„Marzenia się spełniają, ale nigdy tym, którzy tylko marzą.” Podążając za tą maksymą Alicja Górzyńska zdecydowała się podzielić z czytelnikami jedną ze swoich opowieści dotąd pisanych do szuflady. "Jeśli tylko chcesz" to jej pierwsza wydana powieść, która zwraca naszą uwagę nastrojową, wakacyjną okładką w morskim klimacie. I szczerze mówiąc tym razem najpierw zwróciłam uwagę na szatę graficzną, a dopiero potem zainteresował mnie opis wydawcy. Nadmorski pensjonat, powrót w rodzinne strony, niespełniona miłość i odwieczne pytanie - dylemat: Czy powinno się wchodzić dwa razy do tej samej rzeki?...
Wiktoria wraca do Ustronia Morskiego, gdzie czeka na nią stanowisko menedżera w pensjonacie, który prowadzą jej rodzice. Zmęczona i wypalona wyczerpującą pracą w stolicy bohaterka decyduje podjąć się nowego wyzwania, a przy okazji zregenerować siły i zastąpić rodziców, którzy muszą wyjechać na zagraniczny kontrakt. Powrót nad morze jest jednak dla Wiktorii sporym wyzwaniem, gdyż będzie musiała stawić czoła uczuciu, które gdzieś tam jeszcze tli się w jej sercu. Maks Hoffman - jej pierwsza wielka miłość pracuje w agencji reklamowej w pobliskim Kołobrzegu. Przed laty oboje próbowali stworzyć szczęśliwy związek, jednak praca wygrała z miłością i doszło do rozstania. Wiktoria skupiła się na karierze, a Maks wrócił na wybrzeże rozkręcać własną firmę. Teraz po pięciu latach bohaterowie znów się spotykają, ich uczucie odżywa, tylko czy po takim czasie będą mogli być razem?...
Historia opisana przez Alicję Górzyńską w zasadzie niczym nas nie zaskakuje. Jest bardzo przewidywalna, momentami tak mocno przelukrowana, że aż mdła. Przez większość czasu zastanawiałam się kiedy wreszcie skończy się ta sielanka, a pojawią jakieś nieprzewidziane wydarzenia, zdarzy się coś, co pozwoli tej historii nabrać życia. I doczekałam się. Zakończenie sprawia, że robi się naprawdę interesująco, tylko szkoda, że tak późno.
Żałuję, że autorka nie rozwinęła wątku Natalii - przyjaciółki Maksa, nie pokazała motywów jej postępowania, nie pokusiła się o zagłębienie choć trochę w psychikę tej dziewczyny. Na pewno dopelniłoby to całą historię, uczyniło ją dużo ciekawszą i bardziej nieprzewidywalną. A tak po lekturze pozostał spory niedosyt.
Podobał mi się sam klimat opowieści, choć i tu przydałoby się nieco więcej opisów, tak aby oddać niepowtarzalny charakter nadmorskiego miasteczka. Akurat tak się składa, że od pewnego czasu mieszkam w tej okolicy i mogę potwierdzić, że zarówno w Ustroniu, jak i Kołobrzegu jest wiele klimatycznych miejsc, do których fajnie byłoby zaprosić czytelników.
Powołani do życia bohaterowie to młodzi ludzie dźwigający już pewien bagaż życiowych doświadczeń, mający za sobą pierwsze rozczarowania, pragnący ułożyć sobie życie na nowo. Miło było ich lepiej poznać i móc przez jakiś czas przebywać w ich towarzystwie. Zarówno Wiktoria, jak i Maks to osoby, które mają wokół siebie grono oddanych przyjaciół. Nigdy nie są sami, a w trudnych momentach zawsze mogą liczyć na pomoc, zrozumienie, czy dobre słowo.
Ostatnio mam szczęście do debiutów, często wpadają w moje ręce. Książkę Alicji Górzyńskiej otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu na kanapie.pl i cieszę się, że mogłam ją przeczytać.
"Jeśli tylko chcesz" to romantyczna opowieść z potencjałem, który nie został w pełni wykorzystany. Historia, którą bardzo miło się czyta, ale od której można wymagać więcej. To książka, która wzbudza emocje, ale nie pochłania czytelnika bez reszty. To całkiem niezły debiut warty przeczytania, ale który należałoby nieco dopracować. Decyzja należy do Was. Lektura nie zajmie wiele czasu. Polecam.