Dwór cierni i róż recenzja

Może jednak czas żałować róż

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @KazikLec ·3 minuty
2020-04-02
1 komentarz
7 Polubień
Dziewiętnastoletnia Feyre jest biedna, zaradna, pokrzywdzona/doświadczona przez życie i świetnie strzela z łuku, którego używa do zapewnienia bytu swojej rodzinie – tak, zgadliście, z zawodu jest bohaterką powieści YA. Gdy podczas polowania zabija fae, zostaje zmuszona do opuszczenia swojej toksycznej rodziny i zamieszkania w niewyobrażalnych luksusach. Po drugiej stronie stołu jadalnego milczkowaty pan rezydencji z niezdejmowalną maską.

„Dwór Cierni i Róż” jest „ok” łamane przez „meh”. Nie jestem fanem stylu autorki, ale poza kilkoma zdaniami unoszącymi brew nie ma co prawda fajerwerków, ale nie ma też urwanych palców. Książka – zwłaszcza pierwsza połowa – płynie dość wolnym tempem, mimo okazjonalnych scen akcji to nie pozycja dla tych, którzy w fantasy chcą jednorożcowych pościgów i ifrytowych wybuchów. Świat jest tłumaczony raczej przez ekspozycję niż pokazywanie, a sam tytuł jako wariacja „Pięknej i Bestii” wypada niezbyt kreatywnie. No i zakończenie, do diabła, jak w przeciągu kilku stron zakończenie napsuło mi przyjemności z lektury.

Główna bohaterka jest okej, podoba mi się jej zafiksowanie na kolorach, generalnie zaradna, a te momenty, w których urywa jej od inteligencji są tak sztuczne (patrz: mimo wyraźnego zakazu pójdę na orgię pełną typów chcących mnie torturować, bo jak tu spać, gdy inni imprezują), że trudno się złościć na samą postać, która jest w tym momencie wycieraczką dla konstruktu fabularnego. Główny amant jest okej, co prawda dość nudnawy, ale hej – generalnie jest miłym gościem, a nie toksycznym, przemocowym głąbem (tak, poprzeczka jest tak nisko). Początkowo ciekawy przyjaciel amanta z biegiem czasu tekturzeje, ale dla równowagi pomniejszy „złol” ze sztampy przechodzi w coś interesującego. Pozytywnie zaskoczył mnie wątek rodzinny, zwłaszcza siostry głównej bohaterki. Naczelna złolka to chichoczący złośliwie rekwizyt będący nie pełnoprawną postacią, tylko pretekstem do rzucania bohaterom kłód pod nogi w postaci niedorzecznych klątw z warunkami złamania rozpisanymi na siedem stron z trzema aneksami czy dziwacznych prób (które same w sobie są spoko, bardzo podobała mi się ta z wajchami, ale jak się weźmie pod uwagę szerszy kontekst i to, co te próby miały właściwie testować… rozwiązanie zadania matematycznego jako dowód na żarliwe uczucie, najlepiej).

Nie przemawia też do mnie za bardzo świat przedstawiony, bo opiera się na dwóch rzeczach, za którymi niespecjalnie przepadam: magii ograniczanej tylko potrzebą chwili, a nie jakimś solidnym systemem zasad (żeby w tym nieograniczeniu autorka jeszcze miała jakąś dziką fantazję) i tworzeniu wspaniałej rasy, której przedstawiciele są w sumie po prostu ludźmi, tylko turbopięknymi, nieśmiertelnymi i żonglującymi skałami. Ale dla mnie ostatecznie największą wadą książki jest romans: nie bardzo kupuję to wielkie uczucie, które wydarzyło się bardziej za kulisami niż na scenie, i jak jeszcze by działało jako świeże, dopiero rozkręcające się zauroczenie, to okej, ale żeby od razu wielkie, gorejące uczucie, dla którego można rozważać zabójstwo? Amant przede wszystkim jest piękny, pokazuje/chowa pazury i jeździ na patrole - to dość mało rozwinięta postać, która nie ma chemii z główną bohaterką (spuśćmy zasłonę milczenia na to, że Feyre ma dziewiętnaście lat, a faeowski książę od kilkuset lat tkwi na etapie trzydziestoicoślatka).

Ale kręcę nosem, co? A w gruncie rzeczy „Dwór cierni i róż” sprawdza się jako fantasy romans. Jest dość nijaki i letni zarówno w wadach, jak i zaletach, ale jak ktoś lubi ten gatunek, to pewnie pochłonie z przyjemnością. Miło się czytało, jednak ostatecznie te ciernie nie są dość ostre, róże zaś przyjemnie, ale jednak blado pachną.

[Recenzja została po raz pierwszy (01.04.2020) opublikowana pod pseudonimem Kazik na LubimyCzytać]

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-04-01
× 7 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dwór cierni i róż
5 wydań
Dwór cierni i róż
Sarah J. Maas
8.0/10
Cykl: Dwór cierni i róż, tom 1

Autorka bestsellerowej serii "Szklany Tron" powraca z porywającą opowieścią o miłości, która jest w stanie pokonać nienawiść i uprzedzenia! Co może powstać z połączenia baśni o Pięknej i Bestii oraz l...

Komentarze
@Oliwia_Antonina_Zalewska
@Oliwia_Antonina_Zalewska · prawie 5 lat temu
Dostałam od koleżanki na urodziny (18) tą część i lepsze są dalsze im dalej tym lepiej .🙂
Dwór cierni i róż
5 wydań
Dwór cierni i róż
Sarah J. Maas
8.0/10
Cykl: Dwór cierni i róż, tom 1
Autorka bestsellerowej serii "Szklany Tron" powraca z porywającą opowieścią o miłości, która jest w stanie pokonać nienawiść i uprzedzenia! Co może powstać z połączenia baśni o Pięknej i Bestii oraz l...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Dwór cierni i róż” Sarah J. Maas to historia, którą czytałam parę lat temu. Pamiętam, że w tamtym czasie byłam oczarowana całą serią. Postanowiłam po latach ponownie ją przesłuchać w wykonaniu Anny...

@Perlasbooks @Perlasbooks

,,Dwór cierni i róż'' autorstwa Sarah J. Maas jest pierwszym tomem serii Dwór cierni i róż. Jest to powieść o losach Feyry, dziewczyny na której barkach spoczywa dobrobyt całej rodziny, o ile w ogóle...

@mattysiakk12 @mattysiakk12

Pozostałe recenzje @KazikLec

The Inugami Curse
Chryzantema, cytra, topór

To, że klan Inugami to banda serdecznie nienawidzących się nawzajem palantów, nie jest żadną nowością. Równie dobrze znanym w okolicy faktem jest ich źle skrywane wyczek...

Recenzja książki The Inugami Curse
The Honjin Murders
Och, spadł śnieg - jak niespodziewanie

1937, prowincja, cała okolica żyje ślubem lokalnego panicza i nauczycielki. I będzie jeszcze bardziej żyła morderstwem, które wydarzy się w noc po ceremonii, gdy rodzinę...

Recenzja książki The Honjin Murders

Nowe recenzje

Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
Tik-tak, tik-tak
@Chassefierre:

,,Samotnie przeciwko ciemności'' jest chyba najtrudniejszą i zarazem najładniejszą książką z całej serii, choć to ostat...

Recenzja książki Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
Miałeś już nigdy nie wrócić
Współpraca barterowa
@andzelikakl...:

🅡🅔🅒🅔🅝🅩🅙🅐 ▪️Ta historia przedstawia obraz miłości matki do dziecka. Jej bezwarunkowa miłość pokazuje, że jest najważniej...

Recenzja książki Miałeś już nigdy nie wrócić
Hotel w Zakopanem
"Nowe Zakopane" i Agrafka...
@maciejek7:

Do sięgnięcia po książkę „Hotel w Zakopanem” autorstwa Marii Ulatowskiej i Jacka Skowrońskiego skusiła mnie piękna zimo...

Recenzja książki Hotel w Zakopanem
© 2007 - 2025 nakanapie.pl