Kondory to symbol krajów Ameryki Południowej. Możemy je tam spotkać, mają wielkie znaczenie. Oznaczają wolność, odwagę i dominację, męstwo i mądrość. Od niego emanuje duma i dostojeństwo, pewność i przekonanie o wyjątkowości. W każdym kraju ten ptak ma inne znaczenie, przekazywane w przekazach od wielu lat, jest bohaterem licznych legend. Ich spotkanie to niesamowite szczęście, nie każdy może jego doświadczyć. Autorzy podróży ich śladami mieli taką przyjemność i okazję. Wrażeniami ze spotkania podzielili się z nami w najnowszej książce podróżniczej W krainie kondorów.
Krzysztof i Wiesława Rudź wybrali się w długą, kilkuletnią podróż w poszukiwaniu kondorów. Najpierw podróżowali statkiem, następnie samochodem, który był zarazem ich domem. Odwiedzili Urugwaj, Argentynę, Boliwię, Chile, Peru, Ekwador i Kolumbię. Dla nas kraje dość odległe i tajemnicze. Nie każdy z nas miał okazję poznać ciekawe i intrygujące zakątki tych krajów. Wielu z nas dopiero dzięki autorom odkryło urok tych ciekawych pod względem przyrodniczym i kulturowym państw. Jedne nas zachwyciły, inne trochę przestraszyły i zniechęciły do odwiedzin. Ale jedno jest pewne, tam życie wygląda inaczej, bardziej surowo i bliżej natury, czas płynie innym niespiesznym rytmem. Tam inne rzeczy mają dla ludzi znaczenie, inne priorytety kierują życiem mieszkańców. Mają okazję cieszyć się wspaniałymi i tajemniczymi łańcuchami górskimi, oddychają czystym powietrzem i są bliżej natury, są z nią zaprzyjaźnieni. Dowiemy się, jak ważna dla ludzi jest tradycja i kultywowane od setek lat zwyczaje. Potrafią się cieszyć i bawić, mają ku temu wiele okazji. Mogliśmy poznać potrawy i napoje charakterystyczne dla każdego kraju, ale też autorzy przemycili dla nas kilka ciekawych przepisów do wypróbowania już w naszym kraju. Poznamy też powtarzaną w Ekwadorze legendę o stworzeniu świętego ptaka, bohatera niniejszej opowieści.
„Mówi się, że tamtejsi ludzi „mają czas mieć czas”.
W krainie kondorów to barwna opowieść o trudnym życiu w krajach Ameryki Południowej, wielości kultur i zwyczajów. O konieczności dokonywania trudnych wyborów, pokonywaniu strachu i niepewności. Ale to też relacja ze spotkania nie tylko z ludźmi, którzy tam mieszkają od zawsze, ale również z przybyszami z innych krajów, jak np. Polski czy Niemiec. Możemy się przekonać, czy możemy liczyć na pomoc tych ludzi czy traktują nieznajomych jak obcych i niepożądanych. Bohaterom towarzyszyliśmy zarówno w tych trudnych, jak i miłych chwilach. Byliśmy razem, gdy świętowali w Urugwaju, ale też nie opuściliśmy ich, gdy mieli wymuszoną kolizję w Limie. Czasami się cieszyłam, że jednak żyję w Polsce, bardziej cywilizowanym kraju, gdzie jednak można liczyć na pomoc stróżów prawa, a nie być od razu podejrzanym.
Autorzy tej opowieści wzajemnie się uzupełniają i wspierają, dobrze, że jedno z nich jest wulkanem energii i optymizmu, a drugie opanowane, spokojne i stanowcze. Zawsze wspólnie znajdą wyjście z trudnej sytuacji, dzięki zdystansowanemu spojrzeniu na dany problem i szukaniu najwłaściwszego rozwiązania.
Zapraszam na egzotyczną, pełną niespodzianek i niedopowiedzeń podróż śladami największych ptaków na świecie. Już sama możliwość przeżycia takiej przygody życia stawia was w gronie wybrańców i szczęśliwców. Mocnych wrażeń i przeżyć! Są na wyciągnięcie ręki!