordowanej. Uczeń, który dał jej prezent na walentynki. Były przyjaciel z poprzedniej pracy. Każdy z nich miał motyw i mógł chcieć jej śmierci. Czyli każdemu trzeba by się dokładnie przyjrzeć i nie spuszczać z oka nawet na chwilę. Ja już wiem, kto ją zamordował. Czy typowałam sprawcę? Nie zdradzę, aby nie zakłócać waszych emocji i potęgować napięcie … Fabuła toczy się w mrocznej szkole, zachowanej w klimacie gotyckim, co tylko wywołuje nieoczekiwane napięcie i mroczny klimat. Cały czas się odczuwa powiew śmierci i zapach smutku. W tej szkole mieszkał gotycki pisarz, którego biografię stara się napisać Clare. Jaki związek ma śmierć Elli z bohaterami twórczości tego autora? Jedno jest pewne, łączy ich karteczka znaleziono przy ciele ofiary …
Warto bliżej się przyjrzeć detektyw Harbinder Kaur. Trzydziestopięcioletnia singielka, pochodzenia hinduskiego, kochająca kobiety i nadal jeszcze mieszkająca z rodzicami. Jest bardzo wnikliwa i stara się dowieść prawdy. Nie ma łatwo, ale się nie poddaje. Jej sposób pracy budzi podziw, cechuje się dużym poczuciem humoru i dystansem do siebie. Zdecydowanie ciekawa postać, która - mam nadzieję, że będzie się rozwijać w dalszych częściach tego cyklu. Może nas jeszcze czymś zaskoczy? Liczę na to …
Czym zachwyciła mnie ta lektura? Niesamowitym, pełnym grozy i niepokoju klimatem. Cały czas odczuwałam niepokój i nie wiedziałam, co mnie może spotkać, na jaką przeszkodę mogę się natknąć. Z każdą stroną napięcie rosło, atmosfera była bardzo niespokojna i nieprzewidywalna. Przepadłam w tej fabule, jak już powieść wzięłam do ręki, nie było odwrotu. Ona mnie zniewoliła. Przeżyłam piękną przygodę w stylu gotyckim …
Narracja prowadzona przez trzech bohaterów, Clarę, policjantkę Kaur i córkę Clary. Co to sprawiło? Pozwoliło na ocenę fabuły z trzech perspektyw. Każda z narratorek miała inną wiedzę nie tylko o zamordowanej Elli, ale również o potencjalnych mordercach. Każda zwracała szczególną uwagę na inny aspekt fabuły, przez co nie mogliśmy ani przez chwilę mieć przekonania, że prawda jest na wyciągnięcie ręki.
Puste jest piekło pozostawiło w moim sercu niepokój i niepewność, serce rozdzierane emocjami … Liczysz na urzekającą przygodę? Przekonaj się, czy piekło jest na pewno puste …