Skrzynia ofiarna recenzja

Choć dawno mam za sobą lata, w których zaczytywałam się literaturą młodzieżową ta pozycja bardzo mnie zaintrygowała. Nie ukrywam, że dzięki porównaniu do "To" Kinga i do serialu "Stranger Things", które jest jednak trochę nad wyrost. Nie zmienia to jednak faktu, że po "Skrzynię ofiarną" naprawdę warto sięgnąć - nie tylko drogiej młodzieży, ale również i starszakom.

Piątka dzieci spędza ze sobą wakacje 1982 roku. Choć z pozoru wszystko ich różni, zawiązuje się między nimi przyjaźń. By podkreślić ważność ich relacji składają ofiarę i wypowiadają przysięgę. Skąd mogą wiedzieć, że za cztery lata ledwie będą się zauważać na szkolnym korytarzu a pakt zostanie zerwany? Czy będą w stanie wybaczyć sobie nawzajem i stanąć ramię w ramię? Czy wspólnie odbudują to, co zaprzepaścili?

Książkę czyta się jednym tchem, a język jest prosty - klasyczny w tym gatunku. Dialogi zrozumiałe, opisy krótkie, przedstawienie postaci wystarczające. Autor nie sprawił tym jednak, że książka jest banalna. Absolutnie, to bardzo ciekawa lektura, w której, pomijając fakt mieszanki horroru i paranormalnego thrillera, dostajemy porządną opowieść o sile przyjaźni.