Skrzynia ofiarna recenzja

"Nigdy nie wracaj do skrzyni samotnie"
"Nigdy nie zabieraj z niej swojej ofiary"
"Nigdy nie otwieraj jej po.zmroku"
Takie słowa zadźwięczały w uszach Septembera. Poprosił więc pewnego lata swoich przyjaciół, aby złożyli wspólną przysięgę za przyjaźń. Dzieciaki uznały, że to dobra zabawa. Niestety z pewnych rzeczy nie należy żartować. Każdy z piątki znajomych wrzucił coś do skrzyni, tylko czy były to przemyślane przedmioty? Czy przysięga połączy znajomych na zawsze?
Jak to bywa w życiu ich drogi się rozeszły, ale skrzynia nie zapomina. Pewnego dnia zaczynają dziać się dziwne rzeczy, a wokół zaczynają się pojawiać poranione na pozór martwe wrony, które zwiastują tylko jedno - ktoś złamał przysięgę.. w miasteczku zaczyna roić się od zwierząt "zombie", a przyjaciół atakują ich własne ofiary, które złożyli do skrzyni. Tylko jeden z nich pozostaje nietknięty. Czy to on złamał przysięgę? A może jako jedyny złożył swoje dary szczerze?
Po 4 latach oddaleni już od siebie nastolatkowie muszą znowu spojrzeć sobie w twarz i stawić czoła skrzyni, która nie jest łaskawa.. Świetnie nakreślona fabuła. Akcja rozkręca się powoli, ale przy końcu nabiera tempa. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że będzie aż taka dobra. Pomimo elementów paranormalnych i fantastyki, powieść niesie też ważne przesłanie i uczy czym jest przyjaźń, wierność, uczciwość i zaufanie.
Polecam nie tylko dla młodzieży.