Joanna Tekieli zabiera nas do malowniczej, położonej w samym sercu puszczy miejscowości Drzewie. Następnie rozpoczynamy podróż w czasie. Pierwsza część podróży przypada na czasy „Dawno, dawno temu (kiedy śnieg w grudniu był zjawiskiem normalnym)”. Poznajemy przepiękną historię miłości Emilki Drzewieckiej, córki pierwszych właścicieli dworku Leśna Ostoja oraz pomocnika stolarza - Piotra Wysockiego; pełną zawirowań historię uczuciową Leokadii i Władka oraz nastrojową choć nie pozbawioną humoru opowieść o pierwszej, wspólnie spędzonej Wigilii młodego małżeństwa Marceliny i Stefana Kwietniów.
Następnie autorka przenosi nas do czasów „Wcale nie aż tak dawno” i możemy przyjrzeć się przygotowaniom do świąt czynionym przez nastoletnich trzech drzewieckich muszkieterów: Igora, Jakuba i Dominika oraz poznać wybuchową historię kolejnych właścicieli Leśnej Ostoi.
Podróż kończymy „Teraz”. Poznajemy aktualnych mieszkańców Drzewia. Bierzemy udział w jarmarku świątecznym, pieczemy pierniki, tańczymy wokół leśnej choinki. W wigilijny wieczór zasiadamy do świątecznego stołu w Pensjonacie Leśna Ostoja wraz z rodziną aktualnych właścicieli, dorosłymi już drzewieckimi muszkieterami, osiemdziesięcioletnią Marceliną Kwiecień oraz przybyłym wraz ze swoimi wnukami - Piotrem Wysockim.
Styl autorki zachwyca. Dzięki pięknym opisom drzewieckiej przyrody, dekoracji świątecznych oraz potraw czujemy się jakbyśmy tam naprawdę byli. Oczami wyobraźni widzimy iskrzący się w promieniach słońca śnieg, olbrzymie, pięknie udekorowane żywe choinki, girlandy z iglastych gałązek, a także wiszące pod sufitem podłaźniczki. Czujemy zapach chleba upieczonego przez Justynę i Jakuba według przepisu babci Kazi, czujemy smak kapusty z grzybami przygotowanej przez Starą Kwietniową.
„Magiczne chwile w Pensjonacie Leśna Ostoja” to gotowy, sprawdzony przez pokolenia przepis na magiczne, pełne miłości i ciepła święta Bożego Narodzenia. Pielęgnowanie tradycji rodzinnych, życie w zgodzie z naturą, drugim człowiekiem i samym sobą, wiara, życzliwość i zwykła ludzka dobroć to istota tych świąt i gwarancja przeżycia niezapomnianych, magicznych chwil.
Książka niezwykle klimatyczna, nastrojowa. Jednocześnie bawi i wzrusza. Pełna pięknych miejsc, uczuć i ludzi. Gorąco polecam!
I na koniec nie odmówię sobie przyjemności zacytowania mojego ulubionego fragmentu.
„ Ich myśli krążyły wokół czasów, kiedy oboje byli dziećmi i w wigilijny poranek z niecierpliwością zerkali do pokoju, w którym stała choinka, żeby się przekonać, czy są pod nią prezenty. Czas świąt Bożego Narodzenia miał dla nich wówczas zupełnie inny, głębszy wymiar – który w dorosłym życiu zatracili – i wypełniony był magią, o której istnieniu zdążyli oboje zapomnieć. Teraz wsłuchali się w echo tamtych wydarzeń, zastygli w poczuciu zachwytu nad czymś, co przeminęło, a jednak pozostawiło ślad w ich duszach. Poczuli lekkość w sercach i jak na zawołanie spojrzeli na siebie, uśmiechając się, a potem wyszli z kościoła wolnym krokiem, czując, że część tego światła, jakie biło z małej kamiennej stajenki, pozostała w nich gdzieś głęboko i nie przesłonią jej żadne nawet najnowocześniejsze dekoracje.”