„ Tutaj kończy się twoje polowanie, tutaj zaczyna się moje. „
Czytanie i podróże są moimi ulubionymi sposobami spędzania wolnego czasu, więc kiedy tylko mogę to podróżuję, albo czytam. Nie zawsze mam możliwość podróżowania, ale za to czytanie książek jest świetną przygodą pozwalającą na dalekie wyprawy w dowolnym kierunku i czasie. Jakże w takim razie mogłabym sobie odmówić lektury thrillera, którego akcja jest osadzona w kraju, będącym na liście moich podróżniczych marzeń. „ Cisza białego miasta „ to niezwykle emocjonujący kryminał, który w pewien sposób przeniósł mnie do pięknej północnej Hiszpanii na kilkanaście godzin. Właściwie dotąd nie wyszłam jeszcze z klimatycznych uliczek Vitorii, atmosfery baskijskich świąt i nie ochłonęłam z wrażenia, jakie książka na mnie wywarła. Bardzo realistycznie przedstawiona historia i plastyczne opisy sprawiły, że spacerowałam uliczkami, poznawałam zabytki i obserwowałam festiwalową zabawę. To jest właśnie duży plus tej książki, bo autorka przedstawiła najważniejsze zabytki architektury, wtrąciła trochę historii miasta dzięki temu łatwo wyobrazić sobie miejsce akcji. Eva Garcia Saenz de Urturi pisze o miejscu dobrze sobie znanym, bo Vitoria to jej miasto rodzinne i stanowi idealne tło dla tajemniczych zdarzeń.
Psychologiczna rozgrywka, która toczy się na kartkach książki pomiędzy seryjnym mordercą przebywającym w więzieniu a głównym bohaterem Unai Lopez de Ayala, śledczym, który jest specjalistą w profilowaniu kryminalnym, nie jest może czymś nowatorskim, natomiast sposób narracji prowadzony pierwszoosobowo przez osobę, która leży w śpiączce w szpitalu z kulą w głowie, już tak. Autorka w prologu uchyla rąbka tajemnicy i w pewien sposób sugeruje, w jakim kierunku potoczą się wydarzenia, ale do samego końca nie miałam pewności czy bohater przeżyje.
Od zbrodni, za które został skazany Tasio minęło dwadzieścia lat i w momencie, gdy ma wyjść na przepustkę ponownie dochodzi do makabrycznych podwójnych morderstw, podobnych, jakie miały miejsce w przeszłości. Czyżby w więzieniu siedział niewinny człowiek ? A może morderca sprytnie manipuluje policjantem mając na zewnątrz swojego pomocnika bądź naśladowcę. Dodatkowo pojawia się interesujący wątek z przeszłości, który dość często przewija się w powieści. Początkowo wydaje się nie mieć nic wspólnego z morderstwami, ale w końcowym efekcie okazuje się kluczowy dla całego śledztwa.
O samej fabule nie chcę pisać zbyt wiele by nie psuć przyjemności z czytania. Najbardziej, na co warto zwrócić uwagę to nietypowe zbrodnie, mające wymowę symboliczną, związane z historią miasta, których sposobu rozwiązania kompletnie się nie spodziewałam. Następnie dobrze wykreowani bohaterowie, z którymi się zżyłam, chociaż początkowo miałam dość spore trudności w zapamiętaniu skomplikowanych hiszpańskich nazwisk, ale w miarę jak akcja nabierała tempa przestało mi to przeszkadzać. Relacje pomiędzy nimi były dodatkową atrakcją podczas lektury i ogromny plus dla autorki za przedstawienie wyjątkowych więzi rodzinnych z dziadkiem. No i oczywiście niesamowicie tajemnicza atmosfera miasta wykreowana przez autorkę sprawiająca, że podejrzewałam w końcu wszystkich o wszystko.
Dawno nie czytałam tak świetnie skonstruowanego kryminału. Nie ma znaczenia, że to cegiełka mająca blisko 600 stron, bo książkę czyta się wprost rewelacyjnie. To jedna z tych historii, które tak potrafią wciągnąć, że przestaje się zwracać uwagę na to, co dzieje się dookoła. Początek przypominał mi trochę mozolną wspinaczkę pod górkę, ale gdy akcja przyspieszyła, toczyła się już jak po równi pochyłej i nabrała takiej prędkości, że zapierała dech w piersiach, a przewracające się kartki migały przed oczami niczym okna pędzącego pociągu. A na koniec, kiedy myślałam, że rozwikłałam zagadkę zostałam zaskoczona, bo jednak autorka wyprowadziła mnie w pole i źle typowałam sprawcę. Uwielbiam takie kryminalne historie, gdzie mogę brać udział w śledztwie, snuć swoje domysły, tropić mordercę, wyciągać swoje wnioski. Z pewnością nie jest to książka napisana prostym językiem. Wątki się mieszają, a fabuła obiera coraz to nowsze i bardziej niespodziewane kierunki. Ale te miliony z pozoru błahych i nieistotnych sytuacji, łączą się w końcu w jedną logiczną całość. Przeżyłam niesamowitą przygodę z „ Ciszą białego miasta”, bo jest to emocjonująca trzymająca w napięciu do końca rewelacyjna historia, pełna mrocznych rodzinnych tajemnic. To niezwykła gratka dla każdego miłośnika thrillerów. Polecam i oczywiście nie mogę się doczekać, co autorka przygotowała swoim czytelnikom w kolejnych częściach, bo zapewne Eva Garcia Saenz de Urturi jeszcze wiele chowa w zanadrzu.
„ Prawda, która nikogo nie obchodzi. Rzeczywistość i fikcja to siostry bliźniacze. „
Dziękuję Wydawnictwu MUZA za możliwość przeczytania książki przedpremierowo.