Mali bogowie 2. Jak umierają Polacy recenzja

 "Dzięki zespołowi mogłem poczuć pod własnymi rękami, jak cienka jest granica między życiem i śmiercią". (str. 15)

Jest to druga część historii o polskiej służbie zdrowia, bardziej bolesna, odkrywającą brutalną rzeczywistość. Do napisania jej zainspirowały Autora listy personelu medycznego, jakie otrzymywał po wydaniu I części "Mali Bogowie", w której opisywał pracę sanitariusza, w którego się wcielił w szpitalu. Ta książka jest opisem jego dyżurów w zespole karetki pogotowia, tego co widział i doświadczył w oddziałach ratunkowych w szpitalach, notatki z rozmów z ratownikami medycznymi i lekarzami.

Obnaża bezduszny system, którego nie interesuje pacjent. Dowiadujemy się o rodzajach zespołów medycznych, warunkach pracy ratowników, ich relacjach z lekarzami, początkach medycyny ratunkowej.
Jak trudna jest specjalizacja z medycyny ratunkowej i jakie są jej ograniczenia.
Poznajemy nietypowe i bezzasadne przypadki do jakich byli wzywani ratownicy, w których karetki były traktowane jako ambulatorium na kółkach. Różne reakcje członków rodziny, na wieść o śmierci, czy uratowaniu ich bliskich, czasem zaskakujące, odbiegające od oczekiwanych. Okrutne traktowanie rodziców, którzy byli już niepotrzebni i stanowili przeszkodę dla własnych dzieci, a chcąc się ich pozbyć wzywają pogotowie, by ich zabrali gdziekolwiek byle z dala od domu.A co za tym idzie wyrzuty sumienia ratowników niezwalających im na zostawienie staruszków w domu gdzie ich się nie chce.

SOR-y Szpitalne Oddziały Ratunkowe " to miejsce gdzie boskość spotyka się z potulną rezygnacją". (str.166)
Tam pacjenci oznaczani są kolorami w zależności od stanu zdrowia. Tam przychodzą ludzie, których tam być nie powinno i potrafią czekać godzinami, by dostać się do lekarza, zrobić badania. SOR-y są traktowane jako przechowalnie.

Niskie wynagrodzenia zmuszające ratowników do brania nadgodzin i zarzynania się. Ich praca jest też ucieczką przed domowymi kłopotami.
Pojawia się też problem wypalenia zawodowego i problemy psychiczne pracowników medycznych, których przyczynami są stres, ogromna odpowiedzialność,warunki pracy, przepracowanie, biurokracja oraz niskie zarobki tych stojących najniżej w hierarchii medycznej.
Tragiczna sytuacja rezydentów, opłacanych przez państwo a więc doskonała, darmowa siła robocza dla szpitala.

"Medycyna uczy dwóch rzeczy: cierpliwości i pokory". (str. 262)