Modelki z Dubaju recenzja

"Modelkami" określa się w krajach arabskich prostytutki. Przede wszystkim dlatego, że to ładniej brzmi, ale też z powodu hipokryzji wyznawców Koranu, którzy korzystają z ich usług oraz często sami są handlarzami seksem i ludźmi.

"Dubaj jest zajebisty dla turystów, ale nie dla dziwek, które ich obsługują" (str.11) – to słowa kobiety, która opowiada swoją historię i odkrywa przed czytelnikiem drugą, mniej znaną stronę dubajskiego seksbiznesu.

Bohaterka, jak sama stwierdza, wiedziała, czego chce od niej Dubaj. Jednak wiele dziewczyn naiwnie wierzy, że jadąc tam, jadą do pracy w modelingu. I poznając prawdę, czują się oszukane.

Początkowo jej plan "biznesowy" się sprawdzał. Bywała w słonecznym mieście na pustyni. Zarabiała duże pieniądze do czasu aż znalazła się na celowniku. Została zastraszona, pozbawiona paszportu i sprzedana. Trafiła do dzielnicy Barsha i zamieszkała w willi z innymi dziewczynami.
Dzięki niej poznajemy też ich historie i to, w jaki sposób znalazły się tam, gdzie były.

"Gdy rzeczywistość przygniata i obraca w pył twoje marzenia, jedynym ratunkiem jest stworzenie sobie w głowie bezpiecznego azylu, z którego świat wygląda inaczej. Bez tego można zwariować." (str. 148)

Niektórym udaje się nawet uciec z dubajskiego piekła. Tak, jak Monice.

Zaletą tej książki jest to, że nie skupia się ona na tym, co działo się na imprezach, ale opowiada o życiu w zamknięciu, ograniczonej wolności, posłuszeństwie i uległości, gdzie każda niesubordynacja mogła skończyć się tragicznie. Opowiada o współczesnym niewolnictwie. Nie tylko kobiet, jak się okazuje.
I każda młoda dziewczyna (a nawet i starsze), marzącą o luksusowym życiu powinna ją przeczytać.
Nie twierdzę, że to spowoduje, że staną się mądrzejsze, bardziej ostrożne, mniej lekkomyślne. Ale może niektóre zastanowią się dwa razy zanim podejmą decyzję o wyjeździe.
Ta książka rozpoczyna cykl pod nazwą NIEWOLNICY. I nie ukrywam, że będę czekała na kolejny tytuł. Bardzo dobrze mi się czytało.
Polecam przeczytanie. Ku przestrodze.