Miała umrzeć recenzja

Rok 1998

17letnia Ada, która wraz ze swoją paczką testuje wszystkie możliwe granice ,nawet te między życiem a śmiercią. W jej rodzinnym domu nie dzieją się dobre rzeczy i nie czuć w nim domowego ciepła ale jedyne co trzyma Adę "w ryzach" jest jej maleńka siostra. Przez nieodpowiedzialne zachowania matki i ojca Ada musiała nijako stać się opiekunem siostry. Ada musi więc oddzielać to kim jest wśród swoich przyjaciół a tym kim musi stać się w domu. Jednak życie na krawędzi ,które jej paczka najbardziej preferuje doprowadza do tragicznych wydarzeń, które jedno za drugim jakby przyciągane powoli niszczą nastoletnie życie Ady.

Czy nastolatkowie poniosą konsekwencje swoich czynów? I jak odbije się to na ich psychice?

Teraźniejszość

Historię Leny poznajemy w przełomowym momencie w jej życiu. Lena jest artystką-plastykiem i odbywająca się właśnie wystawa dotyczy jej dzieł. Po trudnym dzieciństwie, które minęło jej pod kloszem dość surowej ciotki będąc już dwudziestokilkuletnią kobietą wciąż nie znalazła swojego miejsca na ziemi. Tragiczna śmierć rodziców na zawsze pozostawiła w niej pustkę ,którą pogłębiła sama ciotka nie bardzo chcąc na ten temat z nią rozmawiać.

Wszystko zmienia się w momencie kiedy podczas wystawy Lena spotyka niecodziennego gościa ,który wydaje się mieć dużo informacji o jej rodzinie. Po tym spotkaniu w Lenie odzywa się instynkt, który podpowiada jej ,że to co dotychczas wiedziała o rodzinie i o sobie samej to kłamstwo . Ten sam instynkt każe jej dociekać kim tak naprawdę była jej rodzina i co się z nią stało.

Z każdym kolejnym krokiem pytania zdają się mnożyć a odpowiedzi na nie są bardzo daleko. Jakie niebezpieczeństwa na nią czekają? Czy Lenie uda się odnaleźć prawdę ? A przede wszystkim czy prawda da jej spokój ducha?

Ewa Przydryga serwuje nam niezły rollercoaster! Ja w tej historii widzę same plusy. Począwszy od ciekawego motywu testowania granic przez Adę i jej przyjaciół . Z tego mogły być tylko same kłopoty i proszę ,od tego się zaczęło. Żyjąca w czasach '90 Ada naraziła na niebezpieczeństwo nie tylko siebie i jak się okazuje całą rodzinę. Za jej czyny przyjdzie płacić niczego na początku nieświadomej Lenie.

To połączenie dwóch różnych postaci z dwóch różnych okresów czasowych jest naprawdę świetne. Kolejnym plusem są zwroty akcji i atmosfera samej historii. To sprawia ,że książki nie sposób odłożyć.

Ja tą historią jestem totalnie zachwycona a ten moment kiedy Lena pod pretekstem kupna domu i będąc już w nim doświadcza różnych przebłysków z dzieciństwa.... Ogień 🔥

To już kolejny thriller, który czytałam w tym roku. W całkowitym rankingu "Miała umrzeć" plasuje się obok "Żałobnicy" Roberta Małeckiego.

Serdecznie polecam miłośnikom książek pełnych mrocznych zagadek, tajemnic i grozy.

Za możliwość przeczytania książki bardzo ,bardzo dziękuję wydawnictwu Muza.

Moja ocena 1000/10 🌟 ❤️