More Than Words. Dźwięki miłości recenzja

More Than Worlds. Dźwięki miłości

Autor: @Za_czy_ta_na ·2 minuty
2024-07-25
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
„Muzyka przypłynęła do mnie jeszcze bliżej, zaczęła we mnie wzbierać, przyjmować formę melodii, która uderzyła mnie prosto w serce. Jessie miała rację – czymże jest muzyka, jeśli nie emocjami przełożonymi na dźwięki”.

„More than words. Dźwięki miłości” to kolejna książka Mii Sheridan, przy której całkowicie się rozpłynęłam. Nie wiem, jak autorka to robi, że za każdym razem uderza w moje najczulsze struny, wywołując lawinę emocji i sprawiając, że podczas czytania mam dreszcze na ciele. Historie przez nią tworzone są oryginalne i zawierają element, który już zawsze kojarzyć się będzie z konkretną książką. W tym przypadku takim charakterystycznym elementem jest dla mnie stary, opuszczony wagon i przypadłość głównego bohatera, o której nie mogę wam za wiele powiedzieć, gdyż to byłby za duży spojler, a tego tu nie chcemy.
🎶
Do kreacji głównych bohaterów jak zwykle przy książkach Mii Sheridan nie mam nic do zarzucenia. Są to postacie nad podziw autentyczne. Posiadają ogromny bagaż doświadczeń (pomimo młodego wieku). Zmagają się z traumami z dzieciństwa i próbują mimo wszystko normalnie żyć, tak jakby to, co było kiedyś nie miało znaczenia. Niestety to tak nie działa, a naszym bohaterom, głównie Callenowi, brakuje już sił by zaczerpnąć kolejny oddech umożliwiający mu utrzymanie się na powierzchni. Traci grunt pod nogami. Opuszcza go wena. A w głowie wciąż dudnią mu okrutne słowa ojca: „jesteś do niczego”, „bezwartościowy idiota”, „wstydzę się być twoim ojcem”…
🎶
Kiedy Jessie i Calen wpadają na siebie we Francji on nie rozpoznaje w niej dziewczynki z dzieciństwa, która go „ocaliła”. Jessie natomiast doskonale zdaje sobie sprawę, przed kim stoi. Śledziła karierę Callena i niestety wiedziała też, że ma reputację kobieciarza. Nie zmienia to jednak faktu, że na jego widok coś ciepłego rozlało się po jej wnętrzu, a wspomnienia zaczęły przyjemnie pieścić jej skronie. Nie trwa to jednak długo, bo gdy tylko zdążyła mrugnąć jego już nie było i nic nie wskazuje na to by jeszcze, kiedykolwiek mieli się zobaczyć.
🎶
Jessie podejmuje pracę tłumaczki listów odnalezionych w jaskini w Dolinie Loary, a Callen robi to, co ostatnio wychodzi mu najlepiej i co, choć w minimalny sposób zagłusza jego wewnętrzny ból, czyli pije i bawi, otaczając się wianuszkiem kobiet.
🎶
Los postanawia jednak jeszcze raz skrzyżować drogi tych dwojga, dając im szansę na zmiany. Czy Callen będzie potrafił ją dostrzec i wykorzystać? Czy Jessie jest gotowa ratować przyjaciela po raz kolejny?
🎶
„Żyj odważnie i niczego nie żałuj”
🎶
Jestem zachwycona tą książką, a Jessie i Calen jeszcze długo będą siedzieć mi w głowie.
🎶
Niesamowicie podobał mi się też wątek poboczny w tej powieści. Lubię romanse historyczne, więc z ogromnym zaangażowaniem i nieskrywaną ciekawością śledziłam losy przyjaciółki Joanny d’Arc kawałek po kawałku odkrywane przez Jessie. To dla mnie coś nowego, świeżego, co dodaje tej książce jeszcze więcej głębi i sprawia, że jest tak wyjątkowa.
🎶
Paryż, miłość, muzyka, historia… Macie ochotę wyruszyć w tę podróż? Ze swojej strony gorąco was zachęcam.

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
More Than Words. Dźwięki miłości
More Than Words. Dźwięki miłości
Mia Sheridan
8.7/10

Pierwsza miłość jest jak melodia, której nie da się zapomnieć. Słynny kompozytor i dziewczyna, która nie potrafiła zapomnieć. Kiedy Jessie i Callen wpadają na siebie we Francji, on jest na usta...

Komentarze
More Than Words. Dźwięki miłości
More Than Words. Dźwięki miłości
Mia Sheridan
8.7/10
Pierwsza miłość jest jak melodia, której nie da się zapomnieć. Słynny kompozytor i dziewczyna, która nie potrafiła zapomnieć. Kiedy Jessie i Callen wpadają na siebie we Francji, on jest na usta...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„More than words” to powieść o Callenie i Jessice. On jest znanym na całym świecie kompozytorem, a ona dziewczyna, która nieświadomie odmieniła całe jego życie. Poznali się w dzieciństwie, jednak ich...

@harpula.natalia16 @harpula.natalia16

Twórczość Mii Sheridan miałam już przyjemność poznać kilka lat temu, kiedy dałam się porwać jej powieści Bez słów. Zakochałam się w jej piórze, więc nic dziwnego, że gdy otrzymałam możliwość poznania...

@Natalia_Swietonowska @Natalia_Swietonowska

Pozostałe recenzje @Za_czy_ta_na

Dopóki oddycham. Lovro
Dopóki oddycham. Lovro

Uwielbiam debiuty, które są w stanie wywołać u mnie totalne osłupienie i niedowierzanie, że to, co czytam to pierwsze dzieło autora. Dokładnie to czułam, śledząc losy La...

Recenzja książki Dopóki oddycham. Lovro
Pseudonim miłość
Pseudonim miłość

„- Powiedziałem coś zabawnego?– naburmuszył się jak dziecko. – W sumie cały jesteś zabawny– oświadczyłam wesoło. – Zabawny? – Zmarszczył czoło. – Tak. Mówisz o wyjeźd...

Recenzja książki Pseudonim miłość

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka