Wiele osób nie wierzy Boga, a już nie wspominając o żadnych nadprzyrodzonych postaciach z innego świata, które mogłyby pojawić się w ich otoczeniu, Jeżeli jednak ktoś taki zaszedłby im drogę, to zapewne musiałoby minąć sporo czasu zanim, by w to uwierzyli. Dużym prawdopodobieństwem jest to, że każdy przedstawiany dowód na istnienie czegokolwiek nie z tego świata, staraliby się wyjaśnić w jakiś sposób naukowy.
Zarys fabuły
W książce spotykamy Amelię, która nie wierzy w Boga w przeciwieństwie do jej matki. Dziewczyna jest malarką i bardzo dobrze radzi sobie na studiach z tym związanych. Pewnego razu w galerii sztuki spotyka dziwnego mężczyznę, który modli się przed obrazem. Po jego wyjściu i krótkiej rozmowie z nim, zaprasza go na obiad. Tajemniczy pan dotarł na miejsce rowerem całkowicie wykonanym z drewna. Potem Amelia dowiedziała się, że jest on biblijnym Adamem, a Bóg wszystko namalował na dowód czego pokazał okulary przez które widać, że każdy składa się z różnych farb. Wkrótce spotkała Samaela podróżującego na rowerze z czarnego marmuru, a także odwiedził ją Antichristos, który wszedł do jej mieszkania dosłownie przez ścianę. Wszystkim zależy na tym, by Amelia jako malarka znalazła odpowiedź na zagadkę ukrytą w Księdze Rodzaju. W tym samym czasie siostra zakonna Justyna zajmująca się w wolnej chwili tym samym, co Amelia tyle, że hobbystycznie jest świadkiem dziwnego zjawiska, w którym wszystko wokół niej, co jakiś czas przez trzy kwadranse zaczyna pokrywać farba. W celu walki z nadprzyrodzonym zjawiskiem zostaje wezwany egzorcysta. W jaki sposób łączą się sprawy Amelii i Justyny? Co grozi Amelii, jak i całej ludzkości, jeśli nie odgadnie zagadki? Jak potoczą się egzorcyzmy wykonane na Justynie? Co się jeszcze wydarzy? O tym w książce „Malarzu nasz, któryś jest w niebie” autorstwa Dariusza Kunickiego.
Niespotykana tematyka
Połączenie teraźniejszości z postaciami biblijnymi, które mają wpływ na życie zwykłych ludzi jest niespotykanym pomysłem, jeśli chodzi o książkę z gatunku fantastyki. Wymyślność niektórych zachowań, przedmiotów, czy innych zjawisk jest zadziwiająca, a zaprezentowanie samego Boga i historii powstania świata dość nowatorska i ciekawa. Oczywiście osobom głęboko wierzącym, ta historia się nie spodoba, dlatego też odradzam im sięgania po książkę, chyba że są na tyle zdystansowani, by oddzielić fikcję literacką od swej religii. Mogę śmiało stwierdzić, iż w żadnym wypadku książka nie jest straszna pomimo pojawiających się mrocznych postaci, dlatego że ich zachowanie jest na miarę naszych czasów, a sytuacja chociażby z egzorcyzmami może dla niektórych wydawać się komiczna. Książkę należy traktować jako połączenie filozofii z fantastyką i groteską z mniejszymi elementami innych gatunków. Całość uważam za dopracowaną i nie ma tu mowy o jakichś niedociągnięciach.
Podsumowanie
Książkę czytało mi się powoli, a to za sprawą mnogości wątków, które na koniec złączą się w jedną całość. Akcja jest nieprzewidywalna i czytelnik musi się na tyle skupić, by być przygotowanym na nagły jej zwrot, który może niejednego zaskoczyć. Pomimo połączenia teraźniejszości z przeszłością religijną raczej ciężko dostrzec w tekście jakiekolwiek archaizmy, dzięki czemu książka jest łatwa w odbiorze, co jest dużym plusem. Pozycja może skłonić do refleksji nad tym kim jesteśmy i czym jest otaczający nas świat. Okładka może mylnie sugerować, iż książka jest o tematyce stricte religijnej, ale opis rozwieje już wszelkie wątpliwości. Gorąco polecam pozycję wszystkim czytelnikom pragnącym ujrzeć tę nadzwyczajną historię ukazującą postacie biblijne idealnie wpasowujące się pomiędzy zwykłych śmiertelników, a także by poznać nową wersję początku ludzkości.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu AlterNatywne.