„Już sprzątam. - Ubiegam jego marudzenie. Schylam się, żeby podnieść ciuchy, a wtedy on nieoczekiwanie łapie mnie od tyłu za piersi. Momentalnie się prostuję i tym samym walę go potylicą w nos. Słyszę chrupnięcie. Jęk. Przekleństwo. O Boże. Odwracam się. Jan trzyma się za nos, zabija mnie wzrokiem.- Dlaczego to zrobiłaś? - Bo złapałeś mnie za piersi. - Nie mogę? - Możesz. Ale się nie spodziewałam. To był odruch bezwarunkowy. Dawno mnie nie dotykałeś…”
O rany jak ja uwielbiam ten fragment :) Od razu uśmiech na ustach i łzy w oczach, a wspomnienia wracają :) Chyba nie ma tu nikogo kto by nie tęsknił za Marią i Janem?! Ta para podbiła nie jedno serce swoją historią. Tak książka jest genialna, a cała seria fenomenalna! Ciąża już sama w sobie jest niesamowita, ale w wykonaniu tej dwójki po prostu powala i rozkłada na łopatki czytelnika. Nie zawsze wszystko da się idealnie zaplanować i przygotować o czym Jan przekona się nie raz, a Maria nie będzie mu niekiedy ułatwiać tego zadania. Emocje i hormony zaczynają szaleć, ale u Jana. Biedaczek gorzej przechodził tą ciążę niż Maria. Ich związek zostanie wystawiony na wiele prób i problemów, ale wspólnie z nimi będziemy je pokonywać, oraz będą nam pokazywać co tak naprawdę w życiu jest najważniejsze. Podczas tych 8760 godzin wydarzy się sporo. Będą wzloty i upadki. Będzie śmiesznie i zabawnie. Będzie wzruszająco i romantycznie. Będzie zaskakująco, namiętnie, uczuciowo oraz jak zawsze bardzo mądrze. Bo tylko ty potrafisz poruszyć tak ważne i trudne tematy. Przyprawić je tak świetnym humorem i fenomenalnymi bohaterami, co sprawia, że nie można oderać się od książki.
„Teraz to już musi być z górki! Tylko żadnego rollercoastera! A co, jeśli inaczej się nie da?”
No cóż życie było by zbyt nudne gdyby nie zaskakiwało nas co chwilę czymś innym. A z Melissa Darwood i jej bohaterami nie można się nudzić. Już ona o to zadbała w każdym najdrobniejszym szczególe. To była niesamowita przygoda, która zapewniła mi po raz kolejny pełną paletę barw i emocji podczas czytania. Co chwilę parskałam śmiechem (dobrze, że nie czytałam w nocy, bo bym wszystkich obudziła), by za chwilę mieć łzy w oczach i odczuwać strach. Nie powiem niekiedy byłam zła na Jana i Marię za ich zachowanie. Ale szybko im wszystko wybaczałam. Kochana Ty po prostu wrzucasz do kociołka po szczypcie wszystkiego co ci wpadnie w ręce i tworzysz coś o czym nigdy nie da się zapomnieć, coś co wyryło się w moim sercu, duszy i umyśle. Bawisz się emocjami swoich bohaterów, a potem to wszystko przelewało się na mnie i przeżywałam wszystko razem z nimi. Miałam wrażenie, że oglądam najlepszą komedię romantyczną w swoim życiu. Nie powiem, zaskoczyłaś mnie jednym wątkiem i chętnie bym przeczytała coś więcej na ten temat. Zresztą ja nie chcę się z nimi jeszcze rozstawać. Chcę więcej Marii i Jana! Poprawa humoru gwarantowana. Na samo wspomnienie tego co tam się działo od razu uśmiech sam wychodzi na usta. Na bank nie raz jeszcze wrócę do tej serii. Gratuluje kolejnej cudownej książki. A wam polecam ją z czystym sumieniem i sercem. Obok tej serii nie możecie przejść obojętnie. Ja zaprzedałam jej duszę ;)