„żądza odwetu rządzi się własnymi prawami, jest jak pasożyt żerujący na zdrowych organizmach i z bezwzględnością złośliwego nowotworu atakuje nieskażone dotąd tkanki.“
Do czego może doprowadzić miłość do tej samej kobiety dwóch mężczyzn, których łączy prawdziwa przyjaźń? To klasyczny temat wielu powieści i filmów. Autorka książki „Czwarta Prawda“ podeszła do tego zagadnienia nieco odmiennie, gdyż osadziła jej akcję w indyjskich klimatach. Dzięki temu poznajemy nie tylko historię pewnej przyjaźni i miłości ale też bogatą kulturę hinduską.
Anna Singh urodziła się w 1991 r. Z wykształcenia jest psychologiem ale od dawna fascynuje ją kultura Indii. Książka „Czwarta prawda” powstała z mieszanki fascynacji indyjską rzeczywistością, podróżniczych impresji i miłości do Pendżabu. W pracy nad książką pomogła jej biegła znajomość języków: hindi i pendżabskiego.
Raju i Charan wychowywali się razem od dzieciństwa, mieszkając w swoim sąsiedztwie w indyjskiej wiosce Bili Chaharmi. Charan zawsze był nieco w cieniu swego przyjaciela. Natomiast Raju to pełen buty, arogancji, odwagi i pewny siebie chłopak, któremu nie obce są bójki i używki. Mimo wielu różnic, którymi się charakteryzowali, tworzyli nierozłączny duet. Do czasu. Wszystko zaczyna się zmieniać wraz z pojawieniem się uroczej Simran.
„miłość potrafi być niebezpieczna niczym narkotyk“
To jeden z wątków, wokół którego została osnuta fabuła powieści „Czwarta Prawda“, ale nie jedyny epizod. Dzieje przyjaźni i miłości zostały przedstawione w rozdziałach opatrzonych datami, w których mają miejsce opisywane wydarzenia.
W pierwszych akapitach poznajemy dorosłego Charana i jego rodzinę. Uczestniczy on w jednym z najważniejszych świąt w hinduizmie - Dusherze. Nagle pojawia się jego przyjaciel z dzieciństwa - Rajveer. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że cztery lata temu Charan pochował go, osobiście podpalając stos pogrzebowy a jego kości wrzucił do pobliskiej rzeki...
I tu zaczyna się podróż w czasie.
Początkowo trudno było mi zorientować się kto jest kim i o co chodzi w historii. Utrudnieniem były hinduskie imiona i terminologia. U dołu strony autorka zamieściła wyjaśnienia ale i tak warto zrobić sobie notatki, przynajmniej na początku, zanim oswoimy się z trudnymi nazwami.
Narratorem wydarzeń jest Charan, który opowiada nam o swoich odczuciach, emocjach ale, co ciekawe, też o emocjach i myślach innych osób. Jest to zrozumiałe w przypadku przyjaciela, który zwierzał się mu ze wszystkich swoich dokonań ale jest wiele sytuacji, przy których Charan nie uczestniczył, a mimo to opowiada o tym tak, jakby brał w nich udział osobiście.
„zemsta odłożona w czasie smakuje dużo lepiej“
Książka „Czwarta Prawda“ jest debiutem literackim pani Anny Singh, której nazwisko, dziwnym zbiegiem okoliczności, brzmi tak jak jednego z bohaterów powieści. Swaran Singh to mąż siostry Raja, którego postawa i sposób prowadzenia interesów nie jest dobrym przykładem. Wręcz przeciwnie - pociąga on za sznurki zarówno policyjne jak i biznesowe.
Klamrą spinającą jest data 22 października 2015 roku, którą opatrzony jest pierwszy rozdział i ostatni. Między nimi cofamy się w przeszłość aż do roku 1984, kiedy na świat przychodzą dwaj chłopcy i śledzimy ich losy aż do 2015 roku.
Poszczególne lata zostały opisane bez zachowania chronologii, co stwarza nieco chaotyczną opowieść. Raz jesteśmy w roku 2009, by za chwilę cofnąć się do 1989 roku a następnie przejść do 1990 roku i tak przez całą książkę. Często autorka rozbudza ciekawość wyprzedzając zakończenie danego epizodu poprzez komentarz narratora, zanim rozwinie on swoją opowieść. Wiedząc jak opisywana sprawa się zakończy, uprzedza fakty, by potem przedstawić z detalami przebieg zdarzenia.
Innym zabiegiem literackim, który nieco mnie irytował, jest przerywanie wątku w najciekawszym momencie, by wrócić do przeszłości i opowiedzieć o jakiejś osobie czy sytuacji, która wiąże się z aktualnie opowiadaną historią. To oczywiście jest ciekawym trikiem ale w tym przypadku zbyt odbiegającym od danego epizodu.
„trudno dyskutować z wiarą w cuda“
Pani Anna Singh starannie dobiera słowa opisując poszczególne wydarzenia. Używa ładnego, opisowego języka ale ... jest tego za dużo. Poszczególne rozdziały zawierają obszerne, ciągłe teksty, bez przerw i dialogów. Szczegółowo przedstawione są różne sytuacje, postacie i wątki, które często odbiegają od głównej osi opowieści. To sprawia, że tempo zdarzeń jest powolne a momentami nużące. Mimo drobnych minusów całość zaciekawia, gdyż główny wątek dotyczący przyjaźni Raju i Charana intryguje.
Natomiast jestem pełna uznania dla autorki za niezwykłą znajomość tradycji panujących w Indiach. Poświęca ona im dużo miejsca, opisując poszczególne zwyczaje kulturowe, religijne i społeczne. Rysuje obraz Indii, który jest odmienny od wyobrażeń ludzi żyjących w Europie. Z reguły postrzegamy ten kraj pełen sprzeczności ale też nasycony niezwykłą, duchową energią.
Zaczynając swoją przygodę z powieścią liczyłam na tego rodzaju doznania. Tymczasem nic z tego rodzaju nastroju nie odnajdziemy na ponad 500 stronach. Wręcz przeciwnie. To świat pełen kontrastów, w którym bieda istnieje obok bogactwa, przemoc w rodzinie jest wstydliwą tajemnicą a aranżowane małżeństwa przysparzają dziewczynie wielu upokorzeń. Autorka nakreśla obraz Pendżabu bez ubarwiania, odsłaniając rzeczywistość zdominowaną przez mężczyzn, korupcję, narkotyki. Porusza wiele problemów, spośród których wybija się bezrobocie, niskie płace i przyszłość bez perspektyw. To powoduje, że młodzi ludzie szukają szczęścia na obcej ziemi, czego przykładem jest brat Charana - Gurjeet, który od kilku lat przebywa w Grecji, pracując na swoje utrzymanie i dbając o rodzinę w Indiach.
Przez cały czas czytania powieści zastanawiałam się nad jej tytułem, poszukując poszczególnych prawd. Wszystkie one zostały ujawnione dopiero w Epilogu, co było dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Najbardziej szokująca była tytułowa czwarta prawda, która całkowicie wywróciła ugrzecznioną opowieść Charana. Zakończenia oczywiście, nie zdradzę, ale jedynie zaznaczę, że wprawiło mnie ono w zdumienie a jednocześnie nie do końca było dla mnie ono jasne. Sprawiło, że dotychczasowe wydarzenia nabrały zupełnie innego znaczenia.
Raju i Charan, dwaj chłopcy z indyjskiej wioski Billi Chaharmi, od najwcześniejszych lat są nierozłączni i dzielą ze sobą wszystko: począwszy od wspomnień beztroskiego dzieciństwa i nienawiści do szko...
Jestem pełna uznania dla autorki za niezwykłą znajomość tradycji panujących w Indiach. Poświęca ona im dużo miejsca, opisując poszczególne zwyczaje kulturowe, religijne i społeczne. Rysuje obraz Indii, który jest odmienny od wyobrażeń ludzi żyjących w Europie. Z reguły postrzegamy ten kraj pełen sprzeczności ale też nasycony niezwykłą, duchową energią.
Zaczynając swoją przygodę z powieścią liczyłam na tego rodzaju doznania. Tymczasem nic z tego rodzaju nastroju nie odnajdziemy na ponad 500 stronach. Wręcz przeciwnie. To świat pełen kontrastów, w którym bieda istnieje obok bogactwa, przemoc w rodzinie jest wstydliwą tajemnicą a aranżowane małżeństwa przysparzają dziewczynie wielu upokorzeń. Autorka nakreśla obraz Pendzabu bez ubarwiania, odsłaniając rzeczywistość zdominowaną przez mężczyzn, korupcję, narkotyki. Porusza wiele problemów, spośród których wybija się bezrobocie, niskie płace i przyszłość bez perspektyw. To powoduje, że młodzi ludzie szukają szczęścia na obcej ziemi, czego przykładem jest brat Charana - Gurjeet, który od kilku lat przebywa w Grecji, pracując na swoje utrzymanie i dbając o rodzinę w Indiach.
Raju i Charan, dwaj chłopcy z indyjskiej wioski Billi Chaharmi, od najwcześniejszych lat są nierozłączni i dzielą ze sobą wszystko: począwszy od wspomnień beztroskiego dzieciństwa i nienawiści do szko...
Już sam tytuł powieści zdaje się sugerować, że prawd może być wiele, a skoro nie ma prawdy absolutnej, to jak uchwycić jej sedno? Anna Singh właśnie mierzy się z tym zadaniem. Lubię obszerne lektury,...
"Czwarta prawda" Anny Singh to opowieść o dwóch młodych mężczyznach, najlepszych przyjaciołach, rozumiejących się bez słowa, potrafiących zrobić dla siebie nawet najgłupszą rzecz. Jednak, gdy wstępuj...
@hazel_clary
Pozostałe recenzje @Mirka
Co kryją mury Mulberry Tales?
@Obrazek „Nie wiara wpływa na to, jakimi ludźmi jesteśmy, tylko to, jak sami postrzegamy moralność.” Kilka miesięcy temu skończyłam czytać "The paper dolls", pierw...
@Obrazek „Są słowa, które zapadają człowiekowi głęboko w pamięć.” Czasami spotykamy jakąś osobę, która wydaje się nam znajoma, ale nie jesteśmy w stanie osadzi...