Opis
Burza powaliła olbrzymi stary dąb. Było to Magiczne Drzewo. Ludzie zrobili z niego setki przedmiotów, a każdy zachował cząstkę magicznej siły. Wśród nich było czerwone krzesło. Niesamowite przygody, niebezpieczeństwa, humor i magia... Autobus, który zwariował, most ze światła i wielka fala tsunami. Latający dom, olbrzymi lew i sto wyczarowanych psów! Fantastyczna opowieść o trójce dzieci, które znalazły krzesło spełniające życzenia. Te dobre i te złe...
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Więcej
Przyjemnie było wrócić do serii, ale jako starszy czytelnik dostrzegałam pewne rzeczy, których nie zauważyłam będąc młodsza. Historie wymyślane przez autora są z pewnością oryginalne, wciągające i zabawne, choć dla mnie momentami odrobinkę zbyt naciągane, przekombinowane. Mimo to dobrze się bawiłam i polecam całą serię młodszym czytelnikom.
Popieram[
0]Ciekawa książka, przyjemni i dobrze stworzeni bohaterowie. Początek książki bardzo mnie zainteresował, jednak potem akcja stała się trochę wolniejsza. Ogólnie książka jest ok.Ciekawa i dobrze przedstawiona historia trojga rodzeństwa, które zetknęło się z krzesłam wytworzonym z drewna magicznego drzewa. Książka przedstawia perypetie rodzeństwa próbującego odwrócić pochopnie wypowiedziany czar, lecz by to zrobić, muszą odbyć podróż w poszukiwaniu bliskich. Moja córeczka słuchała z uwagą by nie uronić szczegółów historii okraszonej udanymi ilustracjami.
mnDla 7+ lub 8+ i do samodzielnego czytania dla młodzieży. Szalone, wciągające przygody trójki rodzeństwa. Niby absurdalne, ale autor dobrze sobie poradził z tym problemem.Przeczytałam tę książkę już drugi raz, tym razem z wnukami. Film również oglądaliśmy. Wspaniałe przygody dzieci mające do dyspozycji krzesło ze starego dębu. Dobrze by było takie mieć, ale czy to byłoby bezpieczne? Czytając książkę można odnieść wrażenie, że jednak nie, bo nie zawsze potrafimy wypowiedzieć prawidłowo to, o czym marzymy...
Polecam, wspaniała lektura dla dzieci i młodzieży. Rósł sobie dąb. Stary, olbrzymi. Ale przyszła burza i w drzewo uderzył piorun. Powalił je. Z tego drzewa zrobiono kilka zwykłych przedmiotów. Szkopuł w tym, że drzewo było magiczne i każdy z wykonanych z niego przedmiotów też ma w sobie magię…Takie na przykład czerwone krzesło…Gdy na nim się usiądzie, spełni wypowiedziane życzenie. Świetnie mieć takie krzesło w domu…Tylko nie na darmo mamy powiedzenie: „Uważaj, czego sobie życzysz”. Zresztą motyw spełniania życzeń nie tylko w bajkach, ale i w horrorach autorzy lubią wykorzystywać…Bo trzeba umieć sformułować życzenie. Inaczej człowiek może sobie napytać biedy, o czym przekonało się rodzeństwo z książki Andrzeja Maleszki.
„Czerwone krzesło” to pierwszy tom z cyklu „Magiczne drzewo”. Autor stworzył fantastyczną fabułę, która przykuwa uwagę czytelnika (nie tylko młodego) i wprawia w ruch wiele trybików w jego umyśle. Bohaterowie muszą bowiem stawić czoła naprawdę trudnym sytuacjom, w które wpakowali się na własne życzenie. Owszem, mają magiczne krzesło do pomocy, tylko to magiczne krzesło ma tendencję do wyświadczania niedźwiedzich przysług. Poza tym depcze im po piętach czarny charakter, który chce im czerwone krzesło odebrać…Generalnie nie jest kolorowo, ale dzieciaki mają siebie, no i jest jeszcze ciotka, choć na ciotkę nie ma co za bardzo liczyć.
„Czerwone krzesło” to naprawdę świetna książka dla dzieciaków. Bawi i zmusza do myślenia. Jednak jeśli okoliczności zewnętrzne mnie do tego nie zmuszą, nie sięgnę po następny tom cyklu…Matko, jak mnie te dzieciaki irytowały!!!! Wszystkie po kolei i każde z osobna. Już dawno tak intensywnych emocji nie wzbudzili we mnie bohaterowie, co również świadczy o ogromnym talencie pisarza.