Każda niedokończona opowieść musi znaleźć swoją kontynuację, rozwinięcie i finał, który przyniesie nam odpowiedzi na najważniejsze pytania oraz dopełni sobą tego, co dopełnione być musi. Tak właśnie stało się z fantastyczną opowieścią Dmitrija Glukhovskiego pt. „Outpost”, która doczekała się swojej kontynuacji, o której mam przyjemność wam dziś opowiedzieć. Książka ta ukazała się nakładem Wydawnictwa Insignis.
„Outpost 2”, to niemalże bezpośrednia kontynuacja losów bohaterów znanych nam z pierwszej odsłony cyklu, dopełniona jednocześnie relacją o wydarzeniach z udziałem nowego, niezwykle ważnego bohatera. A jest nim młody kozacki setnik - Jura Lisicyn, który otrzymuje rozkaz poprowadzenia zwiadu do Jarosławia - odległej od Moskwy placówki, z którą urwał się wszelki kontakt. Wyprawę te zleca mu sam Imperator Rosji, pokładając w Lisicynie wielką wiarę i nadzieję. Szybko okaże się jednak, że podróż ta odmieni już na zawsze życie Jury, jak i wszystkich mieszkańców nowej Rosji...
Nie może być dla nas zaskoczeniem to, że Dmitrij Glukhovski zaskoczył nas swoim spojrzeniem na kontynuację powieści „Outpost”. Zaskoczył przede wszystkim fabułą, ale też i konstrukcją niniejszej książki, która ukazuje nam rozwój wydarzeń z perspektywy kilku głównych postaci, z których część już znamy, a innych dopiero poznajemy. Tym samym nie ma tu najważniejszego bohatera, a jeśli ktoś takowym się nawet wydaje, to szybko przychodzi zmienić nam zdanie w tym względzie. Co więcej, każda z tych postaci ma tu do odegrania ważną, kluczową i smutną rolę, gdyż opowieść ta jest jeszcze bardziej gorzka, poruszająca i smutna właśnie, aniżeli pierwsza odsłona serii.
Kluczowym punktem wyjścia dla tej fabularnej relacji jest wyprawa Lisicyna wraz z setką doborowych żołnierzy do odległego Jarosławia. To właśnie ta podróż, odkryte u jej celu potworności oraz ich konsekwencje, składają się na kolejne strony tej pozycji. I uświadczymy tu scen walki, motywu długiej podróży, politycznych utarczek na najwyższych szczeblach oraz nie mniej ważnych wątków natury obyczajowej. Spotkamy tu również ponownie Jegora, Michelle i Pałkana, którym przyjdzie zmierzyć się z ich przeznaczeniem. Wreszcie poznamy odpowiedź na pytanie o to, czym jest potworna zaraza opętanych...
Pod względem wrażeń, doznań i emocji, jest dobrze. Jest dobrze, gdyż lektura ta nas sobą porywa, ciekawi i intryguje, a do tego również przekonuje kreacją bohaterów oraz obrazu tej całej powieściowej rzeczywistości. Co do postaci, to mamy tu znanych nam doskonale Michelle i Jegora, ale też i poczciwego Lisycyna oraz pewną ambitna baletnicą - Katię. To charakterni, barwni, ale też i zaskakujący swoją postawą bohaterowie, którzy z pewnością nie wpisują się w prosty podział na dobrych i złych ludzi.
Jeśli chodzi zaś o obraz tego post apokaliptycznego świata, a dokładniej rzecz ujmując - Rosji, to ten jawi się nam niezwykle klimatycznie, mrocznie i smutno. I mam tu na myśli nie tylko tajemniczą zarazę szaleństwa, ale też i powojenny krajobraz zniszczenia, biedy prowincji oraz mimo wszystko wciąż totalitarny charakter ustroju nowego państwa. To również bardzo interesujące spojrzenie na przeszłość, odpowiedzi na pytania o przyczyny apokalipsy oraz niezmiennie ujmujący obraz rosyjskiej kultury, sposobu myślenia i duszy...
Książka ta jest pozycją spod znaku fantastycznej akcji i grozy, której strony wypełnia przygoda, walka i zapierające dech w piersiach sceny. Jednakże, podobnie jak to miało miejsce w przypadku pierwszej część cyklu, tak i teraz przemawia przez tę historię również niezwykle pacyfistyczna wymowa sprzeciwu wobec wojny, politycznych zakusów na sąsiednie ziemie oraz militaryzacji świata. I tak, jest to sprzeciw również wobec współczesnej nam i jak najbardziej realnej Rosji, która pod rządami Putina zmierza w bardzo niepokojącym kierunku, o czym przekonują nas ostatnie tygodnie…
Powieść Dmitrija Glukhovskiego pt.
„Outpost 2”, to pozycja niezwykle interesująca, klimatyczna i reprezentująca sobą jak najbardziej ambitną odsłonę literackiej fantastyki. To mroczna wizja upadłego świata, ale też i upadku ludzkiej godności, która mimo wielu prób nie potrafi powstać z kolan. I jeśli tylko cenicie sobie twórczość tego autora oraz mieliście przyjemność poznać pierwszą część tego cyklu, to zapewniam was o tym, że również i ta opowieść was zachwyci i w pełni usatysfakcjonuje. Polecam – naprawdę warto.