Mistrz gry recenzja

„Mistrz gry” Joanny Lampki, czyli wielce, wielce udane zakończenie cyklu!

Autor: @Orestea ·4 minuty
2023-03-11
Skomentuj
6 Polubień


„— Aline, ja wiem, że po śmierci zrobią mi milion pomników, a potem, gdy okrzepną w swoim dobrobycie i pokoju, z obrzydzeniem je rozwalą, a moje imię zostanie przeklęte.
Aline zaszlochała głośno. Złapał ją gwałtownie za rękę, tak mocno, że o mało jej nie zgniótł. Po raz pierwszy się do niej obrócił i spojrzał jej głęboko w oczy.
— Nie romantyzuj zbrodniarzy — warknął. — Nigdy nie szukaj usprawiedliwienia dla zła. Owszem, rozpatruj dwie strony medalu, waż je sprawiedliwie, ale nie tłumacz”. [s. 412]

Marudziłam na serię Joanny Lampki i marudziłam, narzekałam i narzekałam, bo wydawało mi się, że kogoś obdarzonego taką wyobraźnią stać na więcej.

I wreszcie to więcej dostałam! Nareszcie!

„Mistrz gry” kończy serię, która zaczyna się od „Gwiazdy Północy. Gwiazda Południa”, po której następują po kolei: „Pan Kamienia Wschodu” i „Królowa dzikusów”.

Patrząc na całą serię, widzę skomplikowaną polityczną, historyczną i filozoficzną intrygę, z niezła psychologią, której bohaterowie powoli rozkwitają i dojrzewają, aż wreszcie to wszystko, i historia, i polityka, i komplikacje emocjonalne wybuchają bardzo jasnym płomieniem w ostatniej książce Lampki, w „Mistrzu gry”. I to jak wybuchają!

Jeśli chcecie poznać moją opinię na temat poprzednich tomów, pogrzebcie w nakanapie.pl. Recenzowałam chyba wszystkie tomy, prócz pierwszego. I tak, powracam do pierwszego zdania recenzji - zwykle narzekałam.

Dziś nie mam powodów do niezadowolenia.

W dalszym ciągu nie lubię Aline, która nieodmiennie mnie wkurza jako człowiek. Nie umiałabym się z nią zaprzyjaźnić, ale nie zaprzyjaźniam się łatwo, więc to leży po mojej stronie. Nieodmiennie nie rozumiem jej rozerwania między Michelem a Ianem, ale nikt nie rozumie dylematów emocjonalnych innych osób, za to wszyscy świetnie potrafimy dawać dobre rady.

„— Wszyscy podziwiają. — Pokręcił stanowczo głową, nagle bardzo zaangażowany –– Niewielu waży się podejść. Trzeba mężczyzny, żeby iść za rękę z kobietą. Wieczni chłopcy wolą podtrzymywać pod ramię wieczne dziewczynki. Kobiet się boją. Podziwiają je, owszem, i skrycie o nich marzą, ale się boją. Daj im szansę, Aline, daj im do siebie dorosnąć”. [s.82]

Ale o Chaosie, jak Joanna Lampka potrafi nakreślić skomplikowaną narrację i jak umie pospinać drobne niteczki, które pozostawiła to tu, to tam!
Jak potrafi opisać i koniec historii świata, jaki znają jej bohaterowie i jednocześnie początek czegoś nowego, niekoniecznie bezpiecznego i gwarantującego sukces i pomyślność dla wszystkich. Jak umie połączyć magię i naukę w spójną koncepcję. Zazdroszczę jej tego rozmachu, z którym wykreowała świat przedstawiony, naprawdę.

W tym ostatnim tomie swojej sagi Lampka połączyła w jedno dawne dramaty, w tym wojnę atomową, i trudną współczesność i nadała sens zmianom, których przez poprzednie tomy byliśmy świadkami.
Nie wiem, jak napisać, żeby nie zaspoilerować, ale sugeruję - przeczytajcie ten tom. Warto.

Wszystko, co czytaliście do tej pory u Lampki, staje się bardziej wyraziste. I osobiste tarcia i dramaty, i polityka wewnętrzna i międzynarodowa i charaktery bohaterów.

Dodatkowo moim zdaniem Autorka sprawiła, że „Mistrz gry” jest książka, która bardziej niż poprzednie tomy cyklu, odnosi się do współczesności i ją komentuje. Być może i Wy tak uważacie?
Zupełnie jakby Autorka dotykała spraw dla niej zasadniczych i pozwalała nam zobaczyć, co jest dla niej ważne.

„Wyobrażała sobie tradycyjny model rodziny jako taki gorący i wilgotny kokon, w którym leżała nieruchomo i z zamkniętymi oczami, podczas gdy jej ciało było instrumentem męskiej nieprzyzwoitej i dziecięcej niewinnej miłości. Dotykało ją wiele malutkich rączek, opierała się o męskie, duże ramiona. Nie musiała o niczym myśleć, o nic się starać, do niczego dążyć. Gdy o tym myślała, robiło się jej ciepło i słodko w żołądku, ale na języku wyczuwała gorzki posmak. Nie wybrała tej drogi i nie chciałaby, żeby kroczyła nią jej córka, jeśli kiedykolwiek taka by się urodziła. Bezpieczeństwo kobiety, które leżało wyłącznie w męskich rękach, było cholernie pociągające, ale złudne”. [s. 199]

Zakończenie jest, no powiem tak: rewelacyjne.

Trzyma za gardło. Pokazuje ogrom wyborów, których musimy dokonać, żeby osiągnąć swoje cele i by dalej być ludźmi. Czasem tylko ból sprawia, że możemy do człowieczeństwa powrócić lub by go nie zatracić.

Joanna Lampka opisuje skomplikowaną historię, która rozgrywa się na przestrzeni kilku generacji i kontynentów. My, za pośrednictwem jej cyklu, towarzyszymy światu i jego mieszkańcom w kluczowym momencie, kiedy stary porządek musi się zmienić i ustąpić miejsca nowemu. Widzimy konserwatyzm religijny, beztroskę polityków, egoizmy władców. Miłość, nienawiść, żądze, chciwość. Zabójstwa w imię wyższych celów. Próby wspólnego stawienia czoła katastrofie. I w tym wszystkim obserwujemy bohaterów pierwszoplanowych: Aline, Michela, Iana, i całą gamę drugoplanowych, którzy w tym tomie zyskują na wyrazistości.

A akcja pędzi do przodu, jakby historia świata chciała wpaść na ścianę o popełnić samobójstwo.


Czy „Mistrz gry” ma minusy?

Pewnie, że ma! Wolałabym wiedzieć więcej o życiu wewnętrznym bohaterów, ale Lampka ma taki style, że raczej domyślamy się tego z ich zachowań, niż z rozwlekłych monologów wewnętrznych.

Pewnie mam uwagi do języka postaci, bo w zasadzie każdy mówi tak samo, niewiele jest różnic w tym, jak mówią główni bohaterowie.

Logika psychologiczna i polityczna także mogłaby być lepsza, ale poddaję się! Odpuszczam. Pożarłam „Mistrza gry” i ani raz się nie zirytowałam, a w moim przypadku, to już naprawdę dużo, bo książki są dla mnie jak ludzie.

Ale czy polecam „Mistrza gry”?
Ba! No pewnie, że tak!

Dziękuję Autorce, Joannie Lampce za możliwość recenzowania tej książki. Jestem wdzięczna także portalowi nakanapie.plza przekazanie mi książki.

Moja ocena:

× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Mistrz gry
Mistrz gry
Joanna Lampka
9.2/10
Cykl: Mistrz gry, tom 4

Czy każda wiedza jest warta poznania? A co, jeśli odkryty sekret zmieni wszystko, w co wierzymy, zniszczy podstawy naszego jestestwa, sprawi, że osoby, które miały być dla nas oparciem, staną się naj...

Komentarze
Mistrz gry
Mistrz gry
Joanna Lampka
9.2/10
Cykl: Mistrz gry, tom 4
Czy każda wiedza jest warta poznania? A co, jeśli odkryty sekret zmieni wszystko, w co wierzymy, zniszczy podstawy naszego jestestwa, sprawi, że osoby, które miały być dla nas oparciem, staną się naj...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Dzień dobry Przyszłam podzielić się z Wami moimi wrażeniami z lektury "Mistrza Gry". Książka bardzo mi się podobała, teraz pora na najtrudniejszą część - opowiedzieć bez spoilerowania dlaczego 🙈. Z...

@chomiczek71 @chomiczek71

Długo szukałam słów, którymi mogłabym opisać książki fantasy napisane przez panią Joannę, do której mam wielką słabość. Cała seria totalnie skradła me serce i nie daje mi nadal spokoju, chociaż już m...

@Izzi.79 @Izzi.79

Pozostałe recenzje @Orestea

Psychologia wojny
Leo Murray, „Psychologia wojny”, czyli wszystko o moich kumplach.

Zanim przeczytałam „Psychologię wojny” Leo Murray, za najlepszą książkę o psychologii wojny i zabijania uważałam „On killing” płk. Dave’a Grossmana. Po przeczytaniu ksią...

Recenzja książki Psychologia wojny
Ferdinand Porsche
Karl Ludvigsen, "Ferdinand Porsche. Ulubiony inżynier Hitlera”, czyli bohater jako rysunek techniczny

„[…] spokojna pewność siebie, wsparta u Porschego ogromną wiedzą w zajmujących go dziedzinach i rozległymi zainteresowaniami, wielu urzekała. Dzięki temu łatwo znajdo...

Recenzja książki Ferdinand Porsche

Nowe recenzje

Akademia Pana Kleksa
Akademia pana Kleksa
@Marcela:

Jan Brzechwa (właściwie Jan Wiktor Lesman) to polski poeta pochodzenia żydowskiego, autor bajek i wierszy dla dzieci, s...

Recenzja książki Akademia Pana Kleksa
Okupacja od kuchni
Sztuka przetrwania
@Bookmaania:

"Okupacja od kuchni. Kobieca sztuka przetrwania", to książka, która.. Rozwaliła mnie na łopatki. Dosłownie. Lektura ta ...

Recenzja książki Okupacja od kuchni
Ciuciubabka
Czas na duchy
@stos_ksiazek:

I to jest dobra książka o duchach! „Ciuciubabka” to najnowsza książka Pauliny Ziarko, która podczas lektury może wywoła...

Recenzja książki Ciuciubabka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl