Słodka okładka, prawda? Pewnie wielu z was pomyślało sobie, że to książka dla dzieci. Nic bardziej mylnego! Pewnie Was zszokuję, ale jest to książka o alkoholizmie, o dzieciach, które żyją w tych smutnych rodzinach, gdzie brak jedzenia, opieki, troski, miłości. W tej lekturze poznamy domy w których wódka odgrywa rolę pierwszorzędną. Co jest w tym najgorsze? Że dzieci zawsze są najbardziej pokrzywdzone. Starsi zawsze mają wybór, natomiast maluchy – nigdy. Bezgranicznie kochają mamę i tatę, mimo że nie mają przez nich co jeść. Ta lektura to dla mnie ogromny szok, bo naprawdę nie spodziewałam się czegoś tak wzruszającego.
Utwór został napisany w postaci pamiętnika dzieci, ale również dorosłych. Bliscy tych bohaterów mają problem z alkoholizmem, ich domy bardzo odbiegają od normalnych. Grażyna i Ryszard to rodzeństwo. Są zupełnie zaniedbani, mają zaledwie kilka lat. Nienawiść chłopca do matki sprawia, że życzy on jej śmierci. Przez te uczucia dochodzi do tragicznego wypadku, a życie bohatera staję się jeszcze gorszym koszmarem. Następny bohater, który chyba najbardziej mi się spodobał to Filip. Poznajemy go jako nastolatka jego rodzice również są uzależnieni. To on zajmuje się domem, nikt z zewnątrz nie ma pojęcia co dzieje się w środku. Kiedy ojciec zabrania mu pójść na studia, nastolatek postanawia się wyprowadzić. Znajduje pracę, poznaje piękną kobietę. Nie jest jednak prosto odciąć się od takiej rodziny i kiedy jego pijany ojciec odwiedza w domu jego dziewczynę, dochodzi do tragedii. Jego życie już nigdy nie będzie takie samo.
Kiedy rozpoczęłam tę książkę, nie mogłam się już od niej oderwać. Czyta się ją jednym tchem. Nie jest zbyt długa, a do tego bardzo wciągająca. Przez pół lektury miałam łzy w oczach, najbardziej wzruszały mnie fragmenty z małymi dziećmi. Jestem osobą bardzo uczuloną na krzywdę dzieci, jedni chcieliby nakarmić wszystkie zwierzęta świata, ja natomiast chciałabym aby każde dziecko miało szczęśliwy dom. Problem alkoholizmu jest tu ukazany dogłębnie, a konkretnie to ukazana jest tu krzywda i tragedia ludzi żyjących w takich trudnych rodzinach. Najboleśniejsze jest dla mnie to, że problem jest tak nagłaśniany, a jednak jak przychodzi co do czego, to mało kto zwraca uwagę na tego typu rzeczy. Anna Piecyk sprawiła, że książka buchała emocjami. Pamiętnik dziecka był napisany niesamowicie prosto, tak jak świat pojmują właśnie dzieci, natomiast pamiętnik dorosłego przedstawiał cały schemat naszego rozumowania, obaw i żalu. To wspaniała lektura porusza trudny temat, ale wcale nie jest trudna do zrozumienia. Myślę, że każdy mógłby poświęcić te dwie godzinki na nią, jeśli nie czytał dotąd książek poruszających ten temat.
„Matnia”, czyli sytuacja bez wyjścia, to książką zawierająca kilka smutnych historii. Nie jest może spisana na faktach, ale taka sytuacja oczywiście mogłaby mieć miejsce, szczególnie w polskich realiach. Nastrój ma niestety dość depresyjny. Mi kojarzyła się z ponurymi blokowiskami, krzykami, nieszczęściem. Jestem jednak bardzo zadowolona, że ją przeczytałam. Porusza ona nie tylko problem alkoholizmu, ale również dzieci ludzi uzależnionych. Nie wspomnę ile razy natrafiałam na sytuacje, kiedy pachnąca i piękna mamusia zabrania się bawić swojemu dziecku z kolegą, który nosi podarte spodnie i wygląda jakby nie mył się od kilku dni. Zauważmy, że to nie dzieci są temu winne. To my jesteśmy winni, że nie zwróciliśmy na to odpowiedniej uwagi, nie udzieliliśmy pomocy.