Prawdziwe vademecum wiedzy o mieszanych sztukach walki. Znajdziemy tu nie tylko krótki rys historyczny, w tym nawiązania do starożytnego pankrationu. Ale także współczesny "krajobraz" MMA - a więc dzisiejsze zasady tego sportu. Jego największe organizacje, najważniejsze zawody oraz, oczywiście - sylwetki najlepszych zawodników.
Nie tylko tych z aren światowych. Sporo miejsca poświęcono bowiem rozwojowi tej dyscypliny nad Wisłą.
Nie mogło w takim razie zabraknąć miejsca dla Mameda Khalidova. Bo to tego wojownika trzeba chyba uznać za ikonę MMA w naszym kraju...
Są też rozdziały poświęcone najsłynniejszym arenom współczesnych sztuk walki. Oraz sportowcom, którzy swą sławę z ringów/klatek próbowali później wykorzystać na filmowym ekranie. By znanym nazwiskiem przyciągnąć potencjalnych widzów do kin...
Jednym z takich przykładów jest Randy Couture. Osiągnięciami z aren sportowych zdobył status prawdziwej legendy MMA. I nic dziwnego, że później filmy z jego udziałem cieszyły się sporą popularnością. Oczywiście nie były to jakieś "oscarowe" produkcje, jednak takie tytuły, jak "Król Skorpion 2 - narodziny wojownika", "Redbelt", czy seria "Niezniszczalni" - miały swego czasu wcale niemałą rzeszę fanów...
Umiejętności nabyte przez lata uprawiania sportów walki prezentowała też na ekranie Gina Carano. Obrazy z jej udziałem to były typowe filmy akcji, dostała też ciekawą rolę w serialu " Mandalorian" (część sagi "Gwiezdnych wojen"). Tu jednak, ze względu na jej "zamiłowanie do mówienia prawdy"- furory ostatecznie nie zrobiła...
Na filmowym ekranie gościli też m.in. Ronda Rousey czy Mirko "Crocop" Filipović, ale jako "aktorzy" niespecjalnie zbliżyli się do wysokiego poziomu, jaki prezentowali na światowych arenach MMA...
A te ostatnie przez lata były "świadkami" wielu niesamowitych karier. Narodzin, wzlotów i upadków wojowników, którzy wydawali się naprawdę "nie do pobicia". Dziś zaś jedynym z Wielkich, który rzeczywiście nie spotkał pogromcy na swej sportowej drodze w MMA, jest "niesforny" (poza sportem) Jon Jones. Bo pozostali "Giganci", jak Fedor Emalianenko, Randy Couture, czy Anderson Silva - w końcu przegrywali. Niekiedy po prostu z upływajacym czasem, nie zaś tak naprawdę z konkretnym rywalem, ale jednak. Niełatwo bowiem odejść z tego sportu w odpowiednim momencie - w dobrym zdrowiu i niepokonanym...
Ciekawa lektura, a jej treść - przynajmniej niektóre "rozdziały"- powinna zainteresować nie tylko zagorzałych fanów sportów walki...