'Głosy Pamano' to w Polsce druga książka katalońskiego mistrza pióra Jaume Cabré. Ukazała się w 2014 roku w wydawnictwie Marginesy, rok po bestsellerowym 'Wyznaję'. Faktycznie jednak jest to książka wcześniejsza niż 'Wyznaję', z roku 2004.
Prawdę mówiąc, nie sądziłam, że powieść ta mnie zachwyci, bo pomyślałam sobie, że co nowego można napisać o dyktaturze Franco, a jeszcze o dyktaturze Franco w małej wiosce i jakiejś małej szkole?A jednak się myliłam! Dostałam wspaniałą ucztę duchową, książkę, która mnie wciągnęła, która mnie zachwyciła.
Akcja nie jest tak rozpięta w czasie co w 'Wyznaję', ale w obu powieściach narracja przechodzi płynnie ramy czasowe, od osoby do osoby, zachowując przy tym spójność.Tytułowe Pamano to nazwa rzeki, płynącej w górach. W małym miasteczku Torena, w którym toczy się akcja powieści, usłyszenie jej szumu zwiastuje śmierć. Życie i monologi wewnętrzne postaci, licznych w powieści, pokazują, że śmierć nie jest najgorszą karą, że życie z poczuciem winy jest czymś nieznośnym dla człowieka. Można je tuszować pieniędzmi, próbować odkupić, zemścić się, a jednak cierń tkwi. Jedynie poczucie, że się robi coś ważnego w słusznej sprawie daje ulgę.
Bohaterów książki niełatwo jest sklasyfikować i ocenić w kategoriach dobra i zła. Nawet skrupulatny proces beatyfikacji nie daje gwarancji obiektywizmu, bo za wszystkim stoją konkretni ludzie, przekupni, albo słabi, niepoinformowani albo wprost przeciwnie - fanatycznie dążący do swojego celu. Mamy kilka najważniejszych postaci. Osią zdarzeń jest nauczyciel Oriol Fontelles, który zginął w czasie dyktatury Franco, 'broniąc tabernakulum' i 'z ręki komunistów'. Po wielu latach odbywa się jego beatyfikacja. Miastem i postacią zainteresowała się skromna nauczycielka z pasją fotografowania Tina Bros. Na chwilę przed zburzeniem szkoły, w której uczył Oriol, ze schowka za tablicą wydobywa niepozorne zeszyty z listem Oriola do córki, której nigdy nie poznał. Zapiski te okrywają prawdę o Oriolu, prawdę kompletnie inną niż ta oficjalna i ta, którą w sercach mieli bliscy Oriola.
Powstaje pytanie, czy Oriol był święty, czy zasłużył na beatyfikację?Tyle kontrowersji wokół niego, tyle nieświadomych krzywd. Czy zasłużył? Gdy czytałam kolejne strony i poznawałam historię jego, jego żony, kochanki Elisandy Vilabrú, lokalnych frankistów i lokalnych powstańców, a także zwykłych ludzi, którzy tak jak na całym globie pisali donosy, nienawidzili wychylających się i próbujący coś uszczknąć na siebie z tej wojny.
Gdy przeczytałam już całą książkę aż po ostatnie zdanie, które było kropką nad i i potwierdziło tylko niesamowitość całej książki, to stwierdziłam, że Oriol był jednak postacią wyjątkową i wiedział coś, czego nie wiedzieli inni. Chyba zasłużył na beatyfikację, na ile świętym może być człowiek. Ale ta świętość nie jest taka, jaką my to rozumiemy. Nie jest dewocją. Dewotką była Elisanda, postać najbardziej przeze mnie znienawidzona: wredna i zawzięta piękność, która dla zemsty, pieniędzy i postawienia na swoim zrobi wszystko, odda ciało i duszę, która jest pozbawiona skrupułów i jakiejkolwiek moralności. Dostała od życia wszystko: rodzinę, majątek. Tylko duszę straciła. Jej przeciwieństwem był Oriol. Człowiek, który przestał cokolwiek robić na pokaz. Po tym, gdy stracił rodzinę, jego życie przestało być oczywiste. Dla mieszkańców miasteczka na zawsze postał faszystą, dla żony - zdrajcą. Okazało się, że nawet kochankę zaskoczył. Ale w sumie chyba przestał dbać o to, co inni o nim pomyślą. Starał się robić to co trzeba i za to zapłacił wysoką cenę.Ta kontrowersyjność Oriola wynika z historii, która poplątała losy Hiszpanów. Po upadku dyktatury Franco prawda nie wyszła na jaw, bo znający ją zgięli. Na powierzchni pozostały hieny cmentarne, takie jak Elisanda, którzy zdobyli taki majątek, że mogli sobie kupić prawdę i czyste sumienie.Nawet pomniki nie mówią prawdy, bo pomniki stawiają ludzie. W książce pojawiają się napisy nagrobne, których wykonawca ma kilka w zależności od potrzeby chwili. Zdejmuje się jeden, a zakłada inny.
'Głosy Pamano' to uniwersalna opowieść o historii i ludziach ją tworzących. W zasadzie Torena nie powinna była stać się teatrem historii, tak jak nie powinny takim teatrem historii stać się wszystkie polskie miejscowości. W takich Torenach wszyscy znają wszystkich, a jednak różne rzeczy sprawiają, że jedni zaczynają podejrzewać innych, jedni zaczynają denuncjować innych, czyjeś życie zostaje zniszczone, ktoś, kto w czasie pokoju byłby nikim, w czasie 'wielkiej historii' zostaje burmistrzem. Te wszystkie trudne sprawy, brudy historii opisane w powieści, znamy z naszego polskiego podwórka: ludobójstwa, zdrady, strach, ukrywanie się.
Oriol Fontalles nie czuł się bohaterem. Był zwykłym nauczycielem, przyszłym ojcem, mężem nauczycielki, który lubił rysować. Okazało się, że wszystko, w co wierzył, runęło. Więc pozostało mu robić to co trzeba, pomimo że przeczuwał, że umrze. I jeśli mieć wybór, żeby być takim jak Oriol albo takim jak Elisanda, to czym jest lepiej zostać? Zyskać wszystko czy wszystko stracić? A może zyskując tracimy, a tracąc zyskujemy? Co robi z nami historia i dlaczego ona się tak często powtarza? Dlaczego to zło wygrywa?
Książka jest chyba najlepszą powieścią Jaume Cabré. Na pewno jest książką wybitną i ważną. Pokazuje jak kruchy jest człowiek i jak słabe są szufladki moralne, w jakie chcemy jego zaklasyfikować.I pokazuje, że Polska ma wiele wspólnego z Hiszpanią i Katalonią.