Cece trafia do małego miasteczka, aby zamieszkać ze swoją matką. Rodzice są po rozwodzie, a dziewczyna stanowczo bardziej woli towarzystwo ojca niż mamy, z którą nie miała kontaktu przez kilka lat. Kobieta także zdaje się żyć w swoim świecie, nie bardzo chcąc wchodzić w drogę nastoletniej córce.
Jednak już pierwszego dnia w nowej szkole zaczynają się dziać dziwne, niepokojące rzeczy. Początkowo Cece uważa je za głupie kawały, jednak zabawa kończy się w momencie, gdy zaczynają one zagrażać życiu uczniów. Na dodatek dziewczyna zauważa na szyjach niektórych ze swoich rówieśników dziwny znak…
Kto stoi za wydarzeniami w szkole? Jakie tajemnice skrywa to senne, małe miasto? I czy wszyscy wyjdą z tej gry żywi?
Lubicie książki o małych miasteczkach, w których każdy ma swoje brudne sekrety? W których czuć na każdym kroku duszną, niepokojącą atmosferę? Jeśli tak, to „The Game” będzie idealne dla Was, gdyż zawiera te wszystkie elementy. Podczas lektury nie było miejsca na nudę, a wręcz przeciwnie – z każdą nową sytuacją rosła moja ciekawość. Razem z Cece odkrywałam zasady panujące w szkole. Także starałam się zrozumieć, na czym polega Gra i kto za nią stoi.
Książka ta składa się głównie z dialogów między postaciami, a rozdziały w niej są krótkie. Moim zdaniem to dobry zabieg, bo dzięki temu historię zwyczajnie szybciej się czyta. Nadaje to jej też dynamiki i wciąga, sprawiając, że zaangażowanie rośnie. Sam motyw Gry był bardzo ciekawym zabiegiem, jednocześnie wzbudzającym strach oraz intrygującym czytelnika. Niestety, jego rozwiązanie pozostawia wiele do życzenia…
W mojej opinii zakończenie tej książki było zwyczajnie słabe i nielogiczne. Bez większego zdradzania fabuły mogę tylko napisać, że sprawca pozostał bezkarny. Odbyło się to jak w tanim hollywoodzkim filmie, w którym w ciągu pięciu minut wszyscy wybaczają antagoniście, bo… tak. Bo są przecież tacy dobrzy, a w tle leci wzruszająca muzyczka. A przede wszystkim nie mają budżetu na kolejną część. Nie, to nie było dobre zakończenie.
Muszę przyznać, że mam dość mieszane uczucia względem „The Game”. Sam pomysł na fabułę oraz to, jak dobrze udało się oddać klimat miasteczka, zaliczam do plusów. Niestety, czasem historia ta była nielogiczna. Chodzi tu przede wszystkim o zachowanie dorosłych postaci, które czasem były bardziej zagubione od nastolatków. Przede wszystkim nienaturalne wydaje mi się to, że w pewnych makabrycznych sytuacjach Cece i jej znajomi potrafili tak spokojnie wszystko przeanalizować. Na ich miejsca wpadłabym w panikę, ale co ja tam wiem… Może w tym mieście mają inaczej.
Czy polecam? Nie wiem. Można przeczytać tę książkę, ale mam wrażenie, że nie zostanie ona długo w mojej pamięci. Ta decyzja należy więc do Was. Ja mimo wszystko liczyłam na coś lepszego.