O tym cyklu komiksowym słyszałam już jakiś czas temu i przyznam szczerze, że już od tamtej chwili chciałam poznać Mirę bliżej. W końcu wyszedł tom drugi, a potem i trzeci, a ja nadal nie znałam tej historii, chociaż chciałam. Teraz jednak zdołałam nadrobić sam początek, o którym mogę dzisiaj opowiedzieć. Czy to dobry i wart polecenia komiks? O tym poniżej.
Najlepsza przyjaciółka Miry zakłada klub dla zakochanych. Wszystko byłoby super, gdyby sama Mira mogła do niego dołączyć, jednak dziewczynka nie jest jeszcze zakochana... no i w kim niby miałaby się zakochać? W sumie najlepszy kumpel mógłby się nadać... Myślenie o nim przez pół godziny dziennie na pewno sprawi, że Mira się w nim zakocha, prawda? PRAWDA?
Zaczynając lekturę tego tytułu, nastawiona byłam na dość prostą opowieść skierowaną właśnie do młodszych nastolatków, którzy dopiero rozpoczynają poznawanie swoich uczuć i doświadczają pierwszych miłości, rozczarowań i być może złamanych serc. No i cóż, za dużo się nie pomyliłam, ponieważ Mira to właśnie taka pozycja, aczkolwiek było w niej coś tak uroczego, że sama przepadłam.
Główną bohaterką jest tytułowa Mira, która nie do końca jeszcze odnajduje się w całym tym “nastolatkowym” świecie. Jej najlepsza przyjaciółka zakłada klub dla zakochanych i zaczyna rozmawiać o chłopakach, a Mira? Mira woli pójść się pobawić z najlepszym kumplem i pospędzać czas jako jeszcze dziecko. I nie ma w tym nic złego! Bardzo spodobała mi się kreacja tej bohaterki, ponieważ widać, że Mira chce nacieszyć się jeszcze tym swoim beztroskim czasem, kiedy hormony nie przejmują nad nią kontroli, a i jakieś porywy serca dodatkowo nie utrudniają życia. Doceniam takie podejście do tej postaci i ukazanie, że takie postępowanie jest całkowicie normalne i nikt nie powinien się tego wstydzić.
Sama historia jest dość prosta, ale jednocześnie w tej prostocie kryje się najważniejszy przekaz. Mira czuje się poniekąd zdradzona przez najlepszą przyjaciółkę, co w zasadzie jest zrozumiałe. Mira ma prawo czuć się wręcz porzucona, choć czy w kontekście samego zakochiwania się, mogłaby wręcz wyrzucać to swojej przyjaciółce? W tym akurat kontekście myślę, że nie — każdy z nas dojrzewa w innym tempie i nie ma nic złego w tym, że zaczynamy dostrzegać pewne rzeczy szybciej, niż nasi rówieśnicy. Poniekąd to właśnie próbują przekazać nam autorzy pierwszej części przygód Miry.
Na uwagę tutaj zasługuje nie tylko pióro autorki, która to bardzo ciekawie przedstawia całą historię, ale warto zwrócić uwagę i na ilustracje, które są idealnym odzwierciedleniem tekstu, ale i doskonałym uzupełnieniem. Ja wiem, że zawsze przy komiksach zachwycam się ilustracjami, ale nic na to nie poradzę, że w pewien sposób mnie to fascynuje – to, jak tekst pisany może być świetnie podkreślony przez obraz.
Pierwszy tom przygód Miry jest naprawdę dobry. Wiem, że z chęcią będę sięgać po kontynuację, ponieważ bardzo polubiłam się z główną bohaterką i nie mogę doczekać się powrotu do jej historii. Wiem również, że będę polecała ten tytuł każdemu miłośnikowi komiksów dla młodszej młodzieży, ale i przede wszystkim młodym czytelnikom, który być może zmagają się z podobnymi kwestiami, co Mira.