Żona recenzja

Mój tragiczny ślub

Autor: @asiaczytasia ·2 minuty
2022-10-13
Skomentuj
7 Polubień
Zoe nie szła do ołtarza w przysłowiowych skowronkach. Krotko przed ceremonią straciła przytomność i przysięgę składała nieco oszołomiona. Pomimo „wpadki” przeżyła z mężem szczęśliwe dziesięć lat. Para organizuje rocznicowe przyjęcie. Dla Zoe to stresujący czas. W związku z wydarzeniem doszło jej wiele obowiązków, a rodzina i przyjaciele... Ci zaczynają się dziwnie zachowywać. Kobietę nachodzą wątpliwości, czy owe oszołomienie w dniu ślubu, było jedynie efektem nieszczęśliwego wypadku.

Shalini Boland napisała thriller, którego akcja opiera się na odkrywaniu skrawków wspomnień, a bohaterkę prowokują do tego przeczucia. „Mam poczucie, że dzieje się coś złego, ale jeszcze nie wiem co”[1] myśli Zoe. I właściwie na tym autorka buduje rzekome napięcie w książce. Na tym, że bohaterce coś się wydaje. Szczerze mówiąc, efekt jest słaby. Większość tych przypuszczeń ma bądź może mieć logiczne wytłumaczenie. Miałam wrażenie, że pisarka wraz z bohaterką wyolbrzymiają ich znaczenie. W efekcie Zoe sprawia wrażenie osoby, która nadmiernie się wszystkim przejmuje, a czytelnik nie traktuje jej obaw poważnie.

W powieści duże znaczenie ma postać siostry Zoe. Wspominam o tym, bo autorka fatalnie poprowadziła jej wątek. Jest to osoba, która wiele lat temu zerwała kontakty z rodziną, a teraz Zoe przypuszcza, że wróciła do rodzinnego miasteczka. W czym problem? Owa siostra jest uznana za zaginioną, a ja nie rozumiem dlaczego. Członków rodziny, w której panie się wychowały łączą bardzo słabe więzi. Autorka nie raz nie dwa podkreśla, że nie byli ze sobą zżyci. Nic więc dziwnego, że dorosła kobieta postanawia pewnego dnia wyjechać i nie chce utrzymywać z nimi kontaktu. Przynajmniej ja tak odebrałam familię, jaką opisała Shalini Boland. Zabrakło mocnych podstaw do zgłoszenia zaginięcia. Właściwie miałam wrażenie, że Zoe zawraca policjantom „gitarę”, bo jej się coś wydaje.

Finał „Żony” jest za to bardzo dynamiczny. Kiedy Shalini Boland postanowiła odkryć wszystkie karty, zrobiła to jak burza. Postarała się nawet o szczyptę grozy. Czy zakończenie było zaskakujące? Biorąc pod uwagę, że za wskazówki miały nam posłużyć krzywe spojrzenia osób otaczających główną bohaterkę to bardzo. Ja nie przepadam za takimi książkami. Lubię w czasie czytania kreować sobie możliwe scenariusze, a tu nie miałam materiału do ich tworzenia. Dodam, że nie wszystkie rozwiązania mnie satysfakcjonują. Chociażby to, dlaczego teraz, a nie wcześniej wypłynęły pewne sekrety. To co zaproponowała Shalini Boland jest na swój sposób logiczne, ale mało ekscytujące.

W powieści „Żona” zabrakło mi napięcia. Doczytałam ją do końca, bo byłam ciekawa co wydarzyło się w dniu ślubu głównej bohaterki. Przypuszczałam, że „coś” musiało, bo inaczej byłaby to książka o rozhisteryzowanej babie. Jeżeli miała by się ona komuś spodobać, to raczej czytelnikom powieści obyczajowych, którzy nabrali ochoty na coś odrobinę mocniejszego. Obawiam się, miłośnikom thrillerów czegoś w niej zabraknie.

[1] Shalini Boland, „Żona”, przeł. Dorota Malina, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2022, s. 166.

Moja ocena:

× 7 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Żona
Żona
Shalini Boland
6.8/10

Zoe zemdlała w dniu ślubu. Nie wiedziała dlaczego, przeczuwała jednak, że stało się coś złego. Pewnego dnia dowie się… To miał być najszczęśliwszy dzień w jej życiu. Ubrana w piękną białą suknię ...

Komentarze
Żona
Żona
Shalini Boland
6.8/10
Zoe zemdlała w dniu ślubu. Nie wiedziała dlaczego, przeczuwała jednak, że stało się coś złego. Pewnego dnia dowie się… To miał być najszczęśliwszy dzień w jej życiu. Ubrana w piękną białą suknię ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Sięgając po tę książkę liczyłam na ciekawą przygodę. Wciąż jeszcze pamiętam pierwszą powieść pani Shalini Boland zatytułowaną " Sekret matki ". Książka była bogata w wydarzenia i wywoływała oczekiwan...

@Malwi @Malwi

Czasami wydaje nam się, że w życiu zyskujemy wiele, a gdzieś za rogiem okazuje się, że to może być początek drogi do piekła. To miał być najszczęśliwszy dzień w jej życiu. Ona w wymarzonej, białej...

@kubera_anna @kubera_anna

Pozostałe recenzje @asiaczytasia

Bez litości
Czas zapłacić za błędy

Uważaj na każdym kroku, bo kolejne pokolenie może zapłacić za twoje błędy. Boleśnie doświadczył tego komisarz Jakub Dalberg. Powieść „Bez litości”, której jest głównym b...

Recenzja książki Bez litości
Zalety bycia niewidzialnym
Listy do Przyjaciela

Charlie, bohater powieści „Zalety bycia niewidzialnym”, wkracza w okres dojrzewania. Dowiaduje się czym jest przyjaźń, pierwsze zauroczenia, ale też imprezy i używki. Je...

Recenzja książki Zalety bycia niewidzialnym

Nowe recenzje

Next Level Love
Lekka hostoria na jeden wieczór
@kkozina:

3.5/⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️ Michelle ma wspaniałych przyjaciół, troskliwego brata i sielankowe życie z perspektywami na przyszłość....

Recenzja książki Next Level Love
Maski
Kim naprawdę jesteśmy i jakie maski nosimy?
@Eufrozyna:

"Maski" to pełna napięcia i emocji opowieść, która wciąga czytelnika od pierwszych stron. Autorka snuje historię Poppy ...

Recenzja książki Maski
Umowa in blanco
Umowa in blanco
@unholy.confess:

“Zawsze był. Zawsze czuwał. I zawsze będzie wracał, bo łączyło ich coś więcej niż seks i amoralne zachowania”. [ ws...

Recenzja książki Umowa in blanco
© 2007 - 2024 nakanapie.pl