Różne mamy powody by sięgać po książki. Często by znaleźć tam chwilę wytchnienia. By cieszyć się pięknym językiem. By oderwać się od przytłaczającej nas codzienności, wyrwać się z kontekstu, pomarzyć... "Twierdza Chiny" nie jest tego typu książką. Leszek Ślazyk robi co może, abyśmy twardo stąpali po ziemi i zamiast fantazji, pokazuje nam rzeczywistość, która zdaje się mienić w czerwonych barwach.
Chiny wciąż brzmią dość egzotycznie. Państwo Środka wydaje się być odległe, zarówno geograficznie jak i kulturowo. Wielu z nas nie zdaje sobie sprawy z tego, że wcale takie nie jest, jeśli weźmiemy pod uwagę aspekt ekonomiczny. Docierają do nas czasem informacje o tym, że Chińczycy skupują wszystko w świecie zachodnim, nawet to, co zdaje się nie być na sprzedaż. Po cichu (albo przynajmniej my mamy przytępiony słuch), krok po kroku, stają się coraz większym mocarstwem, które wcale nie jest już nam takie dalekie, jak chcemy wciąż myśleć.
Nie rozumiemy Chin - takie jest założenie autora. Nie jest ono bezpodstawne. Twierdzi tak człowiek, który o Chinach wie dużo. Od trzech dekad związany jest zawodowo z tym krajem. Leszek Ślazyk to politolog, publicysta i przedsiębiorca. Zainteresowani tematem prawdopodobnie natrafili już wcześniej na podcast: "Chiny według Leszka Ślazyka". Napisał też wiele artykułów dla portalu chiny24.com (gdzie pełni rolę redaktora naczelnego). Jest autorem kilku książek, a w najnowszej - "Twierdza Chiny" - tłumaczy właśnie to, co znajduje się w podtytule - "Dlaczego nie rozumiemy Chin".
Leszek Ślazyk zdobył powszechne uznanie jako analityk i komentator chińskiej rzeczywistości. Jego prace są cenione zarówno przez środowisko akademickie, jak i praktyków związanych z relacjami międzynarodowymi, biznesem oraz polityką. Jego wszechstronna wiedza, doświadczenie i zaangażowanie sprawiają, że jego komentarz wnosi istotny wkład w zrozumienie i interpretację złożonej rzeczywistości chińskiej. Dlatego warto po "Twierdzę Chiny" sięgnąć, aby dostrzec pewne sprawy, które wymykają się na co dzień naszej percepcji.
Zwłaszcza, że książka ta jest swoistym kompendium wiedzy na temat Chin. Autor wraca ad fontes, tłumacząc wszystko od podstaw. Nie da się zrozumieć pewnych spraw, jeśli nie znamy ich korzeni. Stąd cieszę się, że książka zaczyna się od podrozdziałów takich jak: "Dawno, dawno temu...", "Konfucjusz", "Konfucjanizm jako filozofia utylitarna", itp. Aby zrozumieć mentalność chińczyków i dzisiejszą Komunistyczną Partię Chin, naprawdę potrzebujemy cofnąć się do początków. Leszek Ślazyk, który rozumie Chiny, wie, że bez historycznego fundamentu, nie możemy odpowiednio interpretować teraźniejszości. Zaufajcie autorowi i poddajcie się proponowanej przez niego narracji.
Książkę czyta się szybko. Streszcza długą historię, opisuje czasy obecne, a nawet wybiega w przyszłość w swoich przewidywaniach - to wszystko na niespełna trzystu stronach, na których znajdziemy również ilustracje i wykresy, pomagające lepiej przyswoić ogrom prezentowanych danych. Kawał solidnej pracy. Szczerze polecam, i sam przymierzam się do podcastów autora, bo jedno jest pewne - rola Chin będzie w kolejnych latach wzrastać, o ile nie zaskoczy nas nagły koniec świata.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.