"Są wspomnienia, których czas nie wymaże (...). Wieczność nie sprawia, że zapomina się o stracie, ona tylko staje się znośniejsza."
Cassandra Clare jest jedną z moich ulubionych pisarek. Dotychczas wydane tomy z serii "Dary Anioła" przeczytałam już kilkakrotnie, a nawet przymierzam się do przeczytania jej w oryginale. Prequel do tej serii, czyli "Diabelskie Maszyny" także podbił moje serce. Świat Nocnych Łowców od pierwszych stron stał się dla mnie fascynujący i pochłonął mnie bez reszty. Wiele postaci stało się mi bardzo bliskich, a na każdą kolejną książkę osadzoną w tych realiach czekam z niecierpliwością. Czy Wy daliście się już uwieść stylowi pani Clare? Czy odwiedziliście ten niesamowity świat? Mam nadzieję, że tak, a jeśli nie to dziś mam dla Was recenzję, długo przeze mnie wyczekiwanego i po dość długim czasie otrzymanego, piątego tomu "Darów Anioła" - może ona Was zachęci :)
Jace zniknął, razem z Sebastianem. Clary czuje się bezsilna i zdruzgotana. Pragnie odnaleźć Jace'a, jednak nie wie jak tego ma dokonać. Oczywiście zawsze może liczyć na pomoc Isabelle, Aleca i Simona, a także kilku pozostałych przyjaciół. Jednak musi pamiętać, że jej ukochany jest teraz połączony z jej złym bratem i nie do końca jest sobą. Dzieli z Sebastianem pragnienia, idee i... rany. Zrań jednego, drugi będzie krwawił. Zabij jednego - drugi także umrze. Clave pragnie przede wszystkim powstrzymać syna Valentine'a, nawet za cenę życia innego Łowcy. Clary, jak i reszta, nie mogą do tego dopuścić, dlatego ich działania mające na celu ratowanie przyjaciela/brata/ukochanego przybierają niebezpieczny obrót.
Czy uda im się rozdzielić demoniczną więź? Czy nowy Jace nadal kocha Clary? A czy ona będzie w stanie go kochać? Czy Sebastian jest taki, jaki się wydaje? Czy jednak gdzieś w głębi potrafi odczuwać ludzkie uczucia? Na jakie niebezpieczeństwa narażą się bohaterowie, aby pomóc tym, których kochają? I ile zasad przy tym złamią?
Autorka po raz kolejny mnie nie zawiodła. Był śmiech, strach, wstrzymywany oddech i zaparty dech - wielokrotnie! - i wszystko, czego oczekiwałam. Poznajemy kilka ciekawych faktów dotyczących przedstawionego świata oraz bohaterów. Odkrywamy ich kolejne oblicza. Odwiedzamy Żelazne Siostry - żeńskie odpowiedniczki Cichych Braci. Bliżej poznajemy złego brata Clary i mamy szansę na odkrycie tajników jego duszy. I tu właśnie zauważę ciekawy element książek pani Clare - nawet jeśli bohaterowie są źli i irytujący, to nie można ich nie lubić. Przynajmniej ja nie potrafię. W pewnym momencie czytelnik zaczyna rozumieć kierujące nimi idee i wyzbywa się wszelkiej nienawiści. Ile razy Simon mnie denerwował (w tej części zdecydowanie się poprawił), bądź Sebastian niszczył życie tym, których pokochałam, to i tak darzyłam ich pewnego rodzaju sympatią. Tutaj każdy tworzy historię, jako całość, i nie wyobrażam sobie książek bez jakiegokolwiek z tych bohaterów.
Pisarka nadal ma świetny i lekki styl. Tę książkę czyta się równie przyjemnie, co poprzednie części. Bohaterów zarysowywać nie muszę, gdyż zakładam, że przy 5 tomie są już znani czytelnikom :) Ale mówiąc krótko - idealnie dopracowani, realistyczni - mam wrażenie, że zaraz spotkam któregoś z nich na ulicy, i różni, dzięki czemu mamy prawdziwy wachlarz osobowości, które wzajemnie się uzupełniają. Poznany dotąd świat rozszerza się o kolejne ciekawe miejsca i wymiary. W tej części odwiedzimy kilka europejskich miast, przejdziemy się ulicami Paryża, bądź zasiądziemy do gondoli w Wenecji. Choć nasi bohaterowie podzielą się na dwie grupy to żadne ich działanie nam nie umknie. Autorka sprawnie przeskakuje z jednego miejsca w drugie, od jednego bohatera do drugiego. Zawsze jesteśmy tam, gdzie coś się dzieje - a dzieje się wiele. Nasi bohaterowie będą narażeni na liczne niebezpieczeństwa, pokusy i smutki, ale znajdą się także i chwile radości. Czyjeś serce zostanie złamane, czyjeś zyska nową nadzieję, a u kogoś innego może okazać się, że jednak je ma.
"Miasto Zagubionych Dusz" polecam miłośnikom pióra Cassandy Clare oraz osobom zaznajomionym z serią. Nie polecam czytać tej książki osobno, poza kolejnością, gdyż przez to można mieć problemy ze zrozumieniem opisanych tutaj zdarzeń. Cóż więcej mogę dodać. Kolejna świetna książka spod pióra jednej z moich ulubionych pisarek. Teraz pozostaje tylko czekać na ostatni tom serii, oraz ostatni tom trylogii "Diabelskich maszyn", prequelu do DA. A później? Cóż... nadchodzi seria "The Dark Artifices", która, mam nadzieję, będzie równie dobra jak pozostałe ze świata Nocnych Łowców ;)
"(...) część jego duszy jest strasznie samotna, jak najczarniejsza pustka między światami. Samotność napędza go w takim samym stopniu jak żądza władzy. I potrzeba bycia kochanym, bez zrozumienia, że na miłość trzeba zasłużyć."