Miasto Upadłych Aniołów recenzja

[[Wojna się skończyła i szesnastoletnia Clary Fray wraca do Nowego Jorku, podekscytowana możliwościami, które się przed nią otwierają. Zaczyna szkolenie Nocnego Łowcy, żeby nauczyć się wykorzystywać swój wyjątkowy dar. Podziemni i Nocni Łowcy w końcu zawarli pokój i, co najważniejsze, Clary może w końcu nazwać Jace`a swoim chłopakiem.

Jednakże wszystko ma swoją cenę.Miłość. Krew. Zdrada. Zemsta.

Kto przejdzie na stronę mroku? Kogo dopadnie miłość, a czyj związek nie przetrwa próby czasu? I kto zdradzi wszystko, w co do tej pory wierzy]]

Miasto Upadłych Aniołów to czwarty tom cyklu Dary Anioła.
Po wojnie w Idrisie wracamy do Nowego Jorku, w raz z naszymi bohaterami ,by patrzeć jak ich życie zaczyna się powoli normować i by oswoić się ze skutkami wojny, które skończyły się tragicznie . Ale czy im się to uda?
Jednak wcale nie dzieję się tu dobrze, jak każdy by sobie życzył. Ktoś morduje Nocnych Łowców, byłych przedstawicieli Kręgu. Ciała są porzucane na terenie ,które należą do innych ras, czy ktoś znów chce ich pokłócić i zerwać przymierze? A może chodzi o coś całkiem innego? Kto tak naprawdę stoi za zabójstwami? Potężna Wampirzyca, która pojawia się znikąd i proponuje współprace Chodzącemu Za Dnia? A może ktoś całkiem inny, kto chce się pozbyć reszty z popleczników Valentaina?
Znów wracamy do naszych postaci, możemy towarzyszyć Simonowi,który przeżywa rozterki w swoich dosyć świeżych ''związkach'. Patrzymy też na niego, jak na zagubionego dzieciaka, który zaczyna bardzo szybko dojrzewać, bo musi.Będzie potrzebował wiele wsparcia, aby oswoić się z nową rzeczywistością, pozna swoje nowe możliwości i będzie z nich korzystał. Czy nikogo tym nie skrzywdzi? To pytanie jest bardzo istotne w odniesieniu właśnie do niego ponieważ, jest bardzo młodym wampirem,wręcz pisklakiem, i nie zawsze rozróżnia to czy kogoś krzywdzi.
Będziemy także towarzyszyć Jace'owi który zmaga się z demonami przeszłości i będzie musiał stoczyć bardzo wielką walkę wewnętrzną, ale kto bądź co ją wygra? Powrócą także nasze dwa kochane gołąbeczki, Alec i Magnus, lecz ich szczęście jednak coś przyćmi. Jakiś cień padnie na ich udany dotychczas związek, będą musieli stawić czoła swoim lękom i obawom żeby wszystkiego nie zaprzepaścić. W książce też nie zabrakło Clary która zaczęła swój trening nocnego łowcy pod czujnym okiem Jace. Od powrotu z Alicante może nazywać go swoim chłopakiem, ale czy to uczucie przetrwa?
Towarzyszymy też Mai u której w życiu nagle pojawia się ktoś, kto zmienił jej przyszłość i uczynił ją taką jaka jest. Jaka będzie jej reakcja? Czy wybaczy swojemu u oprawcy?
Dla mnie, była to jedna z lepszych części, dostajemy odpowiedzi na pytania i zyskujemy nowe informacje, które są gratką dla fanów twórczości Clare.
Podczas czytania nie czuć schematów a historia jest wartka i sprawnie napisana pomimo tego że to już jednak jedna ze starszych książek i serii fantasy.


''L'amor che muove il sole e l'altre stelle." - ,,Miłość, co wprawia w ruch słońce i gwiazdy.''