Morze, piękne okręty, wielka przygoda i magia... - to tylko niektóre z dobrodziejstw literackiej powieści Danielle L. Jensen pt. "Mroczne wybrzeża", będącej zarazem pierwszą odsłoną książkowego cyklu pod tym samym tytułem. Jako, iż jestem już po lekturze tej wyjątkowej pozycji, to pozwolę sobie podzielić się z wami moimi odczuciami i wrażeniami z niej płynącymi, które to postaram się oddać w jak największym stopniu w poniższej recenzji!
Ta wydana nakładem Wydawnictwa Galeria Książki opowieść, przenosi nas swoimi stronami do fantastycznego świata wschodu i zachodu, oddzielonego od siebie bezkresem Oceanów oraz wzajemną tajemnicą niewiedzy o istnieniu tych dwóch części świata. Wyjątek w tej rzeczywistości stanowią Maarinowie - żeglarze przemierzający te wody, których głównym celem jest niedopuszczenie do poznania prawdy o istnieniu życiu na drugim krańcu świata. Wśród załogi jednego z okrętów Maarinów znajduje się główna bohaterka tej opowieści - młoda dziewczyna o imieniu Teriana, która to wkrótce - wraz z resztą załogi, znajdzie się w bardzo dramatycznym położeniu. Oto jeden z wpływowych wschodnich senatorów, dowiaduje się o istnieniu zachodnich "Mroczny wybrzeży", bierze w niewolę całą załogę okrętu, zasuszając ich do kierowania misją ku podbojom nowych ziem... Na szczęście Teriana będzie mogła liczyć na pomoc pewnego tajemniczego żołnierza...
Jak pewnie zauważyliście, powyższy opis ogólnych zarysów fabuły książki jest bardzo obszerny, gdyż inaczej po prostu być nie mogło. Nie mogło z uwagi na rozmach tej opowieści, jej wielowątkowość i mnogość spektakularnych wydarzeń, jakie rozgrywają się tu, tak na pokładzie morskiego okrętu, jak i na niebezpiecznych lądach. Książka ta bowiem stanowi sobą niezwykle intrygujące połączenie powieści fantasy z ekscytującą narracją przygodową, której to całości pozytywnego efektu dopełnia także nie mniej barwny wątek miłosny. Dlatego też nie zdziwi chyba nikogo stwierdzenie, że lepszej czytelniczej przygody, aniżeli propozycja kanadyjskiej autorki, nie można byłoby sobie wymarzyć...
Konstrukcja powieści opiera się na klasycznym podziale na dwutorową narrację - opis wydarzeń z perspektywy Teriany z jednej strony, z drugiej zaś relacja jej sojusznika w osobie żołnierza o imieniu Marek. To oni przedstawiają nam tą historię, dzieląc się zarówno wydarzeniami z "tu i teraz", jak i odkrywając swoją barwną przeszłość, która to zwłaszcza w kontekście osoby Marka, jest naprawdę niezwykłą. A historię tę wypełnia walka, ucieczki i pościgi, brudna polityka i namiętności, jakie to targają bohaterami. Najważniejszą wydaje się jednak morska podróż na pokładzie okrętu Quincense, która nie tylko prowadzi nas przez kolejne fascynujące sceny, ale też i odkrywa sekrety tego niezwykłego, powieściowego świata. I powiedzieć w tym miejscu, że akcja pędzi tu z zawrotną prędkością, to stanowczo zbyt mało...
Znakomicie jawią się osoby najważniejszych bohaterów tej książki, czyli Teriany i Marka z jednej strony, z drugiej zaś chociażby najbliższych przyjaciół dziewczynki - Lidii i obdarzonego boską mocą chłopca - Przynętą. To młodzi, niezwykle charakterni i pełni energii bohaterowie, których od pierwszych chwil darzymy ciepłymi odczuciami, a do tego wierzymy też w ich kreacje. Najciekawsze wydaje się jednak to, że każde z nich nie odkrywa przed nami całej prawdy o sobie już na pierwszych stronach, lecz stopniowo - m.in. za sprawą dramatycznych wydarzeń, pokazuje to, jakim jest naprawdę. Ważne w tym względzie jest również to, że nastoletni czytelnicy - a to oni stanowią docelową grupę odbiorców tej powieści, bardzo szybko odnajdą wspólny język z tymi bohaterami, którzy staną się dla nich kimś na wzór bardzo dobrych kolegów, a być może nawet i przyjaciół...
Nie sposób nie wyrazić tu także uznania dla ogólnego obrazu tej powieściowej rzeczywistości, czyli podziału świata wodami Oceanów na dwie części, z których żadna nie wie, a bynajmniej nie powinna wiedzieć, nic o drugiej... Już sam ten koncept wydaje się niezwykle intrygujący, a gdy dodamy do tego magię, moc bogów wpływających na losy ludzi oraz piękno opisów morskich bezkresów przestrzeni i ziemskich lądów, to po prostu nie można zachować się inaczej, aniżeli dać oczarować tej relacji. Tu warto wspomnieć także o wspaniałym opisie życia, pracy, czy też choćby walki na pokładzie okrętu, który zawiera w sobie absolutnie wszystko to, co dobra książka marynistyczna zawierać powinna!
Walka, przygoda, tajemnice, piękne opisy morskiego życia i pokaźna porcja czarnego humoru - to wszystkie wypełnia sobą ponad 400 stron tej opowieści, która porywa nas swoją fabułą od pierwszej, do ostatniej strony. Jednocześnie także książka ta opowiada również o procesie dorastania, dojrzewania i odkrywania prawdy o tym, kim chce być młody człowiek, co z kolei wiąże się także z wątkiem miłosnym, a dokładniej rzecz ujmując, pierwszymi uniesieniami serca. Myślę, że to bardzo korzystne i wiele wnoszące do tej fabuły akcenty, które z pewnością zadowolą i usatysfakcjonują sobą wszystkie czytelniczki...
"Mroczne wybrzeża", to bardzo ciekawa, intrygująca, niezwykle emocjonująca, a do tego także i wydana w bardzo efektowny sposób opowieść fantasy. Opowieść, która gwarantuje nam sobą wspaniałą zabawę, wielką przyjemność i chwile zapomnienia o naszej zwykłej codzienności. Cieszę się, że miałam przyjemność poznać to niniejsze dzieło Danielle L. Jensen, jak i też z wielką niecierpliwością wyczekuję już drugiej odsłony tego cyklu. Tym samym nie pozostaje mi już nic innego, aniżeli gorąco zachęcić do sięgnięcia po tę książkę, co też i niniejszym czynię. Polecam - naprawdę warto!