Pucking Around. Tom 2 recenzja

"Nazywam się Rachel Price. Kilka miesięcy temu zaczęłam staż jako fizjoterapeutka w drużynie Jacksonville Rays i to wywróciło moje życie do góry nogami. Właśnie tu spotkałam trzech mężczyzn, którzy nie mogą się bardziej od siebie różnić. Trzech mężczyzn, którym pomagam odkryć, kim są i czego tak naprawdę chcą. Trzech mężczyzn, których wzajemne relacje nie należą do najprostszych. Wiem, że mam wiele twarzy, i jedna, nawet idealna nie może zaspokoić mnie w pełni... Czy jednak wszyscy trzej potrafią się dzielić, tak jak ja?"

"Jake daje mi radość.
Caleb przynosi ukojenie.
Ilmari to moja opoka.
Chcę ich wszystkich..."

A wy - kogo byście wybrały?

Zacznę to tego, że "Pucking Araund " to romans przeznaczony dla osób pełnoletnich. I to z wykrzyknikiem. Autorka skupiła się tu na poliandrii - związku jednej kobiety z trzema mężczyznami i w zasadzie przez całą fabułę obserwujemy relacje tych bohaterów między sobą, opierającą się w głównej mierze na fizyczności. Nic zresztą w tym dziwnego - mamy tu do czynienia nie tyle z romansem, co erotykiem. Nie mniej niż jednak zabrakło mi jakiejś takiej głębi między bohaterami, w pierwszej części bardziej wybrzmiewała ta warstwa emocjonalna.... Cześć drugą serii o Jacksonville Rays, to powieść która zawiera na pierwszej stronie ostrzeżenia względem treści - to nie jest lektura dla każdego, bowiem zawiera w sobie dosyć perwersyjne sceny, mogące budzić u niektórych zgorszenie. W tej cześć nasi bohaterowie muszą stanąć twarzą w twarz z przyszłością i swoimi lękami, starając się odpowiedzieć na pytanie - co dalej? Jak będę z tym żyć? Czy zdołam zawalczyć o własne szczęście, rodzinę? No właśnie rodzinę - czy bohaterowie ją założą? Przez całą fabułę daje się odczuć atmosferę pewnego napięcia, a ciekawość co do rozwoju wydarzeń jest potęgowana. Dynamiki nie można tu odmówić. Relacje między bohaterami również są dosyć napięte i intensywne, ciągle się rozwijają w oparciu o strach i lęk przed oceną otoczenia oraz o wątpliwości natury moralnej. Jednak wiedzą co czują, boją się , jednak szczęścia nie oszukają. Rachel, Caleb, Ilimari, Jake - to postaci, które zostały dobrze wykreowane, zmieniają się pod wpływem wydarzeń i relacji, które obserwujemy - zdaje się, że wychodzą ze swojej skorupy, strefy komfortu w imię miłości i szczęścia. Fabuła, oprócz tych pikantnych scen oferuje nam również poważniejsze tematy, takie jak np homoseksualizm, biseksualizm, walka z własnymi ograniczeniami, lękami, droga do szczęścia.... Czy podobała mi się ta powieść? Tak, chociaż nie mogę jej polecić każdemu, ponieważ można czuć przy niej pewien dyskomfort przy tych pikantniejszych scenach. Romans hokejowy w którym autorka świetnie operuje słowem, tak żeby czytelnika wciągnąć w fabułę z ciekawymi i złożonymi bohaterami, w którym poziom spicy 🌶️ jest bardzo wysoki.... Tak okresiliłabym tą książką. Skusicie się?