W tych najmłodszych latach kim są dla nas rodzice? To oni zapewniają nam ciepło rodzinne, opiekę , miłość. Dzięki nim rozwijamy się i w tych najmłodszych latach możemy przeżyć, by później móc normalnie funkcjonować w społeczeństwie. Jako małe dzieci kochamy ich bezwarunkową, piękną miłością. Co dzieje się gdy w rodzinie pojawia się alkohol i przemoc? Czy można wtedy powiedzieć, że opiekunowie są dla nas ostoją i miłością? Małe, naiwne dzieci, wierzymy że co by się nie działo rodzice nas kochają i nasze oczy widzą ich tylko w tym dobrym świetle, pomimo wszystko…
W książce spotykamy wielu bohaterów: Grażynę, Ryszarda, Agatę, Tadeusza, Filipa i Alicję. Każdy z nich od najmłodszych lat zmaga się z ogromnymi problemami jakie wywołuje nadmierna obecność alkoholu w rodzinie. Niektórzy z nich poznają na sobie siłę uzależnienia, inni od najmłodszych lat patrzą jak ta paskudna używka, niszczy ich rodzicieli. Lektura jest napisana w formie pamiętnika, oddaje przeżycia każdego z bohaterów. Ukazuje ich losy w przeróżnych sytuacjach, gdy mają nadzieję lub gdy tracą ją na zawsze…
Gdy sięgnęłam po „Matnię” zmęczona „ciężkimi” lekturami z jakimi ostatnio przyszło mi się zmierzyć, miałam ochotę na coś lekkiego. Pomyślałam sobie, że książka nie jest dużych gabarytów, to i nie będzie trudna. Jak się myliłam! Już od pierwszych stron nie byłam w stanie dalej brnąć, dlatego stwierdziłam, że ten tytuł będzie musiał trochę poczekać. Gdy już byłam w stanie zmierzyć się z historią napisaną przez Annę Piecyk, przeżyłam wzruszające chwile.
Jak już wspomniałam wyżej, w książce występuje wielu bohaterów. Każdy z nich jest w jakiś sposób powiązany ze sobą. Mnie jednak najbardziej urzekła postać nastoletniego Filipa, to z nim najprościej było mi się utożsamić, być może dlatego, że jestem w tym samym wieku. Przez całą książkę podziwiałam go za determinację i chęć bycia lepszym człowiekiem, niż jego rodzice, którzy jak można się spodziewać zatracili się w życiu alkoholowym, nie dając swojemu synowi jakiegokolwiek wsparcia. Filip dawał z siebie wszystko by nie było widać, że jego rodzice tak nisko upadli. W życiu tego bohatera możemy jednak zaobserwować dużą zmianę kiedy Filip ma już dość, nierobiących nic ze swoim uzależnieniem rodziców. Chce pokazać wszystkim swoją niezależność i ustatkować się, czy mu się to uda? Dowiecie się jak przeczytacie.
Styl autorki jest bardzo przyjemny i lekki, podobało mi się, że mogłam poznać myśli każdego z bohaterów. Mogłam dzięki temu lepiej zrozumieć ich postępowania i lęki. Wszystko było napisane, w bardzo wzruszający sposób. Tak, dokładnie pisarka sprawiła, że wiele razy miałam łzy na policzkach. Opisy w książce były bardzo obrazowe, akcja również, za nic w świecie nie da się tutaj nudzić!
Nie ukrywając, nie jest to jakiś wyjątkowy pomysł na fabułę, jednak wiemy, że nie wszystkim pisarzom wychodzi opisanie zmagać z nałogiem. Ja jednak muszę przyznać, że pisarka trafiła do mnie. Doskonale wykreowała bohaterów, oddała klimat i w ciekawy sposób opisała życie uzależnionych. Bez problemu mogłam przenieść się do tego brudnego świata. Ogromny plus należy się pisarce za to, że tak świetnie wczuła się w życie swoich bohaterów, poruszyła trudny temat i dodatkowo wyszło jej to znakomicie. Nie jest to banalna opowieść, wręcz przeciwnie, bogata i ucząca. Zawiera bardzo dużo ważnych wartości i pomimo wszystko każe wierzyć, że zawsze może być lepiej.
„Matnia”- Anny Piecyk jest drugą wydaną powieścią pisarki i mam nadzieję, że nie ostatnią. Sama autorka mówi, że „zawsze warto i należy pisać o sprawach trudnych i ważnych”. Książka okazała się dla mnie dużym zaskoczeniem, poruszyła dogłębnie moje serce i na pewno na długi czas jej nie zapomnę. Polecam ją wszystkim. Nadaje się dla każdego, czasami warto przeczytać coś tak wartościowego.
www.studnia-pelna-ksiazek.blogspot.com