RECENZJA
„MALLAROY”
Cykl: Mallaroy (tom 2)
AUTOR: A.M. JANA
WSPÓŁPRACA REKLAMOWA —
WYDAWNICTWO: SeeYA
„Zaczynało jej się kręcić w głowie. Wściekłość przekształciła się w bezradność, w panikę w zgorzkniałą rezygnację, w ironię i niedowierzanie, aż wreszcie wskoczył awaryjny tryb odrętwienia, który chronił serce przed pęknięciem i mózg przed przegrzaniem”.
Mallaroy tom 2 to dalsze losy szesnastoletnich bliźniaczek Erin i Alei Lanford, które zostały wciągnięte, w grę, w której nie znają zasad.
Autorka stworzyła ciekawą, nieszablonową, wielopiętrową intrygę, sieć kłamstw, a my z każdą kolejną przeczytaną stroną wsiąkamy i próbujemy odkryć kolejne elementy tej układanki, co wcale nie będzie takie proste.
Świetnie wykreowana fabuła i stworzony świat sentury. Historia przepełniona emocjami, tajemnicami, sprzeczkami, toczącymi się wojenkami,
niedopowiedzeniami i zwrotami akcji, co sprawia, że książka wciąga niesamowicie.
Autorka stawia w dużej mierze na relacje między postaciami, a w tle widać widmo Wielkiego Niebezpieczeństwa.
Fabuła toczy się swoim rytmem, budując napięcie i nabierając rozpędu. Całość idealnie dopracowana w każdym detalu przez autorkę.
Bohaterzy ciekawie wykreowani, różnorodni, charakterni i interesujący.
Książka napisana jest z perspektywy głównych bohaterek Erin i Alei, dzięki czemu możemy, zobaczyć co dzieje się u każdej z nich, co przeżywają, jakie siedzą w nich emocje.
Bardzo podobała mi się relacja pomiędzy Erin a Michaelem i ich ciągłe sprzeczki, pokazywanie kto jest górą, to jak chodzili wokół siebie, toczyli wojnę, nienawidzili się, a jednak coś ciągnęło ich do siebie.
Erin Lanford i Michael Castalaw prowadzą między sobą pewnego rodzaju grę, w której zasady przestały być jasne.
W dodatku Erin nie zauważyła, kiedy i jak mocno Mallaroy ją wyssało. Znalazła tam swoje miejsce na ziemi, chociaż miała niesamowity talent do pakowania się w tarapaty. Zaczęła, się powoli gubić w gąszczu kłamstw bojąc się zdemaskowania.
Alea zaczyna mieć wątpliwości i coraz mniej ufać swoim opiekunom.
Żyje pod ciągłą presją tęgo, że nadchodzi Wielkie Niebezpieczeństwo, nic nie wiedząc tak naprawdę. Stara się odkryć w sobie swoją prawdziwą formę, zdolności imaginacji. Brak kontaktu z siostrą i wieczna tułaczka zaczyna być męcząca.
Obie siostry strasznie tęskniły za sobą wplątane w coś, czego nie rozumieją.
Obie szły w różne strony, każda zostawiając za sobą ciemny ślad kłamstw.
„Każda osoba składa się z wielu różnych kawałków, formowanych przez czas miejsce i doświadczenia. Poznawanie, jak ktoś inny został skonstruowany, należy traktować jako coś wyjątkowego. Zwłaszcza jeśli kawałki są trochę brudne albo trochę krzywe, albo na pierwszy rzut oka nigdzie nie chcą pasować”.
Bliźniaczki nie dostały swojego życia na własność, zostając wciągnięte w sieć intryg, tajemnic, kłamstw i poświęceń.
Jednak dziewczyny nie wiedzą, o co w tej całej grze chodzi, nikt ich nie wtajemniczył, co tak naprawdę się dzieje. Coraz bardziej tracą grunt pod nogami, a także perspektywy. Alea wie jedno, że jest częścią czegoś znacznie większego i ważnego. Były tylko kroplami w morzu intryg i nic nie zależało od nich i niczego nie mogą przewidzieć. Bardzo szybko przekonają się o tym, a ich życie skomplikuje się jeszcze bardziej.
-Komu mogą zaufać i w co mają wierzyć?
-Czy Erin będzie mogła zaufać Michaelowi?
‐Czy Erin będzie umiała ciągnąć to całą farsę?
‐Czy dowiedzą się, o co tak naprawdę chodzi w grze, w której się znalazły?
-Co ukrywa Erin przed wszystkimi?
-Czy wszystko zmierza we właściwym kierunku?
-W jaką intrygę zostały uwikłane bliźniaczki Lanford?
-Czy Alei uda się odnaleźć prawdziwą formę i rozbudzi w sobie moc?
-Czy dowiemy się, czym jest Wielkie Niebezpieczeństwo?
-Czy stoją po właściwej stronie?
Polecam